
Siam park, dzięki specjalnej konstrukcji basenu, wytwarza największą na świecie sztuczną falę, dochodzącą do 3 metrów wysokości. Korzystają z niej przeważnie szkółki surfingu, ale też windsurferzy, którzy nawet bez wiatru potrafią radykalnie zabawić się z żaglem. Siły natury zastępuje moc koni mechanicznych skuterów wodnych, wyciągających ich w pełnym ślizgu na nadchodzącą falę. Choć zabawa z prawdziwym windsurfingiem ma tylko trochę wspólnego, chyba wszyscy się zgodzą, że jest wyjątkowo widowiskowa. Minione zawody wygrał Alex Mussolini, pokonując Ibana Hernandeza i Dany'ego Brucha.