Kolejny raz internet wyprzedza oficjalne wydarzenia. W sieci pojawiły się zdjęcia, sugerujące iż firma
Mistral szykuje się do wzbogacenia swojej oferty o własne żagle. W uchwyconych kadrach widać szefa Mistrala -
Andersa Bringdala - z firmowo obrandowanym żaglem wave. Jednak nawet pobieżny rzut oka wystarczy, by dostrzec, że żagiel wygląda dość znajomo. Jak większość producentów desek, oferujących również własne pędniki, Mistral postanowił skorzystać z gotowych projektów innych firm. Żagiel ze zdjęcia to po prostu
Simmer Icon z naniesionymi logosami Mistrala.
Na razie możemy tylko zgadywać jakie modele Simmera pojawią się jako żagle Mistrala, ale z pewnością nie powinno wśród nich zabraknąć przynajmniej jednego modelu freeride oraz tradycyjnego żagla szkoleniowego.
Tego typu ruchy marketingowe mają przede wszystkim jeden cel - wyposażenie baz windsurfingowych w kompletny zestaw sprzętu. Po prostu wygodniej (i taniej) jest brać zarówno deski jak i pędniki od jednego producenta, niż kombinować z różnymi firmami. Podobną taktykę obrały parę lat temu firmy
RRD czy
F2, które również kupują żagle innych firm.