Windsurfing jest sportem, w którym konieczne są pewne umiejętności nawet jak nie jesteśmy na wodzie. Żeby móc popływać trzeba najpierw donieść sprzęt do wody. Po zakończonym pływaniu trzeba go oczywiście z niej wyciągnąć. Przenoszenie zestawu do lub z wody może być albo bezproblemowo łatwe, albo stanowić zagrożenie dla sprzętu, ludzi stojących w pobliżu i w końcu dla samego delikwenta nieudolnie taszczącego swój dobytek. Mariusz Goliński oferuje kilka rad podczas przenoszenia sprzętu dla osób, którzy w drodze do wody nie mają zamiaru utrudniać sobie życia.

Na początku nie było dylematów. Deskę i pędnik nosiło się oddzielnie i łączyło na wodzie lub na jej krawędzi . W czasach gdy deski ważyły 25kg i nie miały uchwytów na stopy, nie było po prostu innej opcji. Dzisiaj możemy nosić nasz lekki sprzęt w komplecie nawet na dużą odległość, co znacznie oszczędza cenny czas, który o wiele lepiej jest wykorzystać na wodzie. Sposób, w jaki poradzimy sobie z tym zadaniem będzie zależeć w głównej mierze (tak jak prawie wszystko w naszym sporcie) od kierunku i siły wiatru. Kilka typowych możliwości zostało przedstawionych na poniższych zdjęciach.

Jedną z najwygodniejszych metod, szczególnie jeśli poruszamy się z wiatrem lub, gdy jesteśmy w miejscu od niego osłoniętym. Wiatr w tym przypadku wieje w plecy. Jedna ręka trzyma za bom a druga za przedni footstrap. Staramy się tak poruszać względem wiatru aby maszt był ustawiony prostopadle do jego kierunku. W ten sposób można przenosić nawet pełno wymiarowe i ciężkie deski klasy Raceboard.

Gdy poruszamy się na ograniczonej przestrzeni (pola kempingowe, parkingi) to bardziej przydatny może być sposób pokazany na fot. 2. Technika ta będzie bardzo dobra także gdy mocniej wieje, a chcemy przenieść sprzęt pod wiatr . Przy bardzo silnym wietrze jest to także sposób trzymania deski, którego używają zawodnicy podczas startu z plaży w konkurencji slalom.

Pod wiatr, szczególnie, gdy nie jest on zbyt silny możemy, możemy przenieść sprzęt tak jak na fotografii nr 3. W tym konkretnym przypadku deska jest bardzo mała i lekka, więc mogę sobie pozwolić na trzymanie jej za tylny uchwyt. W innej sytuacji trzeba będzie trzymać deskę za przedni footstrap. Zmodyfikowanej odmiany tego sposobu używają także zawodnicy podczas startów z plaży przy słabszym wietrze. Należy trzymać ręką za bom zamiast za maszt. Umożliwia to szybkie wbiegnięcie do wody i położenie deski na wodzie przed sobą mając już rękę w miejscu, w którym znajduje się podczas żeglugi, co umożliwia błyskawiczny start. Także i ten sposób nadaje się do przenoszenia ciężkich desek. W takim jednak przypadku należy uważać by głową nie zdeformować żagla. Sporo firm produkujących żagle odradza takie noszenie sprzętu, ale jeśli robi się to ostrożnie utrzymując ciężar pędnika bardziej na rękach niż na głowie to nie powinno się nic stać. Należy także uważać, aby nie uderzyć udem lub kolanem w koniec statecznika, bo może się to skończyć niewesoło.

W niektórych sytuacjach może być przydatny sposób przedstawiony na fot. 4. Szczególnie przy noszeniu sprzętu na dalszą odległość przy słabym wietrze albo w miejscach osłoniętych. Żagiel z deską spoczywa na głowie. Nie radzę stosować tego rozwiązania w przypadku większych desek i przy silniejszym wietrze.

Jest jeszcze jedna praktyczna metoda noszenia zestawu, której nie ma na zdjęciach. Jest podobna do tej zaprezentowanej na fot. 1, z tym, że deskarz stoi tyłem do deski i pędnika i porusza się pod wiatr. Większość osób pływających na polskim morzu przy sile wiatru powyżej 6Bft zapewne wie o czym mówię...

We wszystkich przedstawionych sposobach noszenia należy zawsze uważać na innych użytkowników plaży i na własny sprzęt. Dobrze jest także zastanowić się dwa razy zanim trzymając połączony pędnik z deską zamierzamy się obrócić! Nie trzeba tłumaczyć jak niebezpieczny może być taki ruch.


www.Mariuszgolinski.pl

Zapraszamy na windsurfingowe WYJAZDY SZKOLENIOWE z Mariuszem Golińskim  ->>>>>

Zobacz pełną ofertę WINDSURFINGOWYCH FILMÓW SZKOLENIOWYCH ->>>>