Rozpoczynając przygodę z wingfoilem zazwyczaj szukamy kompletnego zestawu. Coraz częściej producenci starają się nam to ułatwić, oferując całe pakiety, w skład których wchodzą: deska, skrzydło, foil i niezbędne akcesoria. Kupowanie w zestawie ma dwie podstawowe zalety. Po pierwsze cena takiego pakietu jest przeważnie niższa, niż gdybyśmy dobierali poszczególne elementy osobno, po drugie mamy większą pewność, że otrzymamy dobrze dopasowany sprzęt. Sprawdziliśmy jak takie rozwiązanie sprawdza się na przykładzie zestawu oferowanego przez firmę Unifiber. W jego skład wchodzą:
- Pompowana deska Impulse 5’4
- Skrzydło Aviator 5.3
- Foil Navigator 1600
- Akcesoria: dwie smycze, pokrowce, zestaw śrubek z wkrętakiem, pompka z przejściówką wing/deska
Mamy tutaj praktycznie wszystko, co jest nam potrzebne do zejścia na wodę. Przyjrzyjmy się poszczególnym elementom.
Unifiber Impulse 5’4
- Długość: 163 cm
- Szerokość: 72 cm
- Grubość: 15 cm
- Pojemność: 130 l
- Waga: 7.6 kg
- Ciśnienie: 15 – 20 psi
Deski Impulse powstały głównie z myślą o początkujących pilotach, jednak ich potencjalne możliwości sięgają poza etap nauki. Znajdziemy tu dużą karbonową płytę usztywniającą z szynami do zamontowania foila, wklejony rant z PVC, nadający rufie ostrzejszą krawędź spływu wody, otwory do zamocowania strzemion za pomocą śrub i uchwyt do przenoszenia deski. Większy model 6’0 wyposażono też w gniazdo na paletę, co pozwala szybko przystosować deskę do lotów na foilu z windsurfingowym pędnikiem. Wszystko to w pompowanym kadłubie, wykonanym w nowoczesnej technologii fusion drop stitch, zapewniającej świetną trwałość i najlepszy stosunek sztywności do lekkości.
Unifiber przyzwyczaił już nas do wysokiej jakości pompowanych desek. Tutaj również nie ma rozczarowania. Deska wykonana jest wprost wzorowo. Wszystkie elementy zostały równo i starannie połączone, tworząc kadłub o bardzo gładkiej powierzchni. Jest on dość gruby, przez co odrazu mamy świadomość, że leży przed nami „pompowaniec”. W pompowanych deskach większa grubość kadłuba ma jednak jedną ważną zaletę – im deska grubsza, tym sztywniejsza przy podobnym ciśnieniu. W zestawie otrzymujemy trzy komfortowe strzemiona, mocowane do deski za pomocą czterech śrub (na jedno strzemiono). Sposób połączenia jest solidny i zapobiega skręcaniu strzemion. Niestety nie mamy za bardzo wyboru miejsca ich przykręcenia, dostępne jest tylko jedna pozycja. Jeśli ktoś uzna, że wolałby stawiać stopy w innym miejscu, niż przewidział producent, pozostaje pływanie bez strapów. Nam ich pozycja pasowała całkiem dobrze, może tylko przednie strapy chętnie przesunęlibyśmy o 2 cm do tyłu, ale generalnie nie stanowiło to problemu. Ustawienie strzemion jest kwestią wybitnie indywidualną, dlatego trudno tutaj o jakąś obiektywną ocenę. W każdym razie piankowy dywanik na pokładzie ma tak dobrą przyczepność, że jeśli tylko nie planujecie jakichś skoków, pływanie bez strzemion jest bardzo przyjemną alternatywą. Z wkręconymi strzemionami drobnym mankamentem okazał się uchwyt do przenoszenia deski, który czasami trochę przeszkadzał w ustawieniu tylnej stopy. W takim przypadku pomaga zdjęcie neoprenowej owijki z uchwytu i zostawienie samego paska.
W komplecie otrzymujemy świetnie odszyty plecak, do którego z łatwością zapakujemy złożoną deskę, a nawet przypniemy torbę z foilem lub częściowo skręconego foila (bez masztu). Zestaw uzupełnia dobrej jakości pompka z adapterem, dzięki któremu jedną pompką napompujemy skrzydło i deskę, oraz smycz łącząca deskę z nogą surfera.
Unifiber Aviator 5.3
Wing Unifibera był dla nas największą ciekawostką. To pierwsze skrzydło tego producenta i zarazem odważne wejście w nowy segment rynku. Spodziewaliśmy się, że będzie to typowe skrzydło dla początkujących, w którym zastosowane będą standardowe rozwiązania konstrukcyjne, a dostaliśmy naprawdę ciekawy i nowoczesny produkt, którego nie powstydziłaby się firma z wieloletnim doświadczeniem w wingfoilu. Pierwszym dobrym sygnałem były tylko dwa uchwyty na dłonie na tubie poprzecznej. Są to materiałowe pasy, oferujące komfortowy chwyt i szeroki zakres położenia dłoni. To znacznie lepsze rozwiązanie od kilku rączek upchanych obok siebie, które tylko zwiększają wagę skrzydła i zmuszają do częstszych zmian chwytu. Ich łączenia z tubą mogłyby być odrobinę sztywniejsze, ale nie ma powodu do narzekań. Trochę mniej spodobał nam się szew puszczony przez środek tuby, prosto pod uchwytami. Właśnie w tym miejscu dłonie czasami mają kontakt z powierzchnią tuby, co jest trochę szorstkie w odczuciu. Na pierwszy rzut oka widać, że skrzydło uszyte zostało z myślą o kompromisie pomiędzy niską wagą a solidnością wykonania. Brak w nim okien i różnych dodatkowych wstawek materiałowych, jednak nie zapomniano o wzmocnieniu newralgicznych miejsc kevlarowymi łatkami. Dzięki temu skrzydło sprawia solidne wrażenie i jest lekkie w odczuciu.
Nowoczesny charakter Aviatora podkreśla esowate wygięcie tuby poprzecznej, która wydaje się dość krótka i niewiele wystaje poza linię końcówek skrzydła. Najbardziej zaskoczyło nas wyposażenie winga w dwa zawory, osobne dla każdej z tub, na których znajdziemy różne rekomendacje ciśnień. Tubę główną pompujemy do 7 psi, natomiast poprzeczną do 9 psi. Tuby połączone są ze sobą wężykiem, umożliwiającym zamknięcie przepływu powietrza pomiędzy nimi. Rozwiązanie to umożliwiło uzyskać bardzo sztywną tubę poprzeczną, co odgrywa rolę np. podczas pompowania skrzydłem, a jednocześnie nieco bardziej elastyczną ramę winga, zwiększającą poczucie komfortu przy silniejszym wietrze. To jeden z nowszych „patentów” konstrukcyjnych, stosowany jak narazie przez niewiele firm. Aviator wyróżnia się głębszym profilem i naprężonym materiałem na liku, przez co krawędź spływu nie przypomina poluzowanej zasłony. Ze skrzydłem otrzymujemy bardzo wygodną smycz na rękę oraz odpowiednio duży worek, do którego bez wysiłku spakujemy zwiniętego winga.
Unifiber Navigator 1600
- Powierzchnia przedniego skrzyła: 1600 cm2
- Powierzchnia stabilizatora: 310 cm2
- Długość masztu: 75 cm
- Długość kadłuba: 65 cm
Do testu otrzymaliśmy średni rozmiar foila Unifibera. Oprócz modelu 1600 dostępne są jeszcze rozmiary 1300 i 2000. Przednie skrzydło Navigatora 1600 charakteryzuje się średnim współczynnikiem proporcji i jest wspierane przez dość duży stabilizator o powierzchni 310 cm2. Skrzydła osadzone są na aluminiowym kadłubie o długości 65 cm, do którego podłączony jest aluminiowy maszt o długości 75 cm. Całość sprawia niezwykle solidne wrażenie. Wszystkie elementy są świetnie spasowane i połączone mocnymi śrubami M8 z główką torx. W komplecie otrzymujemy kompaktowy pokrowiec, wszelkie potrzebne śruby oraz praktyczny wkrętak.
Sporą ciekawostką jest sposób połączenia stabilizatora z kadłubem foila. Skrzydełko jest tutaj osadzone na lekko wklęsłym siodełku, a dzięki trochę dłuższym wycięciem na śrubki, możemy je odrobinę przesuwać w przód lub tył, co powoduje zmianę kąta pochylenia stabilizatora. Wkręcenie stabilizatora bardziej z przodu daje efekt lepszego unoszenia podczas startu, natomiast przesunięcie do tyłu lepszą kontrolę i wyższą prędkość lotu. Navigator 1600 prezentuje się nowocześnie i bardziej sportowo od typowych foili, dedykowanych dla początkujących. Warto wspomnieć, że w zestawie śrubek znajdziemy dwa komplety do wkręcenia palety masztu – jeden przeznaczony do typowych szyn w sztywnych deskach, drugi, z krótszymi śrubami, do deski pompowanej.
Wrażenia na wodzie
Unifiber Impulse po napompowaniu do 20 psi staje się super sztywny i stabilny, w czym pomaga wklejona na dnie duża płyta usztywniająca. Nie czuć na nim nadmiernej elastyczności, zwykle utożsamianej z pompowanymi deskami. Pojemność 130 litrów oraz większa szerokość ułatwiają szybkie przyjęcie pozycji startowej. Kadłub Impulsa nie jest długi, dlatego gdy już staniemy na desce, wydaje się ona dość kompaktowa. Czas sięgnąć po skrzydło.
Lekkość Aviatora 5.3 połączona z głębszym profilem pozwalają na łatwe i efektywne pompowanie. Skrzydło chętnie wypełnia się wiatrem i generuje dobry ciąg. Pomaga w tym odpowiednio napięty lik wolny, który nie wypuszcza nadmiernie wiatru. W tym momencie do gry wkracza nasz foil. Start Navigatora 1600 odbywa się niesamowicie łagodnie. Nie odczuwamy tutaj znanego nam z niektórych foili gwałtownego poderwania przedniego skrzydła do góry, zmuszającego do szybkiego równoważenia naciskiem na przednią stopę, ale bardzo liniowe, równe wznoszenie. Z Navigatorem mamy świetną kontrolę startu i dużo czasu na reakcję. Dla świeżych pilotów będzie to spore ułatwienie. Cały zestaw szybko układa się do stabilnego prowadzenia na halsie. Lot jest zbalansowany i daje sporo przyjemności. Kolejny raz zaskoczyła nas kontrola nad foilem. Navigator nawet przy większej prędkości nie przejawia tendencji do wynoszenia nad wodę i utraty panowania. To zdecydowanie najłatwiejszy foli, na jakim do tej pory pływaliśmy. Jednocześnie jest całkiem wydajny i szybki, jak na rekreacyjny rozmiar i kształt skrzydeł. Kapitalnie prowadzi się po prostej, a także sprawnie zakręca, oferując pewną kontrolę podczas manewrów. Wtóruje mu bardzo przyjazny charakter winga. Pilotowanie Aviatora 5.3 jest łatwe i przyjemne w szerokim zakresie wiatru. Potrafi efektywnie wykorzystać drobne szkwały do startu oraz bez problemu ustawia się w pozycji neutralnej przy silniejszym wietrze. W optymalnych warunkach oferuje dobry ciąg bez nadmiernego obciążania ramion. Bardzo dobrze spisują się dwa dłuższe uchwyty, pozwalające znaleźć dłoniom idealną pozycję. Gładko przechodzi z freeride’owej roli do manewrowych zadań. Choć nie umożliwia tak ostrego lotu pod wiatr, lub osiągania tak wysokiej końcowej prędkości, jak bardziej wyczynowe skrzydła, ale oferuje świetny komfort, kontrolę i wszechstronność, idealnie pasujące do jego przeznaczenia.
Po kilku dłuższych halsach byliśmy pod wrażeniem zachowania pompowanej deski Unifibera. Loty na niej nie są jakimś naciąganym kompromisem. To naprawdę fajna deska do rekreacyjnego wingfoila, nawet bez brania pod uwagę jej konstrukcji. Jest na tyle szeroka i wyporna, by stanowić bardzo łatwą platformę do nauki dla surferów o lekkiej i umiarkowanej wadze, a jednocześnie na tyle krótka, by oferować ekscytujący lot, kontrolę nad foilem oraz zgrabną manewrowość.
Podsumowanie
Zestaw Unifibera wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie. Jest to wysokiej jakości sprzęt, dobrze dopasowany do wymogów początkujących i średniozaawansowanych pilotów. Jego możliwości nie ograniczają się do początkowego etapu przygody z wingfoilem, ale z powodzeniem mogą być wykorzystane na dalszym etapie. Może również posłużyć jako kompaktowy zestaw podróżny dla bardziej doświadczonych surferów, gdy zabranie ze sobą sztywnej deski staje się problematyczne. Wszystkie elementy zestawu Unifibera są też dostępne osobno. Jeśli więc szukacie bardzo łatwej, świetnie wykonanej, sztywnej i kompaktowej pompowanej deski lub solidnego, bajecznie prostego i wydajnego foila, bądź lekkiego, uniwersalnego skrzydła, Unifiber ma to wszystko w swojej ofercie.
Cena testowanego zestawu wynosi 11189 zł.
Sprzęt do testu udostępnił sklep Easy-surfshop.pl