
W najbliższy piątek po zajęciach akademickich wyruszam prosto do Lagos w Portugalii na pierwszą tegoroczną edycję Pucharu Europy. Pośród wszystkich pięćdziesięciu nazwisk na liście startowej kilka od razu rzuca się w oczy toteż stawka wydaje się być raczej silniejsza niż słabsza i z pewnością jeszcze się podwoi co do liczby.
Choć jadę tam na starym sprzęcie to w ostatnim czasie zdołałem rozruszać przemarznięte mięśnie i mam zamiar sprać kilku wyrośniętych, przemądrzałych kolesi, którzy często rozpuszczeni zbyt ciepłymi klimatami, których również i mi przychodzi ostatnio smakować coraz częściej przy okazji treningów i wycieczek za falami zapominają, że białoczerwoni znad Bałtyku wcale nie przesypiają całej zimy.
Wracając jednak do sprawy myślę że miejsce w pierwszej dziesiątce byłoby ogromnym osiągnięciem bo co prawda przytrafiło mi się ostatnio kilka zaskakujących sukcesów jak chociażby medal Mistrzostw Świata to nadal znam swoje miejsce w szeregu i czuję, że największe sukcesy jeszcze przede mną a tegoroczny Puchar Europy dopiero się rozpoczyna. W planach mam jeszcze start w kolejnych 4 przystankach na Litwie, Łotwie, w Estonii, Grecji oraz kilka startów na polskich akwenach w ramach krajowego Pucharu.

Mam nadzieję, że mocno zaciśniecie kciuki a ja zrobię resztę i za półtorej tygodnia drugiego maja w dniu zakończenia regat będziemy razem świętować triumf barw Wojskowej Akademii Technicznej oraz miasta Giżycka, które nieprzerwanie, od zawsze reprezentuję i do którego gorąco was zapraszam przy okazji zbliżającej się majówki zwłaszcza zapalonych żeglarzy. Podobno ma się naprawdę sporo dziać!
Serdecznie pozdrawiam
Adam Łożyński