
Tak też jest w przypadku najnowszego prototypu firmy (prawdopodobnie) Challenger, która przygotowała dla Andersa Bringdala niesamowitą maszynę do bicia rekordów. 8 listew, 4 kambery, ogromna kieszeń masztowa, brak okna i design kojarzący się bardziej z wyścigami F1 niż windsurfingiem. Kto nie chciałby się na czymś takim choć przez chwilę przepłynąć?
Właśnie dziś rozpoczynają się mistrzostwa speed w Namibii, gdzie padały ostatnie rekordy świata. Być może z tym żaglem zobaczymy tam Andersa Bringdala i przekonamy się, na ile odważny projekt pomógł szwedzkiemu zawodnikowi.