Administrator serwisu 2011-06-11 17:52, Administrator serwisu

Naprawy żagli


Sezon rozpoczęty, większość z nas już na początku maja “odkurzyła” swój sprzęt windsurfingowy, udając się na pobliskie akweny. Pierwsze tygodnie sezonu to z reguły przetarcie, a w zasadzie opływanie się. Później nadchodzą wakacje i urlopy, czyli pływanie do bólu i do granic wytrzymałości sprzętu. Jednak pełnia sezonu to nie tylko szaleństwo na wodzie; to również częste (niestety!) wizyty u żaglomistrza.


W tym artykule pragniemy przedstawić kilka przykładowych uszkodzeń żagli oraz orientacyjne ceny, jakich należy się spodziewać, odwiedzając żaglownię.


1. Rozerwany róg szotowy żagla. Koszt naprawy uzależniony jest od naszego podejścia do problemu. Jeśli spieszy się nam na wodę i chcemy jedynie skleić i zszyć oba kawałki, to należy spodziewać się ceny w granicach 40-50 zł, jednak nie będzie to wyglądać najlepiej. W wypadku zaś, gdy w niedalekiej przyszłości planujemy sprzedać żagiel i zależy nam na całkowitym “zakamuflowaniu” zdarzenia, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 100-130 zł. Cena uzależniona jest zarówno od robocizny, jak i od ilości zużytego materiału. W tym drugim przypadku należy wymienić monofilm aż do listwy, co naturalnie podnosi cenę usługi.



2. Rozerwany bryt. Koszt wymiany brytu waha się w granicach 50-80 zł. Na prezentowanym zdjęciu uszkodzonym materiałem jest mylar, ale i przy takiej samej awarii w żaglu monofilmowym zapłacimy mniej więcej tyle samo. W wypadku, gdy nasz żagiel kosztował tylko trochę więcej niż planowany koszt naprawy, możemy prosić żaglomistrza, aby nie wymieniał całego brytu, a jedynie ten fragment, w którym znajduje się dziura. Jest to kolejny przykład naprawy wymagającej wyboru pomiędzy ceną a jakością wykonania.



3. Typowa awaria żagli budżetowych. Listwa przebiła zakończenie kieszeni i rozerwała kieszeń masztową żagla. Cena takiej naprawy może być wysoka, a wynika ona głównie z nakładu pracy żaglomistrza. Krótko mówiąc, sporo prucia i ponownego przyszywania. Cena, której możemy się spodziewać, to 60-80 zł.




4. Przetarta kieszeń listwy. Na szczęście jest to jedna z prostszych i tańszych napraw. W tym wypadku na przetartą kieszeń naszywany jest jedynie kawałek dakronu i po sprawie. Ten drobny zabieg kosmetyczny może kosztować nas w granicach 20-30 zł.



Wybierając się do żaglowni, powinniśmy pamiętać o kilku bardzo ważnych sprawach. Żagiel, który przynosimy do naprawy, powinien być umyty i wysuszony. W pracowniach z reguły panują niemalże sterylne warunki, więc należy się spodziewać, że jeśli żaglomistrz zobaczy żagiel mokry, w piachu i w trawie, to po prostu go nie przyjmie. I będzie miał rację.

Kolejną istotną rzeczą, o której powinniśmy pamiętać zanim oddamy żagiel do naprawy, jest wyciągnięcie wszystkich listew. W ten sposób zmniejszamy żaglomistrzowi ilość niepotrzebnej pracy, a w dodatku mamy pewność, że listwy nam nie poginą.

Przychodząc do żaglowni, powinniśmy określić, jakiego typu usługi oczekujemy. Każdy rodzaj uszkodzenia można naprawić maksymalnie lub minimalnie. Jeśli akurat mamy klienta na kupno naszego żagla i zależy nam na dobrej cenie, powinniśmy to jasno powiedzieć. Żaglomistrz może tak dobrać materiały, że prawie nie poznamy, w którym miejscu była dziura. Jednak w przypadku, gdy zależy nam na czasie, bo kończy się urlop, a właśnie zaczęło wiać, możemy prosić o tzw. ekspres, czyli szybko, tanio i byle by się trzymało. Wybór oczywiście należy do nas.

Wszystko pięknie, ale co zrobić, gdy przyjeżdżamy nad wodę, panują wspaniałe warunki, nasi kumple już pływają, rozkładamy sprzęt, a tu co? W żaglu dziura, skąd, dlaczego właśnie teraz?! Do najbliższego żaglomistrza 100 km, zaczynamy płakać! Nie, wystarczy się nieco na takie zdarzenia przygotować. Jednym z rozwiązań jest mylarowa folia samoprzylepna, którą w rulonach o szerokości około 5cm możemy kupić w każdym dobrym sklepie windsurfingowym. Mały kawałek wożony ze sobą może nas uchronić od niepotrzebnych stresów. Zaklejamy nią rozdarcie z obu stron i hejże na wodę. W ten sposób możemy jedynie kleić rozdarcia monofilmu. Musimy jednak pamiętać, że ta naprawa ma charakter doraĽny i tak naprawdę w niedalekiej przyszłości powinniśmy dokonać naprawy fachowej. Nieco lepszym rozwiązaniem jest nylon z klejem lub inaczej dakron samoprzylepny. Można nim sklejać rozerwane elementy dakronu i mylaru (np. kieszeń masztową). Po naklejeniu łatki z klejącego dakronu należy ją przyprasować ciepłym (nie gorącym!) żelazkiem przez szmatkę. Żaglownie używają go do naklejania liter na żaglach do jachtów i bardzo często mają całe stosy odpadów. Wystarczy podejść, ładnie się uśmiechnąć, a na pewno nikt nie odmówi.




1. Przed naklejeniem łatki żagiel należy wysuszyć, a następnie powierzchnię odtłuścić, np. spirytusem, acetonem lub nitro (bez obaw, z monofilmem nic się nie stanie).







2. Żagiel układamy na twardej, równej powierzchni. Naklejamy pasek nylonu, dokładnie wyciskając powietrze spod kleju. Tę samą czynność wykonujemy z drugiej strony. Zdaniem fachowców łatki po obu stronach powinny być różnej wielkości. Zachowujemy w ten sposób płynne przejście z monofilmu do zgrubienia na dziurze.



3. Łatkę należy nieco mocniej “wprasować” twardym, ale gładkim przedmiotem.

Żaglownie, w których można naprawić żagle windsurfingowe:


Celarek Chałupy tel. (058) 674 15 70
Jam Sails Warszawa tel./fax (022) 870 51 63
Jeni Sport Łeba tel. (059) 866 24 83
Kary Sails Gdynia tel./fax (058) 621 68 09
Kluczyński Sails Warszawa tel. (022) 839 57 77
X-Sails Warszawa tel. (022) 870 39 74



www.Mariuszgolinski.pl

Zapraszamy na windsurfingowe WYJAZDY SZKOLENIOWE z Mariuszem Golińskim  ->>>>>

Zobacz pełną ofertę WINDSURFINGOWYCH FILMÓW SZKOLENIOWYCH ->>>>

Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.