
Pływanie przy silniejszym wietrze i dużej fali wymaga dużo więcej sił, koncentracji i techniki niż zabawa przy słabszych wiatrach. Dostarcza nowych niesamowitych wrażeń. Często kończy się nauką pokory i korektą własnych umiejętności windsurfingowych.
Dla mnie pływanie w sztormie ma wymiar mistyczny. Jest jak doskonała medytacja jak i najlepszy seks. Niektórzy mówią, że jest to walka z żywiołem. Jednak chodzi o to by zrozumieć go i dopasować się tak by wykorzystywać ten żywioł dla własnych celów. Jest kilka akwenów nad Bałtykiem, które zaliczyłem i które według mnie najlepiej nadają się do zabawy na fali.
Do takich należą Łeba, Rowy, Karwia. ( Nie wymieniam spotów z Szczecińskiego bo tam nie pływałem)
Oczywiście aby trenować wave nie muszą być sztormowe warunki. Czasami na morzu przy niezbyt silnym wietrze np. 5 Bouforta. potrafi zrobić się fajna fala do zabawy na której można wykonać wiele trudnych ewolucji. Od takich warunków najlepiej zacząć pamiętając ze na otwartym morzu lepiej jest stopniować sobie trudności. Jeśli nie jesteśmy opływani z małym żaglem (mam na myśli powierzchnie <5m) to wychodzenie od razu na sztorm nie ma sensu, aczkolwiek zawsze można spróbować. Przy silnym wietrze najlepiej opływać się na płaskiej wodzie np. Zatoka Pucka. Bardzo dobrym miejscem do tego jest Rewa gdzie można pływać po dwóch stronach mielizny. Jedna strona z płaską wodą, druga z mała nieregularną falką
Autor i demonstrator: Jacek Bednarski, wspólpraca Lukasz Konski