
Po 2-letniej przerwie w końcu doczekaliśmy się kolejnego otwarcia najszybszego kanału świata. W Lüderitz ponownie pojawią się najszybsi windsurferzy świata. Choć zawody miały wystartować 16 października, dopiero w miniony poniedziałek wystartowały pierwsze próbne przejazdy.
W 2016 roku niestety nie mieliśmy okazji kibicować speedowym rekordzistom. Najwyraźniej organizatorzy zderzyli się z finansową prozą życia, w związku z czym, kolejna edycja Lüderitz Speed Challenge musiała zostać przełożona na lepsze czasy. W tym roku za kierowanie imprezą wzięli się speedsurferzy Mark Grinnell i Raffaello Gardelli, mający doświadczenie w organizowaniu międzynarodowych zawodów wind i kitesurfingowych.

Poza nową otoczką formalną, również sam kanał doczekał się odświeżenia. W stosunku do roku 2015 został on wydłużony zarówno na starcie, jak i na finiszu. Ułatwi to, szczególnie windsurferom, nabranie odpowiedniej prędkości przed wjazdem na pierwszy punkt pomiaru. A to zwiększa szanse uzyskanie lepszej średniej prędkości przejazdu na całym odcinku 500 m. Przesunięto też położenie trasy względem kierunku wiatru o około 3-4 stopnie oraz odsunięto wał osłaniający kanał, który poprzednio powodował pewne turbulencje na trasie. Jak twierdzą organizatorzy, woda na kanale ma być teraz jeszcze bardziej gładka.

Czy zmiany w konstrukcji kanału faktycznie przełożą się na lepsze wyniki zawodników, przekonamy się już niebawem. W każdym razie Bjorn Dunkerbeck jest już na to w pełni gotowy!
http://luderitz-speed.com