Choć do końca tegorocznej edycji Hydrosfera GPS Speed Master pozostało jeszcze 1.5 miesiąca, wygląda na to, że miniony weekend może okazać się decydujący o losach miejsc na szczycie tabeli. Tym razem otrzymaliśmy aż 10 nowych wyników, z czego kilka należy do wymarzonej grupy „życiówek”. Mamy też nowy rekord prędkości na polskich wodach! Oto relacja Piotra Dudka, aktualnego lidera zawodów:

Mieliśmy doskonale warunki speedowe, silny wiatr zachodni i bardzo płaska woda. Na wodzie zaciekle walczyła między innymi pierwsza czwórka zawodów i parę innych osób. Wszyscy mieli GT-31 więc liczyła się każda setna węzła. Patrząc na wyniki widać, że najbardziej zacięta walka toczyła się o drugie miejsce pomiędzy Adamem Mrozem i Andrzejem Horabikiem. Andrzej poprawił tegoroczny wynik Adama ale to nie wystarczyło do objęcia drugiego miejsca ponieważ Adam dołożył kilka dziesiątych węzła i obronił drugie miejsce różnicą zaledwie 0,1 węzła. W takich sytuacjach doceniamy dokładność pomiarów GT-31.

Patrząc na wyczyny Adama i Andrzeja byłem przekonany że koledzy są ode mnie szybsi więc wycisnąłem chyba maks co byłem w stanie z osiemdziesięciolitrowego Patrika i Maui Sails TRXI 6.6 osiągając najlepszą do tej pory na polskich wodach średnią 5x10 38,93 kts i najlepszą prędkość maksymalną 2 sec 41,58 kts.

Prognozy są dobre więc jest szansa na złamanie bariery 40 kts 5x10s.
Dzięki tym zawodom mamy niesamowitą frajdę, emocje i motywację do poprawiania wyników. Rywalizacja jest ostra ale odbywa sie w przyjacielskiej atmosferze. Najbardziej cieszy to, że grono potencjalnych zwycięzców się powiększa.
A tak przedstawiają się wszystkie najnowsze wyniki:
- Szymon Sternik - 27.04
- Andrzej Horabik - 37.56
- Andrzej Wudarski - 28.04
- Adam Mróz - 34.71
- Adam Mróz - 34.96
- Adam Mróz - 37.70
- Michał Polak - 18.09
- Piotr Dudek - 38.93
- Piotr Semrau - 34.24
- Jakub Krzyżanowski - 22.95
Wszystkim speedsurferom gorąco gratulujemy! Wiatr nie ustaje, więc kto wie, co się jeszcze wydarzy…
Aktualny ranking zawodów: http://www.windsurfing.pl/gpssm-ranking/
Zobaczcie jeden z przejazdów Andrzeja Horabika z Rewy 11. listopada: