Chcąc bezpiecznie pływać na dużych akwenach, oprócz postępowania zgodnego z przepisami trzeba też kierować się dużą dozą rozsądku i przestrzegać kilku niepisanych prawideł. Do najważniejszych z nich należą:
-> bez względu na poziom umiejętności nie wypływamy przy wietrze wiejącym od brzegu (chyba, że mamy w 100% zagwarantowaną asekurację, czyli pewność, że ktoś będzie w stanie nas przyholować w przypadku awarii lub pogorszenia się warunków atmosferycznych). Należy przy tym pamiętać, że odlądowy kierunek wiatru jest bardzo zdradliwy, gdyż jego siła zawsze rośnie w miarę oddalania się od brzegu. Zwiększa się także zafalowanie. Osoby nie posiadające doświadczenia mogą być zaskoczone taką zmianą warunków i nie sprostać im.
-> przed wyjściem na nieznany akwen dobrze jest porozmawiać z "lokalesami". Zapytać czy nie ma w okolicy jakichś niespodzianek, trudnych do przewidzenia dla osoby nie znającej specyfiki tego miejsca (np. silnego prądu przybrzeżnego, zanieczyszczeń, oddalonych od brzegu mielizn, sieci, żelastwa w wodzie czy też nietypowych zjawisk meteorologicznych jak na przykład nagle pojawiającej się mgły lub stałej tendencji do zmiany kierunku wiatru czy wielkości fali o określonej porze. Bardzo wskazane jest codzienne zapoznanie się z prognozą meteorologiczną dla danego akwenu. Zawsze można ją uzyskać w kapitanacie lub bosmanacie najbliższego portu. Jest wywieszona na tablicy ogłoszeń tej placówki. Informacje o przewidywanej sile i kierunku wiatru można tam również uzyskać telefonicznie. Na podstawie prognozy będziemy w stanie zorientować się czy można pływać w danym dniu.
-> wypływając na duży akwen zawsze informujemy kogoś na brzegu o czasie planowanego powrotu by w przypadku, gdy nie pojawimy się o umówionej porze mógł zorganizować pomoc.
-> wychodząc na wodę dokładnie zapamiętujemy stałe punkty charakterystyczne na brzegu w miejscu, z którego wypłynęliśmy (stałym punktem nie jest np. dobrze widoczny z daleka kolorowy parasol plażowy, który w każdej chwili może być zwinięty przez właściciela) i regularnie obserwujemy w czasie pływania gdzie się znajdują. Często w ferworze walki z żywiołem oddalamy się znacznie od tego obszaru i potem mamy problemy ze zlokalizowaniem go, co czasami kończy się kilkukilometrową wycieczką na piechotę ze sprzętem po plaży.
-> staramy się zawsze żeglować z innymi osobami. Samotne wypłynięcie znacznie zwiększa ryzyko.
-> wychodząc w morze musimy liczyć się z możliwością awarii sprzętu. Dlatego warto stosować linkę bezpieczeństwa łączącą piętę masztu z kadłubem a także zabierajmy ze sobą ok. 2 - 3 metrowy odcinek linki, która pomoże nam w razie awarii pędnika połączyć uszkodzone elementy lub w ostateczności przymocować zwinięty pędnik do kadłuba, co ułatwi wiosłowanie do brzegu. W przypadku utraty statecznika pozwoli również przymocować na dnie w części rufowej pas trapezowy lub kamizelkę, ułatwiające powrót.
-> w przypadku braku możliwości powrotu o własnych siłach nigdy nie opuszczamy kadłuba. Stanowi on doskonała tratwę ratunkową i znacznie zwiększa szansę przetrwania do czasu nadejścia pomocy (a jeżeli zastosowaliśmy się do wyżej podanych wskazówek to z pewnością możemy na nią liczyć).
2010-02-13 20:21, ~Leszek Gadacz
Pływamy na morzu - zasady
Podobne artykuły:
Wasze komentarze
Katalog sprzętu
HOT
Aktywne wątki na forum
Spoty
Planujesz wyjazd na deskę?
W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.