Administrator serwisu 2010-05-23 17:22, Administrator serwisu

Latamy ze sprzętem


Coraz więcej osób próbuje sobie przedłużyć sezon (lub przyspieszyć nadejście kolejnego), wyjeżdżając do „ciepłych krajów”. Rośnie liczba osób podróżujących samolotem, którzy wraz ze swoim sprzętem przemierzają podniebne szlaki w poszukiwaniu słońca, ciepłej wody i wiatru.
 

Magda i Rafał z naszej redakcji próbują zapakować do samolotu 350 kg sprzętu przeznaczonego do testów.


Chcąc zabrać sprzęt windsurfingowy w podróż, należy go do tego odpowiednio przygotować. Warto pamiętać, że przez większą część podróży sprzęt nie będzie pod naszą kontrolą, będzie wrzucany na taśmociągi, wózki, pakowany do aluminiowych kontenerów. Nasze nowiutkie żagle, mogą znaleĽć się nagle pod stosem kilkudziesięciu ciężkich walizek. Deski, z którymi sami obchodzimy się jak z jajkiem, w oczach bagażowych na lotnisku są jedynie kolejnym nieporęcznym pakunkiem, który utrudnia im pracę. Jak więc przygotować sprzęt na, niewątpliwie, brutalne traktowanie podczas transportu samolotem?
Będąc od lat zawodowo związani z windsurfingiem, często transportujemy spore ilości sprzętu, widzieliśmy już wiele nieĽle pokiereszowanych desek i pędników i zebraliśmy sporo doświadczeń. Poniżej przedstawiamy kilka uwag o pakowaniu, tak aby było jeszcze czego używać po przelocie na wymarzony spot.

Deska:
Najbardziej narażone na uszkodzenie są końce deski (rufa, dziób) i krawędzie. Bardzo proste rozwiązanie tego problemu to zakup kilku metrów piankowej rury izolacyjnej (ok. 2 zł/m), którą po rozciągnięciu można ochronić krawędzie deski, przyklejając ją taśmą klejącą. W związku z tym, że zwykle zabieramy ze sobą piankę, dobrym pomysłem jest umieszczenie jej płasko na pokładzie deski, co zwolni nam miejsce w torbie, a jednocześnie będzie stanowiło dodatkową ochronę. Pamiętajmy, aby zamek pianki był na zewnątrz.



Dobrą ochroną całej deski jest owinięcie jej w mocną folię z pęcherzami powietrza (fot. 3).
Należy także pamiętać o konieczności wykręcenia zaworu odpowietrzającego (szerzej o zaworach pisaliśmy w nr 2/2000). Nie należy z deski wykręcać uchwytów na stopy – stanowią one dodatkową ochronę kadłuba.


Tak przygotowaną deskę wkładamy do pokrowca. Wiele firm produkuje specjalne pokrowce służące do transportu lotniczego ) zapewniające dobrą ochronę końców i burt deski.













Pędniki:
Największym problemem jest ochrona delikatnych żagli monofilmowych i masztów carbonowych. Minimalne zabezpieczenie to nawinięcie żagla na rurkę kartonową lub PCV, aby zabezpieczyć go przed zgnieceniem. Lepszym rozwiązaniem jest umieszczenie zwiniętego żagla w tubie plastikowej lub w dwóch połówkach rury z PCV.Tak opakowany żagiel możemy włożyć do pokrowca. Niektóre firmy produkujące maszty dodają do nich pokrowce z dodatkową plastikową rurką, co jest rozwiązaniem idealnym. W innym wypadku można jeszcze raz posłużyć się piankową rurką ocieplającą. Na pewno nie zaszkodzi także opisanie pokrowców w sposób zwracający uwagę na konieczność ich specjalnego traktowania.










 
Bomy najlepiej transportować w oddzielnym, specjalnym pokrowcu, a jeśli jest to niemożliwe, to najlepiej je rozłożyć (rozkręcić), rurki owinąć pianką, a końcówki, transportować oddzielnie.

Na koniec pamiętajmy o czytelnym umieszczeniu naszych „namiarów”, które w razie czego ułatwią liniom lotniczym kontakt z nami. Może się okazać, że sprzęt wyląduje na Wyspach Karaibskich zamiast na Kanaryjskich (to się zdarza!).



www.Mariuszgolinski.pl

Zapraszamy na windsurfingowe WYJAZDY SZKOLENIOWE z Mariuszem Golińskim  ->>>>>

Zobacz pełną ofertę WINDSURFINGOWYCH FILMÓW SZKOLENIOWYCH ->>>>



Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.