2003-04-10 12:12, ~Konrad Jamroz konradj@hotsports.pl

Zimowa przygoda z żaglem i kietem


Sezon zimowy zarówno dla windsurfingowców , jak i kitesurfingowców jest ciężkim okresem „suszy i nieurodzaju”. W chłodne i śnieżne dni cała nasza brać zapada w „sen zimowy” i tylko nieliczni ratują się wyjazdem do ciepłych krajów.

Okazuje się jednak, że zima wcale nie musi być taka jałowa. Już od wielu lat możemy obserwować rozwój wszelakich form „zimowej żeglugi”. Połączenie żagla i latawca z nartami lub snowboardem staje się coraz bardziej powszechne.

Przyznam, że i mnie udzieliła się ta euforia i entuzjazm. Człowiek wiatru jest bowiem w stanie zrobić wszystko, by choć na chwilę poczuć jego moc w rękach. Gdy wiec nadarzyła się okazja aby spróbować i tej zabawy, długo się nie zastanawiałem. Sprawdziłem pogodę, zabezpieczyłem sprzęt i wraz z kolegą wybrałem się na dobrze wszystkim południowcom znany akwen – Dziećkowice, z nadzieją że zbiornik jest zamarznięty. Wybraliśmy formę lodowej żeglugi jako, że śniegu było już bardzo mało, a otwarty i równy teren jeziora wydawał nam się bardziej sprzyjający dla początkujących.

Rekonesans po akwenie i informacje zdobyte od licznie zgromadzonych wędkarzy rozwiały nasze obawy – 25 cm warstwa lodu gwarantowała bezpieczeństwo. UWAGA! Pamiętajmy, aby przed rozpoczęciem zabawy upewnić się co do wytrzymałości i jednolitości pokrywy lodowej. Unikajmy ujść rzek, przepompowni i tym podobnych, tam pokrywa lodowa będzie cieńsza. Również odchodzenie lodu od brzegów powinno być dla nas przestrogą.



Na pierwszy ogień poszedł żagiel windsurfingowy. Do buta narciarskiego, jego przedniej części, przymocowałem stalową tulejkę, w którą podczas żeglowania wchodzi przegub od pędnika. Uchwyt na pędnik zamontowany z przodu buta narciarskiego pozwala na swobodne żeglowanie na obydwu halsach. Żagiel swobodnie się obraca w tulei, jednocześnie dobrze trzymając się na bucie.









Wiatr był niewielki (2-3 BF), jednak żagiel 5,4 m2 okazał się wystarczający. Minimalne opory, jakie dają krawędzie nart podczas jazdy na lodzie pozwalały osiągać całkiem spore prędkości. Jazdę trudno nazwać jednak komfortową. Frontalna pozycja na nartach utrudnia wpięcie się w linki trapezowe, a tym samym odciążenie rąk.








Testowałem dwa typy nart: model krótki 140cm mocno taliowany r 9 m i model umiarkowany 170 cm r 16m. Szybko okazało się, że dłuższa i mniej taliowana narta jest stabilniejsza i lepsza w kontroli. Jazda na krawędzi była na niej prostsza i narta tak nie ostrzyła do wiatru.








Zwroty (z wiatrem) nie były problemem. Zmianę halsu można wykonywać bądĽ to ześlizgiem, bądĽ na krawędzi nart zgodnie z ich promieniem. Sterowanie na halsie było równie proste i ograniczało się do zwiększania lub zmniejszania zakrawędziowania nart.






Windskiing można generalnie uznać za przyjemną odmianę. Pomimo, że komfort jazdy pozostawia dużo do życzenia, to jednak prędkość i łatwość wykonywania zwrotów może przysporzyć wielu emocji i zadowolenia.

Zabawa na lodzie z kietem okazała się równie a może nawet bardziej ekscytująca. Do „lodowych ślizgów” używaliśmy latawca lądowego (foil) o rozmiarze 4 m2 ,co przy wietrze wahającym się pomiędzy 2-4 BF ,dawało chwilami zbyt małą siłę ciągu.




Skrzydło lądowe miało lepsze własności aerodynamiczne, łatwiej dało się sterować i było znacznie bardziej odporne na uszkodzenia. Używając latawca dmuchanego musimy zwrócić szczególną uwagę na jego mniejszą odporność. Najbardziej narażone na uszkodzenia są: pompowany kołnierz i zawory, które pod wpływem mrozu trącą swoją elastyczność i przy kontakcie z lodem mogą zostać uszkodzone.



Zarówno podczas jazdy z żaglem windsurfingowym jak i kitem, dłuższa i mniej taliowana narta bardziej się sprawdziła. W przypadku kita komfort jazdy w trapezie był jednak nieporównywalnie większy. Zestaw kite/narty był wygodniejszy, dawał większe możliwość manewrowania a przez to również pozwala na rozwiniecie większych prędkość.




Sterowanie kitem jest jeszcze prostsze, bowiem narty pozbawione są jakiegokolwiek obciążenia, w odróżnieniu do żagla osadzonego na bucie narciarskim. Z tego samego powodu kite pozwał również na większe i bardziej widowiskowe wychylenie podczas jazdy. Początkowe obawy co do trzymania krawędzi nart na lodzie zostały szybko rozwiane. Krawędzie nart świetnie opierają się na lodzie a co więcej dają nam możliwość poruszania się ostrzej na wiatr.

image

Pamiętajmy o bezpieczeństwie! Zarówno w przypadku kita jak i żagla twarda pokrywa lodowa jest środowiskiem bardzo nieprzyjaznym. Każdy upadek może zakończyć się poważną kontuzją.

Podsumowując. Wind jaki i kite-skiing jest godną polecenia alternatywa na ponure zimowe dni. Obydwie formy żeglowania na lodzie gwarantują wiele atrakcji i niezapomnianych warzeń.

Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon zimowy aby wypróbować kita i żagiel na śniegu!

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.