Wczoraj w Dakarze Sarah Hebert rozpoczęła swoją wielką przygodę życia. Przez około 25 dni będzie płynąć przez Atlantyk na normalnym zestawie windsurfingowym (żagiel i deska Naish'a), pokonując trasę z Senegalu do Gwadelupy. W sumie czeka na nią aż 3800 km żeglugi. Sarze towarzyszy 30-metrowy trimaran, na którym ma nocować podczas rejsu. Dzięki pozycjom podawanym przez GPS finisz i start kolejnego etapu odbywać się będzie dokładnie w tym samym miejscu.
Wyzwania nie są dla Sary czymś nowym. W 2008 roku podczas rutynowego badania stwierdzono u niej arytmię serca. Aby dalej móc żyć jak dotychczas, Sarah musiała przejść operację wszczepienia implantu z defibrylatorem. Dwa miesiące później zdobyła tytuł Mistrzyni Europy. Swoim wyczynem Sarah chce m.in. udowodnić, że życie z defibrylatorem nie musi oznaczać wycofania się z wyczynowego sportu.
W środę Sarah opuściła rozgrzany ląd Afryki i po pierwszym dniu rejsu ma już za sobą ponad 135 km żeglugi. Tutaj możecie na żywo śledzić pozycję Sary:

