Dobiegły końca 10 tegoroczne zawody PWA. Areną windsurfingowych rozgrywek była kanaryjska wyspa Fuerteventura, a dokładnie spot Sotavento, słynący z bardzo silnego wiatru i świetnych warunków slalom/freestyle. I właśnie w tych konkurencjach zostały przeprowadzone eliminacje. Przez pierwsze pięć dni wodę opanowali freestyle'owcy. Była to dla nich przedostatnia szansa na zdobycie kolejnych punktów - finał freestyle'u odbędzie na przełomie września i października na Sylcie. Niestety w ciągu tych pięciu dni udało się przeprowadzić tylko jedną pełną eliminację wśród kobiet i mężczyzn.
W męskiej flocie ponownie najwyższe miejsce podium opanował Steven Van Broeckoven, wyprzedzając w rankingu zawodów Jose "Gollito" Estredo (2 miejsce) i Kiriego Thode (3 miejsce). Jedyny polski reprezentant - Jakub Kosmowski - zajął 25 miejsce.
Wśród kobiet na pierwszym miejscu znowu zobaczyliśmy Sarę Quita Offringę, drugie miejsce wywalczyła Laure Treboux, trzecie Yolanda Freites de Brendt.
Znacznie więcej szczęścia do warunków mieli slalomiści. Przeprowadzono aż 10 pełnych eliminacji, często w iście nuklearnych warunkach (bo trudno inaczej nazwać wyścigi przy 60 węzłach wiatru!). Pierwszy, co chyba nikogo nie zdziwi, był człowiek-maszyna Antoine Albeau. Francuski mistrz wygrał aż 7 z 10 eliminacji! Drugie miejsce zajął Cyril Moussilmani, trzeci był Ben Van Der Steen. W slalomie również zobaczyliśmy polskiego zawodnika - Maćka Rutkowskiego - który zakończył regaty na 40 pozycji.
W przyszłym tygodniu PWA przelatuje do Turcji, gdzie odbędą się przedostatnie w tym sezonie wyścigi slalomowe.
Żródło: www.pwaworldtour.com