
Powoli mija 2 tydzień wyprawy Sary Hebert przez Atlantyk. 22 stycznia Sara wystartowała z Dakaru w blisko 4000 kilometrowy rejs na Gwadelupę. Po krótkim postoju na Sal, spowodowanym stratą telefonu satelitarnego, Sarah dzielnie zmierza w kierunku drugiego końca oceanu. Obecnie znajduje się już ponad 1500 km od miejsca startu, dziennie pokonując nawet do 180 km!
Weekend był dla francuskiej windsurferki wyjątkowo trudny fizycznie jak i psychicznie. Silny wiatr oraz wysokie fale zmuszały Sarę do ogromnego wysiłku, co w efekcie przypłaciła lekkim osłabieniem organizmu. Wczoraj musiała więc spędzić cały dzień na pokładzie trimaranu by zebrać siły przed dalszym rejsem. Sarah pozostaje jednak pełna optymizmu. Kontakt z naturą oceanu, jak choćby spotkanie z młodym wielorybem, który przywitał się z Sarą wyskakując na chwilę z wody, dodaje jej wiary w kontynuowanie swojej przygody życia!
Tutaj możecie na żywo śledzić pozycję Sary: