2005-02-06 22:27, ~Redakcja Windsurfing.pl

Na desce 104 metry pod ziemią...



W kopalni soli w Wieliczce, po skoku na bungy i locie balonem na ogrzane powietrze, miało miejsce kolejne spektakularne wydarzenie. Po raz pierwszy w historii na desce windserfingowej żeglowano po solnym jeziorze 104 metry pod ziemią, a żeglował sam mistrz olimpijski Mateusz Kusznierewicz.

"Marzyłem by żeglować tam gdzie nikt jeszcze nie żeglował" powiedział wielokrotny mistrz świata i Europy w klasie Finn. Jego marzenie spełniło się w wielickiej kopalni soli, gdzie próbował swych sił w niecodziennych warunkach: w mikroklimacie solnych podziemi, na wypełnionym solanką jeziorze o głębokości 9 metrów, usytuowanym 104 metry pod ziemią. Kusznierewicz pływał na desce regatowej Formuły Windserfing (Starboard Formuła 158). W czasie żeglugi wśród słonych skał Żeglarz Roku 2004 stwierdził: "brakuje mi tu trochę przestrzeni i to mnie niepokoi, ale uspokaja widok wody". Nie przeraziła go także niska temperatura wody (ok. 8 stopni), a świadomość że solanka nie pozwala utonąć i wypycha na powierzchnię dodawała smaku podziemnemu żeglowaniu. Wyczyn żeglarza wspomagała ogromna dmuchawa.

Nietypowy rejs nagrywany był przez Telewizję Polską, realizującą program "Mój pierwszy raz", z udziałem olimpijskiego medalisty, który zostanie wyemitowany na antenie telewizyjnej Dwójki. "Mój pierwszy raz" to nowa propozycja programowa TVP2, rozrywkowy talk - show, którego bohaterami są znane osoby ze świata show biznesu, sportu, kultury, nauki i mediów, odnoszące niekwestionowane sukcesy w swoich dziedzinach. Ludzie ci postawieni wobec nowych wyzwań "po raz pierwszy" nie zawsze potrafią im sprostać - Mateuszowi Kusznierewiczowi z całą pewnością się to udało.

Przebywając w kopalni Kusznierewicz po raz pierwszy w życiu zmierzył się również z... rzeźbieniem w soli.

Kopalnia Soli "Wieliczka" nie po raz pierwszy była plenerem niecodziennych wydarzeń. Do Księgi Rekordów Guinnessa trafił podziemny lot balonem na ogrzane powietrze (2000r.). W 1998r. pierwszy raz pod ziemią skakano na bungy. Te wydarzenia miały miejsce na głębokości 125 m w najwyższej na trasie turystycznej komorze Stanisława Staszica. To nie koniec tego typu zdarzeń w kopalni. Jak mówi dyrektor Zbigniew Zarębski "poszukuje ona wydarzeń, które mogą ją ukazywać w innym świetle. Wiemy, że jest to pomnik trudu górniczego, ale chcemy też pokazać, że jest to miejsce niecodziennych spotkań i wydarzeń."

Zdjęcia: Rafał Stachurski
Tekst: Monika Szczepa

www.kopalnia.pl/


Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.