Jak można załapać się na wymarzoną sesję na legendarnym spocie? Czasami wystarczy wiadomość od kumpla! Tak właśnie było w przypadku Titouana Galei, trzykrotnego mistrza świata w wingfoilu, który łutem szczęścia znalazł się na najdłuższych falach świata.
Jak co roku zarezerwowałem lot na Mauritius, ale prognozy nie były zbyt dobre – relacjonuje Titouan. Znajomy z Peru powiedział mi, że u niego wchodzi dobra prognoza, więc zmieniłem cel podróży na Limę w Peru, gdzie jeszcze nigdy wcześniej nie byłem. Po 14 godzinach w autobusie dotarłem do Chicama. Właśnie tutaj wchodzą najdłuższe fale na świecie. I okazało się też, że panują tutaj najbardziej odlotowe warunki do wingfoila!. Zdecydowanie wrócę do Peru! Miałem nawet okazję pojeździć na falach z legendarnym Lairdem Halmiltonem.
Sami zobaczcie, dlaczego warto mieć kumpli na cały świecie i śledzić prognozy 🙂
