Po kilku latach znowu mamy Mistrzostwa Świata w Łebie i miejmy nadzieję, że tym razem będzie więcej wiatru i zawody się odbędą. Dzięki ewolucji sprzętu windsurfingowego w ostatnich latach mamy na to dużo większe szanse.

Przygotowania do tegorocznych Mistrzostw Świata wyglądają nieco "dziwnie" nie mieliśmy dotychczas tłumu zawodników z zagranicy testujących sprzęt i warunki łebskie. Do nielicznych, którzy pojawili się na kilka tygodni przed terminem zawodów należą : Steve Allen AUS-0 (który tak do końca nie jest z zagranicy), Arnon DaganISR-1, Jamie Lever GBR-5. Trochę czasu spędził tu też Jesper Vesterstrom DEN-111, który wyjechał jakiś tydzień temu na "Nordic Championship" i niedługo wróci tu do nas.
Gonzalo Costa Hoevel ARG-3 i Alberto Menegatti ITA-456 pojawili się 25.07 jadąc prosto z nad Gardy, gdzie testowali sprzęt przez kilka tygodni. Kevin Pritchard US-3 i Phil McGain AUS-7 przyjeżdżają na ostatnią chwilę. Ross Williams GBR-83 przylatuje dziś po południu, reszta ekipy angielskiej też zjawi się lada chwila.
Ekipa polska oczywiście jest od dawna na miejscu i wykorzystuje każdy wietrzny dzień na szlifowanie ustawień i umiejętności.
Warunki w Łebie były mało korzystne przez ostatnie tygodnie z powodu nieustających opadów deszczu i zaskakująco niskich temperatur jak na lipiec, ale to chyba odczuli wszyscy. Ostatnie kilka dni świeci słońce, ale brakuje wiatru i wygląda na to, że nie można mieć wszystkiego naraz.
Wczoraj przeniosłem się do Juraty gdzie jest wiatr bryzowy w godzinach popołudniowych na co nie można liczyć ostatnio w Łebie. Na dziś czyli 29.07 swój przyjazd do Juraty zapowiedziało wielu zawodników, pomimo tego, że będą mieli do przejechania ok.100km. Presja przed zawodami powoli rośnie i każdy ma jeszcze coś do sprawdzenia itp.
Zastanawiające jest to wyjątkowo późne przybycie zawodników przed tak ważnymi zawodami jak Mistrzostwa Świata. Po części wynika to pewnie z faktu iż wszyscy spędzili tutaj już sporo godzin na wodzie w ubiegłych latach i wiedzą mniej więcej czego można oczekiwać po naszym akwenie. Kolejnym powodem tego lekkiego zaspania czołówki światowej jest też tegoroczny kalendarz startów, który tak naprawdę zaczyna się od Mistrzostw Świata a kończy czterema Pucharami Świata (Gran Canaria - Playa de Ingles, Węgry - Ballaton, Francja - Almanarre, Niemcy - Sylt). Mimo wszystko zawody w Łebie są najważniejsze z punktu widzenia producentów sprzętu a tym samym kontraktów sponsorskich na 2005 rok.
Relacje z zawodów i szersze informacje znajdziecie między innymi na mojej świeżo odnowionej stronie internetowej www.aleksgrynis.pl . Jeżeli możecie to koniecznie odwiedźcie Łebę między 03-07.07 i zobaczcie na żywo te bez wątpienia spektakularne zawody.
Pozdrawiam
Aleks Grynis POL-86