Kanadyjska firma wyprodukowała bardzo zawansowany technicznie symulator windsurfingowy pod nazwą: "Force 4". Symulator został stworzony z myślą o nauczaniu zarówno początkujących jak i bardziej zaawansowanych deskarzy, którzy na przykład chcą nauczyć się pływania na fali.
Niewątpliwą zaletą konstrukcji jest jej mobilność. Force 4 może być łatwo transportowany i ustawiany na plaży, w sklepie, w szkole lub w domu (co na to rodzina?).
Dzięki Force 4 możemy nauczyć się podstaw windsurfingu: wyczucia pędnika, reagowania na zmienne warunki wietrzne, zwrotów a nawet startu z plaży i z wody oraz pływania w trapezie. Urządzenie daje możliwość regulowania symulowanej siły wiatru od 3 do 50 węzłów oraz symulacji żeglugi na falach.
Deska windsurfingowa, która wchodzi w skład symulatora może obracać się dookoła, może być zwalniana podczas zwrotów, jednocześnie można regulować jej stabilność.
Force 4 składa się z modelu deski, masztu, bomu i żagla. To wszystko przymocowane jest do głównego symulatora, który napędza i reguluje pracą całego urządzenia. Dla bezpieczeństwa, wokoło symulatora umieszcza się pompowany rękaw.
Za pomocą panelu sterowania możemy wprowadzać następujące parametry: wagę ucznia, stabilność deski, siłę i porywistość wiatru oraz opcje żeglugi na fali. Dla początkującego wprowadzimy więc opcje symulujące dużą, stabilną deskę, warunki słabego wiatru i płaskiej wody. Dla bardziej zaawansowanych możemy zmniejszyć stabilność deski upodabniając ją do mniej wypornych konstrukcji, jednocześnie zwiększając siłę wiatru...
Tak zaawansowane technicznie urządzenie niestety kosztuje: cena symulatora to ok. 30.000 $. Trochę dużo jak na polskie warunki. Chyba już lepiej kupić sprzęt i uczyć się "tradycyjnie" czyli na własnych błędach.
Szczegółowe informacje na temat Force 4 znajdziecie na witrynie: www.sitegeist.com
