Krzysiek 2013-10-29 15:10, Krzysiek

XCEL Axis i Infiniti 5/4 - test




Przedstawiamy kolejny test pianek na chłodniejsze dni! Tym razem sprawdziliśmy dla Was dwa modele firmy XCEL - Infiniti w wersji damskiej i Axis w wersji męskiej. Było to nasze pierwsze spotkanie z piankami tego producenta, który od tego sezonu zawojował polski rynek. Prawdę mówiąc początkowo myśleliśmy dość sceptycznie o ciepłych piankach bez pełnej warstwy gumy. Ot kolejny „jerseyowy” produkt nastawiony bardziej na surfing w cieplejszych rejonach świata. Tym bardziej, że doświadczenia z niegumowanymi piankami sprzed kilku lat były… ot takie sobie. Owszem, wygodne, ale nie zapewniały takiej ochrony termicznej jak klasyczne neopreny z warstwą gumy na całej powierzchni. Mimo to z ciekawością wskoczyliśmy w nowe kombinezony.



Pierwsze co się rzuca w oczy to dość oszczędna, ale stylowa szata graficzna. Zwracają uwagę bardzo solidne szwy i ogólna staranność wykonania każdego elementu. Modele Axis i Infiniti 5/4 należą do tego samego segmentu pod względem temperatury, ale różnią się nieco wykonaniem. O wszystkich niuansach technicznych pianek XCELa pisaliśmy niedawno w osobnym artykule, więc tu tylko ogólnie przypomnimy, że Infinity posiada nieco lepszą szczelność, głównie dzięki użyciu większej ilości klejeń taśmą na szwach.


Po lewej widoczne dodaktowe klejenia szwów w modelu Infinity

Obydwa modele charakteryzuje absolutny brak rzepów oraz podobny system zapięcia na zamek z przodu. I jest to prawdopodobnie najciekawszy element konstrukcyjny całej pianki. Przy pierwszym zetknięciu trochę trudno uwierzyć, że to co widzimy po rozpięciu zamka jest wejściem do pianki! Otwór jest zaskakująco niewielki. Po parokrotnym upewnieniu się, że jednak wszystkie zamki zostały do końca odpięte pierwsza próba wejścia do środka. 



I zaraz odkrywamy kolejną cechę pianek XCELa - niesamowitą elastyczność! Ten niepozorny otwór możemy śmiało rozciągać, nawet do tego stopnia, że starsze gumowane pianki mogłyby tego nie wytrzymać. Generalnie zasada jest tu całkiem prosta - najpierw do końca wkładamy nogi, porządnie naciągamy nogawki oraz część do pasa i dopiero wówczas bawimy się pozostałą górą. To co przy pierwszym zakładaniu wydaje się lekką męką, po 3 razach staje się nagle całkiem szybkie i bezproblemowe. Trzeba tylko nabrać innego przyzwyczajenia.




Nagrodą za wbicie się w kombinezon jest fantastyczne uczucie komfortu. Pianka niesamowicie przylega do ciała, a użyte materiały są bardzo przyjemne w kontakcie ze skórą. Żadnej szorstkości i do tego ta elastyczność! Mimo całkiem grubego materiału czujemy się w niej jak w drugiej skórze. Swoboda ruchów jest naprawdę zaskakująca. Z jednej strony pianka jest jakby przyssana do ciała, z drugiej jednak absolutnie nie krępuje ruchów i nigdzie nie uciska.




Ok. Wiemy już, że jest wygodnie. Czas wejść do wody. Pierwsze pływanie zliczyliśmy w temperaturze powietrza ok. 8-10C, woda miała jakieś 6-8C. Wchodząc do niezbyt przyjemnej cieczy nie dało się odczuć aby woda przesiąkała przez materiał. Co dziwniejsze, schodząc po pływaniu na plażę również nie mogłem się doszukać przemoczonych miejsc. Co prawda upadków do wody jakoś specjalnie nie ćwiczyłem, więc dla pełnego przekonania położyłem się w wodzie, czekając na pierwsze oznaki zimna. I znowu nic. Pianka nie tylko świetnie utrzymała temperaturę ciała przez całą chłodną sesję, to jeszcze doskonale ochroniła przed zaciekami. Przypomnę tylko, że testowałem model Axis, który nie jest wzmocniony taśmami na szwach w takim stopniu jak wersja Infiniti. Ale o niej opowie Wam już Marta




Pianka Xcel - ładna, ciepła, wygodna. Trzy słowa idealnie opisujące piankę Xcela. Jest solidnie wykonana, idealnie dopasowana do sylwetki, ma bardzo estetyczne wykończenie. Szwy nie przepuszczają wody, silikonowe wstawki na rękawach i nogawkach sprawiają, że woda nie dostaje się do środka. Zamek typu chest-zip zabezpiecza przed dostawaniem się wody przez kołnierz- co było niezwykle wygodne podczas pływania w niższych temperaturach i zimnej wodzie. Dodatkowy kołnierz wewnętrzny, który co prawda psuje fryzurę, ale stanowi dla wody barierę nie do pokonania. Zdarzyło mi się parokrotnie wrócić po pływaniu i mieć suchy strój- a do wody wpadałam dość często:). Rewelacja!




Pianka jest ciepła i wytrzymała, wzmocnienia na kolanach chronią miejsca szczególnie narażone na uszkodzenie. Świetnie pływało się w niej zarówno w temperaturze 10 stopni i 6 Bft, jak i 20 stopniach przy tej samej sile wiatru.




Początkowo byłam pełna obaw, gdy zobaczyłam malutki otwór i krótki zamek, zostawiający niewiele przestrzeni do założenia pianki. Pierwsza próba założenia jej była jednak przełomowa. Gdy przyzwyczaiłam się do innego sposobu zakładania, niż w przypadku pianki zapinanej na plecach, kolejne próby szły szybciutko. Szczególnie, gdy wiało. Dobra rada Cioci Marty- polecam wszystkim wywinięcie rękawów przed założeniem nogawek:) Jak już opanowałam technikę- piankę zakładało się szybko i bezproblemowo.

Pianka jest ciepła, wygodna i bardzo ładna. Model podkreśla sylwetkę, nie krępuje ruchów. Dlatego właśnie już postanowiłam, że na stałe znajdzie miejsce w mojej szafie. Jeszcze tylko dokupię lakier do paznokci pod kolor- i jestem gotowa na kolejne pływanie!



Po dłuższym okresie pływania w piankach XCELa możemy z pełnym przekonaniem napisać, że to jedne z najlepszych kombinezonów na rynku. Właściwościami termicznymi nie ustępują grubym gumowanym piankom, jednak pod względem komfortu i swobody ruchów po prostu je deklasują. Zdecydowanie polecamy!

Panki do testów udostępnił dystrybutor produktów XCELa na Polskę, firma: liquid-sports.de
XCEL Polska: http://www.facebook.com/Xcelpolska
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.