Krzysiek 2012-08-31 14:40, Krzysiek

Speed - technika szybkiego pływania




Zbliżamy się (miejmy nadzieję) do najbardziej wietrznego okresu sezonu. To najlepszy moment aby spróbować swoich sił w zabawie w speed, bądź też by poprawić swój dotychczasowy rekord! Jednak zanim zejdziemy na wodę z naszym najszybszym zestawem, warto poznać kilka prostych zasad, dzięki którym z przeciętnego ślizgacza staniecie się speedsurferami.

Choć dla doświadczonych zawodników te rady mogą wydać się oczywiste, to wciąż wielu nawet bardzo szybkich deskarzy popełnia podstawowe błędy podczas prób bicia własnych rekordów prędkości.

1. Sprzęt

Do zabawy speedsurfing wcale nie musicie posiadać super wyczynowego sprzętu. Na pczątek wystarczy w miarę szybki zestaw freeride . Deska powinna posiadać opcje zewnętrznego ustawienia strzemion, żagiel musi być stabilny i charakteryzować się dobrym górnym zakresem (odpornością na przeżaglowanie). Właśnie z tego względu preferowane są żagle z kamberami - oferują największą stabilność oraz najlepszą kontrolę przy silnym wietrze. Co wcale nie znaczy, że na żaglu bez kamberów nie da się szybko pływać. Jest po prostu trudniej.

Jednym z najważniejszych elementów sprzętu w speedsurfingu jest statecznik. Dobry fin nie tylko poprawi wasze wyniki, ale przede wszystkim zapewni bezpieczeństwo podczas szybkich przejazdów. Czym grozi spin out przy prędkościach rzędu 60 km/h chyba nie trzeba wyjaśniać… Rasowe stateczniki do speedsurfingu, jak np. Select Caspar Speed widoczny na zdjęciu, oferują nieprawdopodobną przyczepność i kontrolę. Przez rok pływania na tym finie złapałem dosłownie JEDNEGO spina, który trwał niewiele ponad sekundę! Niestety większość freeride'owych finów ma niską tolerancję na spiny przy dużych prędkościach, choć pod względem osiągów wcale nie jest najgorzej. Na początek takie rekreacyjne stateczniki wystarczą, ale jeśli zaczniecie regularnie przekraczać ok. 55 km/h, dla własnego bezpieczeństwa pomyślcie o wymianie fina.

2. Ustawienie sprzętu

Sztuką ustawienia sprzętu pod kątem speedsurfingu jest znalezienie odpowiedniego balansu między osiągami a kontrolą. Trzeba pamiętać, że będziemy pływać mocnym baksztagiem, po płaskiej wodzie i przy silnym wietrze.

Deska - w obiegowej teorii im bardziej przesuniemy strzemiona i stopę masztu do tyłu, tym szybciej będziemy płynąć. Im bardziej damy do przodu - zapewnimy sobie lepszą kontrolę. A że bez kontroli nie ma mowy o dobrej prędkości, musimy metodą prób i błędów znaleźć optymalne ustawienie. Najlepiej zacząć od skrajnej tylnej pozycji strzemion i palety kilka cm od początku szyny. Jeśli wystąpią objawy wyraźnego zadzierania dziobu deski, trudności z opanowaniem sprzętu - przesuwamy paletę do przodu w skokach o ok. 1 cm. Po każdym przesunięciu robimy kontrolny hals. Gdy mimo przesuwania palety nadal odczuwamy dyskomfort, czas przesunąć strzemiona o jedną pozycję do przodu. Nie najgorszym pomysłem jest ustawienie strapów w drugim od końca zestawie otworów. Dość często właśnie tutaj znajduje się ten optymalny punkt, przynajmniej dla rekreacyjnych deskarzy. Trzeba jednak eksperymentować, ponieważ każda deska i każdy z nas ma zupełnie inne preferencje/warunki.


W najlepszym razie tak kończą się problemy z kontrolą i złym ustawieniem sprzętu

Żagiel - wybieramy po maszcie na silny wiatr z dopowiednio skręconą głowicą, po bomie nieco luźniej niż zwykle. Żagiel musi generować jak największy ciąg w baksztagu, dlatego nie ustawiamy go płasko. Płaskie żagle są szybkie tylko w kursach na wiatr, puszczając się w dół wiatru powinniśmy mieć w rękach minimalny "worek". Stopień wybrania po bomie znowu ustalamy metodą małych kroczków, aż do znalezienia optymalnego ustawienia. Pamiętajcie, że tu nie chodzi o pływanie połówkami, więc sprawdzajcie trym tylko w baksztagu!

Linki trapezowe - kolejna indywidualna sprawa. Warto wyposażyć się w regulowane linki, które w zależności od siły wiatru zapewnią nam maksimum kontroli i mocy. Generalnie im silniej wieje tym przydają się dłuższe linki.

3. Warunki

Aby osiągnąć naprawdę dobrą prędkość potrzebne są 2 rzeczy: silny wiatr, najlepiej od 6 Bft, oraz bardzo płaska woda. O ile wiatru sobie nie wybierzemy, to miejsce do pływania zależy już tylko od nas. Najlepsze do speedsurfingu są spoty z odsłoniętym brzegiem i wiatrem wiejącym od lądu. Wtedy możemy liczyć na równy wiatr i wręcz wygładzoną walcem taflę wody. Niestety w Polsce takich miejsce jest niezmiernie mało. Jednym z nich jest bardzo popularna Rewa. Nie przypadkiem właśnie tam padają najszybsze wyniki. Na szczęście dość dobre warunki panują też na niektórych akwenach śródlądowych, gdzie z różnych przyczyn tworzy się znikoma fala. Tu przykładem może być mniej znane jeź. Nowowarpieńskie w Zachodniopomorskim.


Płaska woda jest kluczowym elementem w speedzie. Nawet drobny "czop" potrafi ograniczyć nasze osiągi o 20% i ogromnie podnieść ryzyko utraty kontroli.

4. Jak pływamy

Gdy już mamy ustawiony sprzęt, znaleźliśmy odpowiednie miejsce i trafiliśmy na prognozę, przechodzimy do najważniejszego - techniki pływania.

Podstawą uzyskiwania wysokich prędkości jest obranie kursu z wiatrem. Wiele osób jest tak przyzwyczajona do pływania połówkami, że nawet z GPS'em próbują wyciskać rekordy takim kursem. Nie tędy droga. Odpadając z wiatrem, czyli przechodząc do mocnego baksztagu, wchodzimy na zupełnie nowy poziom prędkości, tak jak byśmy włączyli dopalacz w desce. Różnice prędkości między szybkim halsem połówką a baksztagiem mogą sięgać nawet 30%! Oto przykładowy wykres właściwego kierunku kursu:



Teoria podstawowej techniki w speedsurfingu wygląda następująco:

1. Rozpędzamy się płynąć półwiatrem do maksymalnej prędkości
2. Wyszukujemy przed sobą nadchodzącego szkwału
3. Gdy dostaniemy się w strefę szkwału zaczynamy po paru sekundach skręcać w dół wiatru
4. Zachowujemy bardziej pionową pozycję ciała, nie wychylamy się do tyłu czy na wodę
5. Prostujemy przednie ramię i nogę, starając się utrzymać pędnik bardziej pionowo przed sobą, lekko odpuszczając tylną ręką (otwieramy żagiel by wypełnił się wiatrem po zmianie kierunku)



6. Lecąc w dół wiatru czekamy aż poczujemy w żaglu najwyższy ciąg i wtedy mocno zawieszamy się na trapezie - wywołujemy wtedy efekt odbicia od wiatru, który potrafi gwałtownie przyspieszyć nasz zestaw. Nie domykamy żagla do pokładu deski! Cały czas spadamy z wiatrem z lekko otwartym pędnikiem.
7. Po szkwale hamujemy i sprawdzamy wynik GPS'a :)

Zobaczcie jak technikę "odbicia" stosuje Anders Bringdal na kanale w Lüderitz.


Cała akcja do momentu odbicia trwa zaledwie kilka sekund i choć nie wydaje się specjalnie skomplikowana, wiąże się z dużym ryzykiem katapulty. Musicie być przygotowani na niekontrolowany lot przez dziób, co raz na jakiś czas na pewno się zdarzy.

Poza ustawieniem pędnika ważne jest też płaskie prowadzenie deski. Uzyskujemy to przez dociskanie pokładu przednią stopą w strapie. Tak jak byśmy wciskali pedał gazu w samochodzie.

I to w zasadzie wszystko z podstawowych technik speedsurfingu. Wyczekajcie do mocnej prognozy, znajdźcie odpowiedni spot i dajcie się ponieść prędkości! A na koniec nie zapomnijcie przesłać nam wyników do naszych zawodów GPS Speed Master! :)

Fot. Andrzej Potepa 
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.