
Pierwszy dzień miał zaowocować rozegraniem aż pięciu wyścigów. Istny maraton dla naszych formulistów. Niestety przez "sopockie" warunki w Łebie udało nam się dziś rozegrać jedynie a może i aż trzy pełne biegi.


Czwarty wyścig został przerwany ze względu na wiatr który zaczął nagle słabnąć, mniej więcej w połowie trasy. Na wodzie królował dziś Michał "Polan" Polanowski i Janis Preiss z Łotwy. Na razie prowadzi ten drugi z wymienionych ale wszystko jeszcze może się zdarzyć tym bardziej, że tych regat nie odpuści sobie Steve Allen, który dziś po powrocie z Kanarów i bezpośredniej, nocnej podróży ze stolicy przybył do Łeby ewidentnie bez sił. Miejmy nadzieje, że do jutra zdąży podładować akumulatory.



windsurfcup.pl
fot. Heli.pl