Wingsurfing jest obecnie najbardziej dynamicznie rozwijająca się dyscyplina wodno-wiatrową. Również w Polsce coraz więcej wodniaków zaraża się wingfoilem. Obecnie dyscyplina ta nie tylko przeżywa prawdziwy boom, ale też rozwija się w zupełnie nowych kierunkach.
Jedną z największych „mód” zeszłego sezonu były deski do tzw. downwindu. To stosunkowo wąskie, długie i wyporne konstrukcje które błyskawiczne „odpalają”. Deski DW są głownie wykorzystywane do surfowania z falą przy pomocy wiosła. Konstrukcje te również szybko zostały zaadaptowane do słabowiatrowego żeglowania z wingiem. O naszych wrażeniach z pływania na takiej downwindówce możecie przeczytać tutaj.
Ten rok przynosi kolejną nowość, którą już widać na polskich akwenach. Ostatnio mieliśmy okazję zobaczyć w akcji na wodzie najnowsze rozwiazanie Foil Drive 2. To napęd elektryczny do wspomagania deski z foilem. W założeniu jest to dodatek do standardowego foila, który ma ułatwiać dotarcie do fali. Jak się okazało można to również z powodzeniem wykorzystywać na naszym śródlądziu. W miniony weekend na Jeziorze Goczałkowickim widzieliśmy surfera, który z powodzeniem, mimo warunków mało sprzyjających downwindowi, unosił się do lotu i szybował na małych falach przez kilkadziesiąt, a niekiedy nawet kilkaset metrów.
Więcej informacji o Foil Drive znajdziecie w poniższym filmie:
Przy tak dynamicznym tempie rozwoju folia, chyba już niedługo zobaczymy kolejne rozwiązania, które mogą odmienić nasz sport.