Krzysiek 2012-12-17 18:29, Krzysiek

Gaastra Blue Mono V - test




Na koniec roku mamy dla Was jeszcze jeden, ostatni już test sprzętu 2012. Tym razem przedstawimy dość niezwykły bom, z topowej linii aluminiowych bomów Gaastry - Blue Line Mono V Grip. Co go wyróżnia? Przede wszystkim kształt przekroju rury, który bardziej przypomina obrys kropli wody niż typowego koła. Zanim jednak przejdziemy do szczegółowego opisu, kilka danych technicznych. Do testów otrzymaliśmy najmniejszy rozmiar Blue Line: 150-200 cm. Oprócz niego dostępne są jeszcze dwa większe: 180-230 i 200-250 cm.

To najdroższy z bomów aluminiowych Gaastry, a jego największymi atutami, według producenckiej zachęty, mają być sztywność, niska waga i duża wytrzymałość. Bom został wykonany z "jednej rurki" (aluminium T8) pokrytej komfortową pianką Eva. Wyposażono go w ruchomą głowicę z wmontowanym reduktorem średnicy masztu i bardzo sprawnie działającym systemem regulacji długości.

Taklując pędnik trudno nie polubić klamry bomy Gaastry. System jest bardzo prosty, oparty na dwóch obejmach oraz linki. Mniejsza obejma wmontowana jest na zawiasie, co umożliwia lekkie i niekłopotliwe otwarcie klamry podczas zakładania na maszt. Większa składa się z 2 części - nałożonego reduktora masztu i standardowej obejmy. Jeśli używamy masztów RDM, nie musimy już korzystać z irytujących w obsłudze gumowych nakładek - firmowy reduktor idealnie dopasowuje się do masztu, zapewniając bardzo sztywne połączenie. Jego wnętrze pokryte jest gumą, więc nie ma obaw o przetarcia ścianek masztu. Gdy korzystamy z masztów o większej średnicy, wtedy jednym ruchem ściągamy reduktor i mamy już gotową klamrę na przyjęcie masztu SDM. Cała głowica jest ruchoma, dlatego nawet duży skos linii głowica-róg szotowy nie nadwyręża jej konstrukcji.

Regulacja długości rurek działa lekko, a na noku znajdziemy prosty i przemyślany system przełożeń linki. Generalnie cała obsługa bomu zasługuje na plus. Wszystko działa sprawnie, szybko i bez udziwnień. Za świetny firmowy reduktor masztu plus x2.

Wszystkie te elementy znajdziemy też w kilku innych modelach bomów Gaastry. Poza jednym - kształtem rurek. Jak już wspomnieliśmy, jest on nietypowy. Od zewnętrznej strony jest grubszy i dość mocno zwęża się ku wewnętrznej stronie bomu. Stąd w jego nazwie symbol "V". Czemu ma to służyć? Według producenta uzyskano dzięki temu mniejszą wagę bomu, lepszą sztywność i większą wytrzymałość. Jeśli chodzi o wagę, to można się zastanawiać, czy faktycznie cokolwiek osiągnięto. Na pewno podczas pływania uchwyt bomu, dzięki zwężającej się średnicy rurki, WYDAJE się lżejszy. Ale ma to większy związek z ergonomią kształtu niż z fizycznym ciężarem. W każdym razie, tak, na halsie odnosimy wrażenie, że cały pędnik jest lżejszy, a my zużywamy mniej siły podczas pływania.

Bez wątpienia Gaastra Blue Mono V należy do zaszczytnego grona sztywnych bomów. Można go z powodzeniem używać z bardziej wyczynowymi żaglami, co nie powinno skutkować utratą cennych procentów osiągów. Nie jest to jeszcze sztywność regatowych bomów z węgla, ale w swoim przedziale cenowym bom Gaastry znajdzie tylko paru rywali.

Wytrzymałości nie testowaliśmy, więc możemy jedynie bazować na wrażeniu ogólnej solidności wykonania. Tutaj też Gaastra otrzymuje plusa.


Jednak najważniejszą cechą związaną z niebieskim bomem jest wygoda uchwytu. Nietypowy kształt rurek zaskakuje każdego, kto pierwszy raz miał okazję się z nim zetknąć. I w większości przypadków była to pozytywna reakcja. W porównaniu do tradycyjnych bomów punkt nacisku wypada tutaj bardziej w kierunku nasady palców. Podczas testu można było odnieść wrażenie, że osoby z dłuższymi palcami częściej i szybciej przyzwyczajały się do nowego uchwytu. Tu jednak nie ma reguły, gdyż każdy z nas ma jakieś swoje preferencje. Dlatego trudno jest wydać uniwersalną opinię. Na pewno dla większość osób kształt takich zwężanych rurek będzie bardzo komfortowy, nawet do tego stopnia, że po paru sesjach niechętnie wrócą do tradycyjnych bomów. Ale też znajdą się osoby, które podejdą do niego z większą rezerwą. Co więc możemy doradzić? Najlepiej sprawdzić samemu komfort uchwytu przed zakupem. Nawet nie trzeba schodzić na wodę. Po pierwszym zaciśnięciu dłoni wszystko powinno być już jasne.

W trakcie testu przekonaliśmy się, że tego typu bom bardziej nadaje się do żeglugi freeride/slalom/speed niż do manewrów. O ile dla większości ślizgi na halsie wydawały się bardziej komfortowe, to freestyle'owcy i wave'owcy raczej chętniej wybiorą standardowe bomy z uwagi na pewność chwytu po triku/manewrze. W przypadku normalnych ruf w ślizgu, sztagów nie ma to jednak większego znaczenia.

Dlatego bom Gaastra Blue Line Mono V możemy szczerze polecić wszystkim miłośnikom komfortu i osiągów na halsie. Jeśli szukacie sztywnego, prostego w obsłudze bomu, który zapewni Wam dobre osiągi i bardzo uniwersalną rozpiętość długości rurek, niebieski bom Gaastry będzie świetnym wyborem. Gdy pierwszy "test dłoni" na sucho wypadnie korzystnie, możecie być pewni, że na wodzie będzie jeszcze lepiej!

Sprzęt do testów udostępnił dystrybutor Gaastry: www.easy-surfshop.pl  
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.