2001-11-29 13:21, ~wywiad przeprowadził Konrad Jamroz, konradj@arr.com.pl

Krzysztof Jaszczyński opowiada o organizacji Mistrzostw w Brazylii.


Krzysztof Jaszczyński (Kester) jest autorem programu do obliczania punktów na zawodach windsurfingowych i był "scorerem" Mistrzostw Świata w Brazylii. Jest również redaktorem serwisu www.fwc.pl


Skąd wziął się pomysł na napisanie tego programu?

Na początku 1999 roku, kiedy przygotowania do Mistrzostw Świata Funboarda w Łebie szły pełną parą okazało się, że dostępne programy do liczenia wyników nie uwzględniają zmian wprowadzonych w przepisach. Jeden z założycieli PSŻD i zaangażowany w przygotowania MŚ - Andrzej Łodziński (z którym od wielu lat prowadzimy firmę ANDY) poprosił mnie abym napisał nowy program obliczeniowy. Ponieważ zajmowałem się wtedy oprogramowywaniem baz danych za pomocą generatora aplikacji firmy PRO-IV (www.proiv.com), to zrozumiałe, że użyłem tego narzędzia do stworzenia nowego programu do obsługi regat windsurfingowych.

Jak wiadomo, nie za bardzo mogłem zademonstrować jego zalety w Łebie, bo z powodu braku wiatru odbył się jedynie jeden TV-race. Używałem za to mojego programu do liczenia wyników wszystkich regat Pucharu Polski B w 1999 roku i dzięki temu mogłem wprowadzić poprawki i udoskonalenia. Kiedy powstał pomysł cyklu regat Era Cup 2000 Marek Brzozowski zaprosił mnie do liczenia wyników. Poza tym liczyłem w zeszłym roku również wszystkie Puchary B i ... Mistrzostwa Świata Funboarda na Paros, zaproszony przez Sekretarza Generalnego IFCA Stevena Schriera, kiedy okazało się, że organizatorzy nie mają żadnego programu do liczenia wyników.

Program był używany do zliczania punktów na Mistrzostwach Świata Formuły Windsurfing w Brazylii. Jak to się stało, że to właśnie Twoje oprogramowanie zostało zaakceptowane przez organizatorów?

Po Mistrzostwach Świata Funboarda w Grecji, (gdzie program sprawdził się) wpisano mnie na listę oficjalnych "scorerów" IFCA. Padła również propozycja abym liczył MŚ Formuły Windsurfing w Pattaya. Ale mistrzostwa w Tajlandii były organizowane przez IBSA i ostatecznie oni wybrali Marca Cardona, który liczył prawie wszystkie imprezy robione przez IBSA w 2000 roku. Myślę, że Marc nie mógł polecieć do Brazylii, a po kilku wpadkach władze klasy Formuły Windsurfing postanowiły zabierać na najważniejsze regaty własnego scorera, i pewnie dlatego wybór padł na mnie. Propozycję liczenia MŚ w Brazylii dostałem dopiero trzy tygodnie przed imprezą.

Jaka była Twoja rola na Mistrzostwach - na czym polegała Twoja praca?

Moje obowiązki zaczynały się już od momentu przyjmowania zgłoszeń, czyli wprowadzania wszystkich danych osobowych i sprzętowych o zawodnikach do programu. Ale generalnie moja praca na Mistrzostwach była podwójna. Jedno to praca obliczeniowca, czyli wszystko, co wiązało się z obliczeniami wyników a drugie to praca związana ze stronami www.brazylia.windformula.pl i www.worlds.windformula.com czyli zbieranie, obróbka i wysyłanie materiałów oraz pomoc Markowi Brzozowskiemu, który pełnił w Fortaleza rolę oficjalnego fotoreportera mistrzostw.

Niespodziewanie okazało się, że muszę również pełnić funkcje "sekretarza" Komisji Klasy Formuła Windsurfing, która miała swoje doroczne walne zabranie właśnie w czasie mistrzostw. Do moich obowiązków należało przygotowanie i obróbka dokumentów, sporządzanie sprawozdań, pracy więc nie brakowało.


Czy Twój program był używany również na zawodach Pucharu Europy FW?

Ponieważ w zeszłym roku szło mi całkiem dobrze to i w tym roku Marek zaproponował mi funkcję scorera przy wszystkich regatach Era Cup w tym i Pucharu Europy w Międzyzdrojach. Liczyłem również imprezy Pucharu B i MP Juniorów i Mastersów.

Byłeś pomysłodawcą oficjalnego serwisu Mistrzostwa Świata. Czy jesteś
zadowolony z jego działania?


To było jedynie rozwinięcie pomysłu, jaki realizowaliśmy przez cały sezon na www.fwc.pl i www.windformula.com czyli szybka informacja z regat z dużą ilością zdjęć. Specjalnie na MŚ założyliśmy dwie strony polską i angielską. My z Markiem przygotowywaliśmy na miejscu wszystkie materiały i posyłaliśmy e-mailami lub ftp do Polski a całą czarną (a raczej kolorową) robotę robił Bogusz "Bogo" Trepka, który kosztem nieprzespanych nocy nadawał naszym relacjom końcowy kształt. Pomagał nam Matthias Regber z „Choppy Water” pisząc angielskie relacje. Wspomagali nas również polscy i zagraniczni zawodnicy.

Organizatorzy na miejscu nie byli przygotowani do tak szybkiej obsługi swojego serwisu internetowego i dlatego to nasza strona stała się niechcący oficjalną witryną Mistrzostw i tak też była postrzegana przez cały świat! Zainteresowanie serwisem absolutnie przerosło nasze oczekiwania. Jedyne, czego nie udało nam się zrobić to relacje on-line. Niestety nie mieliśmy połączenia telefonicznego na plaży i dlatego relacje mogły być wysyłane dopiero po zakończeniu wyścigów.
Nieraz, jeżeli był jeszcze drugi wyścig w ciągu dnia, Matthias szedł do biura a my za pomocą krótkofalówek przekazywaliśmy mu informacje, które on wysyłał do Bogusza.

Czy takie serwisy będziesz chciał robić w przypadku innych imprez np. z
zawodów pucharowych FW w przyszłym roku?


Chcemy stworzyć grupę specjalistów, która jest w stanie obsłużyć, każdą imprezę (windsurfingowa i nie tylko) na Świecie. Chcemy zapewniać pełna obsługę informacyjną. Jesteśmy gotowi, przy obecnym stanie naszej wiedzy i możliwości technicznych, zrobić bezpośrednie relacje ze środka każdej imprezy.
Chcemy, żeby zawody windsurfingowe działy się w czasie rzeczywistym, aby każdy, kto ma dostęp do internetu mógł brać w nich udział. Wierzymy, że uda się to już zrobić w przyszłym sezonie, bo wszystkie imprezy Euro Cup maja mieć dostęp do internetu na plaży.


Jak oceniasz organizacje Mistrzostw Świata?

Pierwszego dnia po przylocie do Fortaleza oficjele (do których tym razem zaliczałem się i ja) byli trochę przerażeni, bo wyglądało, że nic nie jest przygotowane. Ale już po pierwszych spotkaniach z organizatorami doszliśmy do wniosku, że wiedzą jak się robi duże imprezy. Ilość osób i środków zaangażowanych w organizację potwierdziła skuteczność i wcześniejsze doświadczenia w organizowaniu podobnych imprez. W czasie Mistrzostw nie mieliśmy żadnych problemów, dostawaliśmy wszystko, o co prosiliśmy.

Jak oceniasz występ polskiej ekipy w Brazylii?

Nasi zawodnicy pokazali się z jak najlepszej strony. Dorotka po prostu zdeklasowała rywalki a panowie też pokazali, że z Polakami nadal trzeba się liczyć. Dla mnie osobiście największą rewelacją, był wygrany i to w pięknym stylu, wyścig przez Palmera, który prowadził od startu do mety i nie dał się "zjeść" nawet Wojtkowi. Zresztą, ten wyścig byłby totalnym triumfem Polaków, gdyby nie awaria skrzynki statecznika w desce Alexa.

Warto dodać, że te zawody był bardzo wymagające a stawka zawodników bardzo wyrównana. Nie było zdecydowanego faworyta, walka była bardzo zacięta aż do ostatniego wyścigu, który ostatecznie wyłonił Mistrza Świata. Szkoda, że Wojtkowi zabrakło trochę szczęścia. Natomiast Jarek Miarczyński i Paweł Hlavaty nie wytrzymali chyba psychicznie tej rywalizacji. Na pewno Alex miał szanse na lepsze miejsce, gdyby nie uszkodzenia sprzętu ale i tak pokazał, na co go naprawdę stać. Bardzo dobrze pływał również Michał Polanowski.

W jakim kierunku według Ciebie pójdzie FW?

Łatwiej byłoby mi powiedzieć, w jakim kierunku chciałbym, aby poszła. Chciałbym, aby Formuła zachowała swoją otwartość i atrakcyjność, jaką wypracowała sobie w ostatnich trzech latach i co zapewniło jej tak ogromne zainteresowanie wszystkich: od zawodników aż po media. Ale już widać, że na Formułę zaczyna nakładać się kaganiec.

Po pierwsze sami zawodnicy, zmęczeni sprzętowym "wyścigiem zbrojeń", doprowadzili do ograniczenia wielkości żagli i stabilizacji sprzętowej w czasie sezonu. Jedynie deski zarejestrowane do końca poprzedniego roku będą mogły być dopuszczone do międzynarodowych regat w bieżącym roku.

Po drugie monotypowy konserwatyzm działaczy ISAF oraz pęd do wprowadzenia FW na Olimpiadę powoduje, że już pojawiają się monotypowe ciągoty. Dla klas młodzieżowej i juniorskiej wybrano konkretne modele desek konkretnych producentów. Na ISAF Sailing Games w Marsylii (czerwiec-lipiec 2002) windsurfing będzie reprezentowany jako Formuła Windsurfing One Design! Tak, tak to nie jest żart! Dopuszczono do startu jedynie deski BIC Techno Formula! Ciekawe, że jest to całkowicie sprzeczne z aktualnymi przepisami klasowymi FW. Może to początek nowej klasy FW One Design! Może więc dojść już w przyszłym roku do tego, że będą dwie Formuły: ta prawie otwarta i druga monotypowa!

Widzę również jeszcze jedno niebezpieczeństwo dla regat Formuły. Każdy kto tylko może od ISAF zaczynając a na związkach krajowych kończąc wyciąga łapę po pieniądze od organizatorów regat. Im więcej pieniędzy uda się zgromadzić na nagrody dla zawodników tym większy haracz trzeba płacić. No cóż, widać, że fiskalizm to domena nie tylko państwowych biurokratów.


Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.