Krzysiek 2018-06-28 20:17, Krzysiek

Severne FOX 120 + NCX 7.5m


Większość windsurferów firmę Severne kojarzy głównie z produkcji szerokiej gamy żagli. Szczerze przyznamy, że my również. Choć kilka lat temu do jej oferty dołączyły deski wave i freeride, do tej pory nie mieliśmy okazji ujrzenia żadnego z tych modeli na własne oczy. Dzięki uprzejmości sklepu Hydrosfera w końcu dane nam było nie tylko taki sprzęt zobaczyć, ale również opływać. I to nie tylko samą deskę, ale praktycznie cały zestaw Severne! Do testu otrzymaliśmy następujące części freeride’owego kompletu:

  • deskę Severne FOX 120 (244 cm x 70 cm x 120 l x 7.3 kg)
  • żagiel Severne NCX 7.5 m (484 cm x 196 cm x 7 listew)
  • maszt Severne SDM APEX 460 cm, 90%
  • przedłużkę Severne RACE Extension HD 36 cm
  • bom Severne Metal 160-210 cm
  • linki trapezowe Severne regulowane
  • fał startowy Severne
Do pełni szczęścia zabrakło tylko firmowej palety. Na szczęście nie było problemu, żeby dobrać dowolną paletę z euro pinem. To chyba pierwszy raz, kiedy mieliśmy prawie na 100% firmowy zestaw - od końcówki statecznika do czubka masztu. Aż się normalnie chciało zapakować przyczepę i ruszyć na Hel! OK… taki żarcik. Wolimy spokojniejsze spoty. Dlatego test odbył się na Jeziorze Nowowarpieńskim niedaleko Szczecina, przy wietrze od 3 do 5 Bft.



Posiadanie firmowego kompletu, poza oczywistą dumą, ma jeden podstawowy plus - można śmiało założyć, że wszystko będzie ze sobą przynajmniej dobrze współgrało. Nie ma nic gorszego od wydania niemałych pieniędzy na różne elementy zestawu, by na końcu przekonać się, że całość nie działa tak jak byśmy tego chcieli. A to maszt się nie układa, a to w bomie jest jakiś dziwny zaczep na fał startowy, to znowu bloczki w przedłużce nie chcą współgrać z bloczkami w rogu halsowym żagla itp. Komplety firmowy zestaw = spokój umysłu. I faktycznie, pierwsze taklowanie pędnika z przygotowaniem deski odbyło się bez żadnych zacięć. Wszystkie elementy były idealnie dobrane, a ustawienie bomu i przedłużki ograniczyło się do wybrania dokładnie takich długości, jakie podawał producent. Perfekcyjny trym żagla można było uzyskać z zamkniętymi oczami.

Kilka słów o „mniejszych” elementach zestawu:



Bom Severne Metal
- aluminiowy bom z rurkami o małej średnicy. Nie jest może lekki, ale sprawia bardzo solidne wrażenie i zapewnia dobrą sztywność. Świetnie zaprojektowana ruchoma klamra, która pewnie łączy z masztem. Jej zewnętrzne elementy wykonano z miększego tworzywa, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko uszkodzenia deski/ciała w przypadku upadku. Bardzo łatwa obsługa zapięć.

Maszt APEX 460 - lekki maszt z udziałem 90% węgla. Mimo bazy o średnicy SDM, jego środkowa część jest zwężona i z grubszymi ściankami. Dodatkowo zewnętrzną powierzchnię masztu pokrywa warstwa włókna szklanego dla zapewnienia lepszej odporności na uszkodzenia. W komplecie z masztem otrzymujemy pokrowiec.



Przedłużka Severne RACE Extension HD 36 cm - aluminiowa przedłużka SDM z systemem bloczków idealnie dopasowanym do żagli Severne. Sprawia bardzo solidne wrażenie. Ustawienie długości odbywa się za pomocą gumki, obejmującej metalowy zatrzask. Patent nie do zapiaszczenia, ale trochę średnio wygodny w użyciu, szczególnie gdy często zmieniamy ustawienie długości. Super dopasowane bloczki wynagradzają ten drobny mankament.

Linki trapezowe Severne - nie tylko oferują bardzo wygodną regulację długości, ale też, dzięki przemyślanemu krojowi pasków z rzepami, umożliwiają założenie na bomie bez potrzeby wyjmowana tylnej rurki. Nigdy nie zrozumiemy patentów wymagających rozkładania bomu. Brawa dla Severne!

Fał startowy Severne - hymm… właśnie zdaliśmy sobie sprawę, że żagiel nie wpadł nam do wody i nie przetestowaliśmy tego ważnego elementu kompletu. Poczekamy do następnej okazji!

Deska Severne FOX 120



Zachwyt od pierwszego wyjęcia z kartonu! Tak w skrócie można opisać wrażenie, jakie wywarła na nas czerwona deska Severne. FOX jest nie tylko po prostu ładny, ale przede wszystkim cieszy oko precyzją wykonania. Delikatne zagłębienia pokładu w części dziobowej, łuki burt, wycięcia na rufie, gołym okiem widoczne rozmieszczenie wyporności - to wszystko sprawia, że momentalnie nabieramy szacunku do projektantów tej deski. FOX odbiega od popularnego trendu „plackowatych” freeride’ów, czyli krótkich ale szerokich kadłubów z bardzo cienkimi burtami. Deska ma zdecydowanie wyższe burty, choć cały kadłub wcale nie jest gruby. Przednia część pokładu w niewielkiej odległości od krawędzi burt jest lekko zagłębiona, co zmniejsza wyporność dziobu i daje odczuwalny efekt na wodzie, o czym za chwilę. Odwracając deskę widzimy na dnie wyraźne podwójne wyżłobienia w środkowej części i mocne wycięcia na rufie. FOX zdecydowanie nie wygląda jak niedzielna freeride’ówka. Bliżej mu do wyczynowej slalomówki. Gdyby nie wewnętrzne pozycje strzemion, można się pomylić co do jego przeznaczenia. Deska jest bardzo lekka i sztywna, co dodatkowo potęguje „sportowe” wrażenie. Z niuansów świetnym patentem jest samoregulujący się zawór, z głośnym hasłem - nie ruszać mnie! Po tylu latach zabawy z prymitywnymi zaworami (w deskach za wiele tysięcy) to prawdziwy szok, że w końcu ktoś wpadł na takie rozwiązanie. Do kompletu dołączony jest freeride’owy statecznik o długości 40 cm.



Pierwsze wejście na deskę i od razu czujemy się na niej pewnie. Dzięki grubszym, bardziej wypornym burtom, deska zachowuje świetną stabilność, mimo wcale nie największej szerokości. Gdy „spacerujemy” po pokładzie, np. podczas zwrotu przez sztag, czy po rufie w ślizgu, i postawimy stopę bliżej krawędzi, wyraźnie czuć, że burty mają jakby dodatkową wyporność. To zdecydowanie podbudowuje naszą pewność siebie i ułatwia śmielsze wykończenie manewru.



Ponieważ nie jest to ultrakrótki „naleśnik”, deska całkiem dobrze „biernie” wchodzi w ślizg. A z bardziej aktywną pomocą surfera, wprost rewelacyjnie! Jedna pompka i lecimy na pierwszym lekkim szkwale. Po prostu cudo. Dalej jest jeszcze lepiej. FOX przyspiesza niczym lis atakujący małego gryzonia, zdając się nie mieć ograniczenia pod pedałem gazu. Jednak największe wrażenie wywołuje nie tyle sama prędkość, co łatwość z jaką deska ją osiąga. Pokład jest tak wygodny, a deska prowadzi się po wodzie z taką bezpieczną pewnością, że momentalnie czujemy się niczym królowie prędkości. FOX uwielbia lot na samym stateczniku, mimo to kadłub cały czas zachowuje poziom, bez zdradliwego unoszenia dziobu do góry. Uczucie ślizgu jest niezwykle dynamiczne i sprawa ogromną radochę. W dużej mierze przez dużą łatwość, z jaką FOX pozwala się pilotować. I to na każdym kursie. Ostre podejście pod wiatr, czy lot z wiatrem, żaden hals nie stanowi problemu.



Manewry również nie rozczarowują. FOX lubi kręcić szybkie rufy w ślizgu i robi to z dużą łatwością. Mimo pełniejszych burt, krawędzie deski łatwo wcinają się w wodę, umożliwiając pewne prowadzenie deski w skręcie. Deska nie wymusza konkretnego promienia skrętu, bez problemu możemy zatoczyć ciaśniejszy lub szerszy łuk.



Pierwsza testowa deska Severne okazała się dla nas pełnym zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się aż tak udanego modelu. FOX to zdecydowanie jedna z najlepszych desek freeride o zacięciu sportowym, na jakiej kiedykolwiek pływaliśmy. O ile nie najlepsza. Dla ostudzenia emocji przyznamy jednak, że nie mieliśmy ostatnio zbyt wielu okazji do pływania na najnowszych modelach (2017/2018) innych topowych firm. Póki to się jednak nie zmieni, FOX ląduje na szczycie rekomendacji w kategorii desek freeride/freerace. Jeśli lubicie wysoką prędkość, super wygodne i łatwe prowadzenie, Severne FOX was oczaruje!

Severne NCX 7.5



Do napędzenia czerwonego lisa otrzymaliśmy bezkamberowy żagiel Severne NCX 7.5 z firmowym masztem i bomem. Rozmiar 7.5 plasuje się dokładnie w środku rekomendowanego zakresu żagli dla FOXa 120. NCX to typowy monofilmowy model do szybkiego freeride’u. Siedem listew, nisko rozbudowana stopa i głębszy, wyraźnie zaznaczony przy maszcie profil nie pozostawiają złudzeń, że mamy przed sobą rekreacyjnego ścigacza. Konstrukcja żagla pozbawiona jest nadmiernej ilości laminowanych wzmocnień, stąd pędnik wydaje się dość lekki jak na swój rozmiar i zachowuje szybką dynamikę reakcji na wiatr. Taklowanie nie przysparza żadnych trudności. Wystarczy ustawić bom oraz przedłużkę na rekomendowanych długościach i pociągnąć za sznurki. NCX lubi mocno pofałdowany lik wolny, co z wyraźnie wbudowanym profilem i głęboko wciętym rogiem szotowym nadaje mu sportowy charakter.  



Dzięki krótszemu bomowi, NCX sprawia wrażenie mniejszego żagla niż jest w rzeczywistości. Chodzi tu głównie o poręczność, nie o moc, bo ta jest całkowicie adekwatna do rozmiaru. Sztywna, ale wystarczająco elastyczna konstrukcja, plus głęboki profil, błyskawicznie generują sporą siłę ciągu, z łatwością wprowadzając deskę w ślizg. Jest to jeden z tych żagli, niewymagających specjalnego wysiłku przy odpalaniu.

Rozbudowana stopa żagla ułatwia slalomowe domknięcie pędnika, który błyskawicznie blokuje się w idealnej pozycji do szybkiego lotu po prostej. Stabilny środek ożaglowania i duża moc ciągu mają doskonałe przełożenie na osiągi deski. Dlatego prowadzenie NCXa przypomina żagiel z kamberami. Z tą tylko różnicą, że jest znacznie lżej i przyjemniej.



W manewrowaniu żaglem wyraźnie pomaga krótszy bom, jednak sztywny i głęboki profil przy maszcie wywołuje charakterystyczny trzask podczas rotacji. Nie ma w tym niczego złego, ale trzeba pamiętać, że nie jest to żagiel do kręcenia freestyle’owych czarów, tylko rekreacyjna maszyna do jak najszybszego freeride’u.



Severne NCX 7.5 może być spełnieniem marzeń każdego rekreacyjnego windsurfera, który pragnie maksymalnie prostego żagla w obsłudze o jak najwyższych osiągach. Gdy zależy wam na bardzo szybkim wchodzeniu w ślizg, stabilnym prowadzeniu pędnika, lubicie dużą moc ciągu i uzyskiwanie wysokich prędkości, ale wolicie uniknąć uciążliwości oraz kosztów związanych z wyczynowym żaglem i nie pływacie w ciągłym przeżaglowaniu, Severne NCX będzie świetnym wyborem!

Sprzęt do testów udostępnił sklep Hydrosfera
 
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.