2018-03-26 15:46, Krzysiek
Pamiętacie jeszcze projekt pana Toma Magrudera o nazwie Wind Weapon? Było to skrzydło połączone z deską czymś bardziej w rodzaju stelażu niż typowego masztu, które można było unieść nad głowę i ustawić niczym lotnię. Miało służyć wykonywaniu długich lotów nad wodą. I choć loty faktycznie biły długością tradycyjne zestawy windsurfingowe, to sam sprzęt okazał się strasznie trudny do opanowania, przez co nie zyskał szerszej popularności.
Historia lubi jednak zataczać koło. Po blisko 30 lat, już w zupełnie innych realiach, pomysł połączenia skrzydła z deską powraca. Kilka lat temu taką ciekawostkę zaprezentował Tony Logosz z firmy Slingshot, który Gorge River sunął w ślizgu na desce windsurfingowej połączonej z hydropłatem, trzymając w dłoniach skrzydło, wykonane podobnie do kajtowego latawca.
To co wyglądało na niszową ciekawostkę, wciąż znajduje kolejnych naśladowców. Parę dni temu na Hawajach podobny „wynalazek” testował Flash Austin - również na desce z foilem, jednak ze skrzydłem o mniej „kajtowej” konstrukcji.
Czy to tylko zabawa, czy może narodziny zupełnie nowej dyscypliny, łączącej kite z windsurfingiem? Na razie nie wygląda to na w pełni opanowany projekt, ale pamiętajmy, że początki zawsze bywają trudne…
Powrót latających skrzydeł
Pamiętacie jeszcze projekt pana Toma Magrudera o nazwie Wind Weapon? Było to skrzydło połączone z deską czymś bardziej w rodzaju stelażu niż typowego masztu, które można było unieść nad głowę i ustawić niczym lotnię. Miało służyć wykonywaniu długich lotów nad wodą. I choć loty faktycznie biły długością tradycyjne zestawy windsurfingowe, to sam sprzęt okazał się strasznie trudny do opanowania, przez co nie zyskał szerszej popularności.
Historia lubi jednak zataczać koło. Po blisko 30 lat, już w zupełnie innych realiach, pomysł połączenia skrzydła z deską powraca. Kilka lat temu taką ciekawostkę zaprezentował Tony Logosz z firmy Slingshot, który Gorge River sunął w ślizgu na desce windsurfingowej połączonej z hydropłatem, trzymając w dłoniach skrzydło, wykonane podobnie do kajtowego latawca.
To co wyglądało na niszową ciekawostkę, wciąż znajduje kolejnych naśladowców. Parę dni temu na Hawajach podobny „wynalazek” testował Flash Austin - również na desce z foilem, jednak ze skrzydłem o mniej „kajtowej” konstrukcji.
Czy to tylko zabawa, czy może narodziny zupełnie nowej dyscypliny, łączącej kite z windsurfingiem? Na razie nie wygląda to na w pełni opanowany projekt, ale pamiętajmy, że początki zawsze bywają trudne…
Podobne artykuły:
Wasze komentarze
Katalog sprzętu
HOT
Aktywne wątki na forum
Spoty
Planujesz wyjazd na deskę?
W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.