
Na podstawie powyższych argumentów należy podkreślić to, iż kitebaording to sport dla wszystkich. Dla kobiet i mężczyzn, dla dużych i małych, grubych i chudych, dla dzieci i dorosłych.

Jeśli jeszcze szybciej chcecie nauczyć się latać, to nie próbujcie tego robić sami!
W 90% próby takie kończą się bardziej lub mniej groźnymi wypadkami. Chciałbym podkreslić, że kajt, to nie deska z żaglem, którą możemy sobie wypożyczyć na godzinkę i gdzieś na uboczu pokaleczyć i nauczyć się złych nawyków. Z kiteboardingiem nie jest tak prosto i bezpiecznie jak się może wydawać. Jeśli ktoś nie ma pojęcia jak, bo nigdy tego wcześniej nie robił, to niech samotnie nie próbuje, bo jest to bardzo, bardzo niebezpieczne. Kajt ma linki o długości średnio 20-30 metrów. Wystarczy, że Ľle podczepimy linki do latawca a on od razu przestanie nas słuchać, a my nie będziemy w stanie niczego przewidzieć. Siła jaką w nieznanych wam, samoukom pozycjach, generuje kajt jest dużo większa niż podczas katapult na windsurfingu, czy podczas złapania przedniej krawędzi na snowboardzie. Dlatego też prawie wszyscy, którzy sami się uczą znani są potem z jazdy głową w piasku, czy lądowaniu w krzakach.

Przypomnijcie sobie teraz wasze początki, albo opowieści znajomych jak przez kilka godzin nie mogli wyciągnąć żagla z wody i ustać chwili na desce, często nawet podczas zajęć z instruktorem.
W kiteboardingu postępy robi się z godziny na godzinę. Kiedy próbuje się stanąć na desce, od razu wchodzi się w uchwyty i od razu wpina się w trapez, jeden ruch kajtem i płyniemy.
Zwrotów w ślizgu można nauczyć się w kilka dni, a proste skoki 2-3 metry nad wodą z jednym do dwóch obrotów to kwestia tygodnia.
Szalenie istotne jest to, że do skakania na kajcie nie potrzeba dużej siły wiatru i przede wszystkim nie potrzeba fal. Już przy wietrze o sile 7-9 węzłów (3 BF) jesteśmy w stanie świetnie się bawić ślizgając i wykonując EXTREMALNIE WYSOKIE skoki.
Zwróćcie więc uwagę na świetne warunki do kiteboardingu jakie mamy w Polsce. Zatoka Pucka, wszystkie nie porośnięte naokoło drzewami jeziora i zalewy mogą być miejscami na których można rozegrać Puchar Europy. Trenując na swoim "domowym" spocie możecie okazać się po pewnym czasie najlepsi na zawodach w Polsce, w Europie czy na świcie. Wszystko zależy od was, od tego jak jesteście rozciągnięci, od tego jaki nowy trick wymyślicie i oczywiście od tego minimalnego 3 bouforta. Tutaj nie ma wymówki w stylu "przecież w Polsce nie ma warunków do Wave, nie ma fal i silnych wiatrów".
Istotną kwestią w kajcie jest ilość sprzętu, a w zasadzie jej ograniczenie do maksimum dwóch kajtów i jednej deski. To prawda, dzięki systemowi de-power w cztero-linkowych kajtach mamy możliwość regulacji siły ciągu, która ma bardzo, bardzo szeroki zakres. Dlatego tez wystarczy mieć kajta na słaby wiatr, kajta na mocny wiatr i jedną deskę na wszystkie warunki.
Tym optymistycznym akcentem kończę moje rozważania o tym
EXTREMALNIE WIDOWISKOWYM sporcie.
Zapraszam do lektury kolejnych tekstów...
ŁUKASZ KOŃSKI - INSTRUKTOR SZKOŁY BOARD&KITE |
![]() |
www.pol20.pl - telefon: 0605-327-791 |