
Co jakiś czas jesteśmy świadkami pojawiania się sprzętu, który wpływa na cały rynek windsurfingowy. Nie dzieje się to zbyt często, gdyż przy obecnym stopniu zaawansowania projektowo-technologicznego taka nowinka musi naprawdę oferować niespotykane dotąd właściwości. A to nie jest zbyt łatwym zadaniem.
Jedną z firm lubiącą się w tego typu wyzwaniach jest Starboard. Firma ta co rusz, z mniejszym lub większym efektem, wprowadza do sprzedaży różne nietypowe modele desek. Większość z nich ma jednak dość krótki żywot i bezpowrotnie przepada w czeluściach historii windsurfingu. Jak choćby słynny Hypersonic. Jednak raz na ileś prób Starboard wstrząsa rynkiem. Tak było w przypadku desek do formuły czy legendarnej już linii wave'ówek EVO. I właśnie o kolejnej wave'ówce na mniej doskonałe warunki dzisiaj piszemy.
Wspominaliśmy już, że Starboard ruszył z seryjną produkcją nietypowego modelu deski wave o tajemniczej nazwie Black Box. Jej "ojcem" jest zawodnik z teamu Starboarda, Dany Bruch, który zauroczony ślizgami na nietypowej desce do surfingu, postanowił przenieść jej kształt w świat windsurfingu. Była to bardzo krótka deska, z dużą szerokością w centralnej części i bardzo szeroką rufą. Do tego dochodziła niewielka pojemność kadłuba. Mimo swego dziwacznego kształtu, pozwalała wykonywać fantastyczne przejazdy na tak mizernych falach, że z żadną inną deską nie można było o tym nawet pomarzyć.

Czy ten koncept miał szansę sprawdzić się w windsurfingu? Przecież nie każdy z nas ma możliwość pływania na idealnych falach. Sprawa ruszyła w grudniu ubiegłego roku, kiedy Dany wylądował z wizytą w tajlandzkiej siedzibie Starboarda. Rzucił szefom firmy pomysł i ogólną koncepcję kształtu, zaczynając od założeń dawnego modelu Fish, wskazując jak mają wyglądać rocker, dziób, burty, kształt dna i inne elementy projektu.

Pierwsze prototypy powstały z 4 statecznikami, co wydawało się dla Dana najbardziej racjonalne. Niestety żaden z nich nie oferował budzących nadzieję właściwości na wodzie. Po 3 miesiącach nieudanych testów, zmian w kształcie, Dan chciał już porzucić ten projekt. Dopiero zmiana koncepcji stateczników okazała się strzałem w dziesiątkę! W efekcie powstała bardzo krótka i szeroka wave'ówka z dwoma statecznikami po bokach rufy i jednym mniejszym centralnym. Taka mikstura dopiero zaoferowała te właściwości jazdy na małych falach, o jakich Dany marzył po swej przygodzie z nietypowym surfem.

Starboard Black Box nie jest deską dla każdego. Ani tym bardziej do wszystkiego. To tylko i wyłącznie deska do jazdy na małych, nierównych i spienionych falach. Skądś chyba znamy takie warunki, prawda? ;) Oferuje na nich niespotykaną dotąd zwinność i prędkość manewrów. Tam gdzie na zwykłej wave'ówce moglibyśmy wykonać co najwyżej jeden skręt, Black Box umożliwia kręcenie wielu cutbacków.

Dany udowodnił już, że deska ma prawdziwy potencjał. Właśnie na Black Boxie startował w zawodach na Sylcie, gdzie zajął w podwójnej eliminacji 7 miejsce.
Jak już wspomnieliśmy, deska jest w trakcie produkcji. Oto jej finalne parametry:
Długość - 212.5 cm
Szerokość - 64.5 cm
Pojemność - 87 litrów
Stateczniki boczne - 15.5 cm
Statecznik centralny - 12 cm
Zobaczcie jak pływał jeden z pierwszych prototypów Black Boxa: