Krzysiek 2013-11-05 10:16, Krzysiek

Wave - jak skakać wysoko


W najbliższych dwóch artykułach skoncentrujemy się na skokach. Dzisiaj postaram się przybliżyć wam tajniki tego, co jest połową sukcesu przy wysokich lotach. Oprócz techniki skoku przyda nam się również prędkość, oraz umiejętność doboru fal.



Na początek chciałbym, żebyście przypomnieli sobie w jaki sposób zostaliście zachęceni do pływania na windsurfingu. Pewnie dla wielu z was była to alternatywa dla żeglarstwa. Może niektórych do pływania namówiła rodzina lub znajomi? Dla mnie istnienie tego sportu rozpoczęło się od krótkiej reklamy w telewizji. Uśmiechnięty od ucha do ucha blondyn rozpędził się na swojej desce z żaglem, najechał na fale i skoczył na kosmiczną (wtedy mi się tak wydawało) wysokość trzech - czterech metrów. Gdy kilka lat później robiłem swój pierwszy zwrot przez sztag nawet mi się nie śniło, że kiedyś będę w stanie wyskoczyć tak wysoko. Świat jednak poszedł do przodu. Sprzęt stawał się coraz lżejszy. Niemal na każdym lokalnym jeziorku był ktoś, kto potrafił oderwać statecznik od wody. W pewnym momencie ja również się tego nauczyłem. Potrzebowałem jednak kilku lat, by wyeliminować błędy, o których istnieniu nie miałem pojęcia. Dalsza część tego tekstu jest po to, byś umiejętność bardzo wysokiego skakania na desce posiadł nie w wiele lat (jak ja), lecz w ciągu kilku wyjść na morze.

Na początek zastanówmy się: jakie czynniki są nam potrzebne, by wysoko wyskoczyć? Na pewno technika, wiatr, fala i…prędkość! Ten ostatni element jest niedoceniany przez wave’owców. Posłużę się dwoma przykładami. Obydwa poniższe filmiki nakręciłem podczas Pucharu Świata wave na Teneryfie w tym roku. Na pierwszym filmie jest lokalny zawodnik Adam Lewis, który rozpędza się do back loopa. Brak mocy w żaglu powoduje jednak, że jest zmuszony do pompowania. Ze względu na bardzo małą prędkość (ledwo płynie w ślizgu!) na niewiele się zdała pionowa i wysoka fala i w efekcie Adam wyskoczył (jak na swoje umiejętności) bardzo nisko.


Dla kontrastu drugi filmik. Tym razem w akcji Philip Koster rozpoczynający swój heat. Zwróćcie uwagę na reakcję aktualnego mistrza świata w momencie, gdy ujrzał budującą się 50 metrów przed nim falę. Natychmiast odpadł, rozpędził się i wszystkie nierówności po drodze idealnie zamortyzował nogami. Dzięki temu był w stanie z dość niewielkiej fali wykręcić idealnego podwójnego loopa.


Widzicie różnicę? Oto kilka moich rad, by na falach uzyskać możliwie największą prędkość:
  1. Wybierz taki żagiel, byś był porządnie dożaglowany. Powinien być on większy, niż przy tej samej sile wiatru na płaskiej wodzie.
  2. Amortyzuj mniejsze fale przed główną rampą nogami. Postaraj się, by powierzchnia zanurzenia deski była taka sama – bez podskakującego co kilka metrów dziobu deski.
  3. Gdy nie widzisz porządnej rampy – płyń kursem ostrym. Zyskasz dzięki temu wysokość i gdy pojawi się stroma fala, będziesz mógł z czystym sumieniem odpaść i się na nią napędzić.
  4. Korzystaj z dłuuuugich linek trapezowych. Po pierwsze żagiel jest bardziej pionowo i generuje większą moc. Po drugie zwiększy to komfort pływania i zminimalizuje liczbę katap.
Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że przy zwykłym skoku bardzo dobrze pływający amator nie odstaje specjalnie techniką od zawodowca. To, co ich różni, to prędkość w momencie wybicia. Dlatego właśnie zawodowcy skaczą na kosmiczną wysokość.

Ok, nauczyliśmy się pływać bardzo szybko. Co dalej należy zrobić, by podskoczyć? Wybrać wysoką i stromą falę! Najlepsza do prostego skoku jest, taka, której szczyt za chwilę się załamie. Dobrze widać to na poniższym zdjęciu:



Z fali metrowej wystarczy się wybić metr w powietrze, by znaleźć się w pewnym momencie dwa metry nad wodą. Dla tych, którzy jeszcze tego nie przeżyli – to już jest adrenalina!

Warto zorientować się, w którym miejscu na spocie tworzą się najwyższe i najstromsze fale. Spytajcie się tych bardziej obytych w temacie gdzie najlepiej skakać. Szukanie odpowiednich fal to nie jest wiedza, którą możecie posiąść w teorii w 5 minut. Jak zawsze w pływaniu na falach, również tutaj bardzo ważne jest doświadczenie. Im więcej pływacie tym większą macie szansę na „upolowanie” odpowiedniej fali.



Czas wykorzystać powyższe rady w praktyce. Płyniemy na halsie. Widzimy w oddali powoli budującą się rampę. Odpadamy, amortyzujemy fale próbujące nas wybić w rytmu, uginamy nogi, najeżdżamy na pionową falę i….i reszty dowiecie się w następnym odcinku. Skakanie jest tematem na tyle obszernym, że zdecydowałem się podzielić ten tekst na dwie części.
Po pierwszej z nich wiecie już, że kluczem do wysokich skoków jest prędkość i umiejętność wyboru odpowiednich fal. Samą technikę skoków wytłumaczę w kolejnym artykule.

Do zobaczenia na wodzie!

Maciej „Kapusta” Kapuściński 

Autor jest organizatorem windsurfingowych wyjazdów szkoleniowych Wavecamp, instruktorem Polskiego Stowarzyszenia Windsurfingu, pomysłodawcą i współorganizatorem zawodów windsurfingowych WinDiss Wave i Cold Water Freestyle Classic. Wielki miłośnik pływania na falach.
www.Wavecamp.pl
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.