
Dziesięciu najlepszych windsurferów świata ukończyło mordercze zawody w irlandzkim mieście Kerry, gdzie odbyła się pierwsza "misja" tegorocznej edycji Red Bull Storm Chase. Przy wietrze dochodzącym do 137 km/h i falach sięgających 6 m rozegrano 3 rundy.

Po tym być może najbardziej radykalnym dniu w historii windsurfingu, do drugiej "misji" Red Bull Storm Chase awansowali: Marcilio Browne, Dany Bruch, Victor Fernandez, Robby Swift, Julien Taboulet i Thomas Traversa. Bez przepustki do drugiej rundy zostało 4 zawodników: Boujmaa Guilloul, Josh Angulo, Leon Jamaeroraz Kenneth Danielsen.


Zastał nas silniejszy wiatr niż ktokolwiek z nas mógł się tego spodziewać - komentował jeden ze zwycięzców, Robby Swift. Był to zdecydowanie najmocniejszy wiatr przy jakim pływałem. Przeżyłem wspaniałe doświadczenie i zaliczyłem najwyżej punktowany skok zawodów, choć zapłaciłem za to połamaną deską.


Ideą Red Bull Storm Chase jest rozegranie zawodów wave w jak najbardziej ekstremalnych warunkach pogodowych. Im silniejszy sztorm, im większe fale, tym lepiej. W pełnej edycji mają być przeprowadzone 3 "misje" w różnych miejscach świata.

Po zawodach w Irlandii czekają nas jeszcze 2 rundy, które mogą wypaść w którymś z następujących krajów: Francji, USA, Islandii, Japonii, Hiszpanii oraz na wyspie Tasmania. O wszystkim zadecydują siły natury, czyli gdzie uderzy silniejszy sztorm.
www.redbullstormchase.com