Krzysiek 2011-07-21 21:10, Krzysiek

Loft O2 6.6 - test


W drugim tegorocznym teście sięgnęliśmy po kolejny freeride'owy żagiel w średnio-dużym rozmiarze, tym razem bez kamberów. Przed Wami Loft O2 6.6 m, który plasuje się w najbardziej popularnej grupie żagli - rekreacyjnych modeli do szybkiej żeglugi po prostej. Założenia tego typu konstrukcji od lat są takie same: żagiel ma być łatwy w obsłudze i taklowaniu, wcześnie wprowadzać w ślizg i zapewniać przyzwoite osiągi na halsie. Czy Loft O2 sprostał tym wymogom, a może jeszcze czymś zaskoczył? Przekonacie się w poniższym tekście.



Konstrukcja

O2 już na oko prezentuje się niezwykle solidnie. Większą część powierzchni żagla zajmują zbrojone laminaty, środek wypełnia dość gruby monofilm, a newralgiczne miejsca osłonięte zostały praktycznymi ochraniaczami. Wróży to wiele sezonów bezstresowej zabawy. Za stabilizację profilu odpowiada siedem listew (jeśli za pełnowartościową listwę weźmiemy też górną listewkę kontrolującą pracę głowicy), z czego cztery są rurkowe, a tylko jedna znajduje się pod bomem. Trzeba przyznać, że tak wyposażony żagiel prezentuje się dość bojowo. Nie ma wątpliwości, że w jego przypadku głównym zadaniem jest prędkość oraz stabilność na halsie. O2 ma wyraźnie zaznaczony wbudowany profil w dolnej części, czyli że uzyskuje kształt już po otaklowaniu, a nie dopiero pod wpływem wiatru. Środek ożaglowania wydaje się być przesunięty nieco w kierunku środka, a listwy całkowicie odchodzą od masztu. Zwraca uwagę bardzo duża długość po bomie, wynosząca aż 205 cm, oraz niewielka długość po maszcie - 457 cm. Takie wydłużanie kroju żagla po bomie jest jednym ze sposobów, w jaki projektanci uzyskują lepszy ciąg oraz przyspieszenie. Jest to szczególnie istotne w żaglach o sztywnym i wbudowanym profilu. A nasz Loft należy do dość sztywnych modeli, co ma wyraźny wpływ na jego zachowanie na wodzie.



Taklowanie

Zanim jednak opiszemy wrażenia z pływania, tylko kilka słów o przygotowaniu żagla. O2 taklujemy jak dziesiątki innych żagli bezkamberowych, więc specjalnie nie ma się o czym rozpisywać. Minusem jest brak nadrukowanych wskaźników trymu, plusem dość dokładne wymierzenie właściwej długości po maszcie/bomie. W przypadku O2 podstawą jest uzyskanie odpowiedniego skrętu głowicy, po czym możemy zacząć bawić się wybraniem po bomie. Żagiel ma tu dość duży zakres ustawień, co pomaga w uzyskaniu pożądanych właściwości przy słabym lub silnym wietrze. Czyli najogólniej mówiąc - mało grzebiemy przy maszcie, dużo przy bomie. OK. Teraz do wody :)



Wrażenia z pływania

Najbardziej rzucającą się w oczy… a raczej na ręce… cechą Lofta O2 jest jego solidna sztywność. Pod tym względem przypomina trochę żagiel race. Trzymamy nie tyle "oddychający" materiał, co wyprofilowane skrzydło. Ma to swoje dobre strony ale też pewien minus. Mocno naprężone żagle nigdy nie należą do najporęczniejszych przy słabym wietrze, szczególnie w warunkach bezślizgowych. Miękki żagiel, który profiluje się dopiero po wypełnieniu wiatrem, szybciej i łatwiej daje nam odczuć gdzie generuje ciąg. Łatwiej jest nim manewrować a także pompować. Ma też lepsze przyspieszenie w początkowej fazie wchodzenia w ślizg. Ale zaraz potem jego zalety zaczynają się kończyć - przy silniejszym wietrze traci stabilność, środek ożaglowania lubi się przemieszczać, a siła ciągu, zamiast kierować się w stronę naszego halsu, idzie gdzieś w bok. W efekcie, z takim miękkim żaglem, mamy mniejszą kontrolę i prędkość. Z O2 jest inaczej. Przez swój sztywny profil faktycznie nie jest najporęczniejszy podczas żeglugi bezślizgowej, ale już na przyspieszenie nie można narzekać. Długość po bomie po części rekompensuje naprężenie materiału, przez co O2 całkiem sprawnie wchodzi w ślizg. Później jest już tylko lepiej. Świetna stabilność oraz dobrze utrzymany środek ożaglowania pozwalają cieszyć się znakomitymi osiągami. To, że żagiel jest sztywny, wcale nie oznacza, że nie potrafi elastycznie pracować na wietrze. O2 jest tego dobrym przykładem. Fantastycznie zachowuje kontrolę w szkwałach, pozwalając na dłuższą zabawę przy silnym wietrze od wielu swoich konkurentów w podobnym rozmiarze. A co najważniejsze - jest szybki! Można zaryzykować stwierdzenie, że to jeden z najszybszych freeride'owych żagli bez kamberów, z jakimi mieliśmy do tej pory styczność.



Jednak nawet po najlepszym halsie kiedyś trzeba wykonać zwrot. Jak tutaj wypada nasz Loft? Otóż bardzo dobrze. Choć mamy do obrócenia nieco szerszy i sztywny pędnik, O2 rotuje miękko i bez szarpania. Dzieje się tak za sprawą odsuniętych od masztu listew i równomiernemu profilowi "brzucha", który nie strzela jak niektóre żagle z wyraźnym "garbem" tuż przy maszcie, ale miękko i szybko przyjmuje nową pozycję. Manewrowość poprawia też troszkę wyżej podcięta stopa żagla (oczywiście jak na żagiel do jazdy po prostej). Kręcenie rufek w pełnym ślizgu jest z tym żaglem naprawdę bardzo przyjemne. Jedyny kłopot pojawia się podczas startów z wody, kiedy dalej wysunięta końcówka bomu przejawia większą tendencję do zatapiania. Dla osób z dobrą techniką nie będzie to jednak większy problem. 

Podsumowanie

Loft O2to świetnie uszyty żagiel do szybkiego freeride'u. Nie powala reaktywnością w marginalnych warunkach, ale gdy tylko na wodzie pojawią się pierwsze zmarszczki ślizgowego wiatru, zapewnia znakomite osiągi. Jedne z lepszych w swojej klasie. Łatwy w obsłudze, przyjemny w manewrach i ekscytujący na halsie, z bardzo szerokim zakresem wiatru. Tylko nie kupujcie go do freestyle'u, nawet w mniejszym rozmiarze. Są inne żagle do takiej zabawy. Loft O2 działa zarówno z masztami RDM jak i SDM o charakterystyce ugięcia constant curve, co też warto brać pod uwagę przy planowaniu zakupów.

Podziękowania dla: EASY-Surfshop.pl za udstępnienie żagla do testów, Dakine.pl za udostępnienie kamery GoPro.
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.