Testy

Starboard Futura 77 i Severne Turbo 7.5

Deska w okolicach 120-140 litrów z żaglem w rozmiarze 7.5 m jest jednym z najczęściej wybieranych zestawów na naszych wodach. Powód tej popularności jest w zasadzie jeden. Takie połączenie daje już dobre osiągi przy słabym wietrze, ale nie przysparza problemów gabarytowo-wagowych, jakie towarzyszą sprzętowi, dedykowanemu głównie na marginalne warunki. Dzięki uprzejmości sklepu Hydrosfera.pl mieliśmy okazję sprawdzić dwa tego typu zestawy, które śmiało możemy nazwać „marzeniem rekreacyjnego windsurfera”. Są to Starboard Futura Carbon 77 z żaglem Severne Turbo 7.5 oraz Starboard Carve 139 z żaglem Severne NCX 7.5. W pierwszej kolejności sprawdziliśmy mniejszą i wyścigowo nastawioną Futurę z freerace’owym żaglem Turbo. 

Starboard Futura 77 

  • Długość: 228 cm
  • Szerokość: 77 cm
  • Pojemność: 117 l
  • Waga: 7.7 kg

Futura 77 jest piątą pod względem wielkości deską z sześciu rozmiarów w palecie Starboarda. Cechą charakterystyczną całej tej linii są bardzo krótkie kadłuby. W przypadku testowanego modelu jego długość wynosi zaledwie 228 cm, co wyraźnie nawiązuje do wyczynowej serii iSonic. Deska nadrabia za to szerokością, szczególnie w przedniej części kadłuba, gdzie ujrzymy bardzo cienki i szeroki dziób. Obszar w okolicach szyny masztowej został delikatnie wybrany, tworząc lekkie wklęśnięcie pokładu. Uwagę skupia rocker dziobu. Jego początek widać mniej więcej w połowie długości deski i dalej progresywnie unosi dziób łagodnym łukiem nad linię wody. Połączenie bardzo cienkich krawędzi, znaczniej szerokości i łagodnego podgięcia dziobu sprawia, że deska nawet na lądzie sprawia wrażenie takiej, co uwielbia lot nad wodą. 

Od strony dna zobaczymy podwójne schodki wycięć na rufie oraz wyczujemy pod dłonią lekkie V, biegnące przez środek deski. Futura 77 wyposażona jest w skrzynkę foil box, do której wsadzamy dołączony do kompletu standardowy statecznik Drake Slalom DW 42 cm. Oprócz niego w zestawie firmowym znajdziemy cztery dość sztywne i komfortowe strzemiona, podkładki antyskrętne, śruby z główką typu torx oraz wkrętak do nich. Tym jednym narzędziem wkręcimy zarówno strzemiona jak i śruby statecznika. Miły dodatek, który znacznie ułatwia pierwsze przygotowanie do zejścia na wodę. 

Deska jest po prostu piękna. Widać, że każdy detal kształtu został przemyślany. Może dziwnie zabrzmi, ale przez chwilę szkoda nam było zamaczać ją w wodzie. Na szczęście po chwili estetycznego rozczulania dotarło do nas, że przecież nie po to została stworzona, by cieszyć oko na brzegu. Zatem na wodę! 

Mimo niewielkiej długość Futura 77 przyjemnie zaskakuje stabilnością podczas np. wyciągania żagla z wody. Szeroki kadłub wybacza błędy i ułatwia odpowiednie ustawienie pędnika. Ponieważ deska jest bardzo krótka, wejście na niej w ślizg wymaga odrobiny techniki. Kluczową sprawą jest bardzo wczesne włożenie stopy w przednie strzemiono i szybkie odbicie pompując żaglem. Wtedy szybko startuje, momentalnie przyspieszając do prędkości na pełnych obrotach. Bierne czekanie, aż zestaw sam się rozpędzi, nie jest w tym przypadku korzystną strategią. Po wejściu w ślizg Futura momentalnie zamienia się w bajecznie łatwą i przyjemną deskę do osiągania wysokich prędkości. Ergonomiczny pokład oraz zewnętrznie zamocowane strzemiona znacznie ułatwiają dobre ułożenie się do ślizgu w slalomowym stylu. Deska sunie po wodzie w bardzo małym zanurzeniu, tak jakby tylko lekko muskała taflę akwenu. Jest w tym trochę z wrażenia lotu, choć przecież nie mamy w skrzynce foila, tylko klasyczny statecznik. To uczucie lekkości i bezpiecznego przelatywania przez małe zafalowanie dodatkowo potęguje chęć „wciśnięcia pedału gazu do dechy”. Futura faktycznie posiada bardzo sportowy charakter. Tak jakbyście wsiedli do samochodu z mocno podrasowanym silnikiem, ale wciąż zachowującym pełen komfort auta osobowego. Całkiem sprawnie radzi sobie z kursami pod wiatr, ale pełnię możliwości pokazuje, gdy poprowadzimy ją półwiatrem i baksztagiem. 

Świetne osiągi na halsie idą tu w parze z bardzo dobrą manewrowością. Futura chętnie wchodzi w zakręt i pewnie, bezpiecznie prowadzi się w łuku, niczym dobra freeride’ówka. Tylko wyraźnie szybsza. Jeśli lubicie dynamiczne, szybkie rufy w ślizgu, Futura da Wam dużo radości.

Starboard Futura 77 to deska dla osób lubiących slalomowe osiągi na najwyższym poziomie, ale oferująca komfort i kontrolę znaną z desek freeride. Brzmi jak banał tysiąc razy powielany w materiałach reklamowych każdego producenta desek, ale tutaj faktycznie tak to działa. Byliśmy pod dużym wrażeniem, że deska tak łatwa, może być jednocześnie tak ekscytująca. To idealna maszyna do wyścigów z kolegami, startów w mniej lub bardziej amatorskich regatach oraz do czystej radochy z szybkiego pływania. Jeśli czujesz, że Twój freeride już Cię ogranicza, lubisz prędkość, pływasz z żaglami około 6.5-7.5 m i chcesz poczuć bardziej intensywny smak adrenaliny, Starboard Futura 77 będzie prostą drogą do tego celu. 

Severne Turbo 7.5 m

Do kompletu z deską Starboarda, Hydrosfera wyposażyła nas w kompletny pędnik marki Severne. Do dwukamerowego żagla Turbo 7.5 m otrzymaliśmy następujące dedykowane części:

  • maszt SDM Apex 460
  • węglowy bom Enigma 170-220 cm
  • przedłużkę HD Race
  • paletę
  • regulowane linki trapezowe
  • fał startowy. 

Już samo przygotowanie takiego zestawu może sprawić przyjemność. Gdy wszystkie składowe pędnika pochodzą od jednego producenta i są przez niego polecane, proces taklowania odbywa się prawie automatycznie. Wszystko pasuje, linki nie gubią się w bloczkach przedłużki, ryzyko błędnego ustawienia długości przedłużki, lub bomu, praktycznie nie istnieje. 

Turbo to dwukamberowy żagiel z sześcioma listwami o wyraźnej charakterystyce freerace. Smukły profil, głębszy brzuch w dolnej części żagla i wyraźnie odpuszczający lik wolny jasno sugerują, że żagiel stworzono do szybkiego pływania. Na szczęście, w przeciwieństwie to typowych żagli race, jego taklowanie przebiega szybko i łatwo. Wsuwamy maszt nad kamberami, naciągamy lekko po maszcie, mocniej po bomie, nakładamy kambery i na koniec dociągamy ponownie po maszcie. Gotowe. Lik wolny dość wcześnie zaczyna nabierać luzu podczas wybierania po maszcie, dlatego nie należy się tym sugerować, tylko dociągnąć róg halsowy do podanej przez producenta wartości. Za słabe wybranie po maszcie może skutkować wyskakiwaniem kamberów podczas rotacji i zbyt głębokim ułożeniem brzucha w żaglu, przez co pędnik stanie się w odczuciu cięższy oraz mniej efektywny niż powinien. Po odpowiednim napięciu wszystko pracuje jak w dobrze naoliwionej maszynie. Na uwagę zasługuje bardzo lekka i sprawna rotacja kamberów. Duże wrażenie na naszych testerach też wywołał bom Severne Enigma. Sztywna, węglowa konstrukcja, ergonomiczne rurki, lekko ale pewnie działająca głowica z wbudowanym protektorem oraz świetnie pracujący system bloczków czynią z niego idealny komponent wyścigowego pędnika. 

Po pierwszym wybraniu czuć, że Turbo oferuje spory zapas mocy. Ciąg generowany jest w dolnej i przedniej części żagla, bez nadmiernego obciążania tylnej ręki. I jest to naprawdę spory ciąg! Mimo to, cały pędnik wydaje się bardzo poręczy, pozwalając na zwinną pracę podczas pompowania. Wczesne wejście w ślizg nikomu nie powinno sprawić problemu, nawet z mniej aktywną techniką, gdyż Turbo nawet sam z siebie potrafi wygenerować dużo energii. Żagiel z łatwością się domyka, przyjmując szybką, slalomową pozycję. Ze strony deskarza nie są tu potrzebne jakieś nadzwyczajne zabiegi. Zaraz po wejściu w ślizg i ustawieniu żagla, Turbo samoczynnie przechodzi w tryb „autopilota”, pozwalając nam skupić większą uwagę na prowadzeniu deski, niż kontrolowaniu żagla. Gdybyśmy mieli określić jego ogólny charakter, to z pewnością Turbo jest bardziej „race” niż „free”, ale bez większości mankamentów, związanych z wyczynowymi żaglami. Oferuje świetny ciąg w dolnym zakresie, wysoką prędkość i kapitalną kontrolę w ślizgu. Ma jednak w sobie część tej lekkości i przyjazności żagla freeride, dzięki czemu sprawia przyjemność nie tylko podczas szaleńczych ślizgów na pełnej prędkości, ale też podczas bardziej rekreacyjnego pływania. Szczególnie dobrze czuć to podczas wykonywania zwrotów, kiedy żagiel wprost zachęca do rotacji. 

Severne Turbo jest doskonałym uzupełnieniem szybkiej deski freerace, właśnie takiej jak opisywana wyżej Futura. Jeśli lubisz prędkość, wczesne wejście w ślizg i to uczucie super stabilnego prowadzenia w dobrym dożaglowaniu, Turbo będzie kapitalnym wyborem. Jeśli jednak zamiast maksymalnej prędkości stawiasz na lekkość i manewrowość żagla, posiadasz typową deskę freeride, dopiero szkolisz swoją technikę ślizgowego pływania, wówczas prawdopodobnie lepszym rozwiązaniem będzie żagiel bez kamberów. Jak choćby Severne NCX, którego test, wraz z freeride’ową deską Starboard Carve 139, już niebawem znajdziecie na naszej stronie! 

Sprzęt do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl

1 komentarz

1 komentarz

  1. Pingback: Test Starboard Carve 139 i Severne NCX 7.5 | Windsurfing.pl

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top