
Po tygodniach oczekiwania, w miniony weekend, a dokładnie w niedzielę 23.11, warunki w końcu pozwoliły na poważne ściganie. Był to jak dotąd najlepszy dzień tegorocznych zawodów i moment, kiedy Antoine Albeau przejął pałeczkę. Francuski mistrz ponownie pokazała klasę, osiągając prędkość 51,05 węzła (ok. 94,5 km/h) na odcinku 500 metrów. Tym samym Albeau wysunął się na prowadzenie w tabeli, wyprzedzając dotychczasowych liderów. Do pobicia własnego rekordu świata z zeszłego roku (53,49 węzła) zabrakło mu jednak około 2,5 węzła. Belg Vincent Valkenaers, który dominował w słabszym wietrze na początku tygodnia (z wynikami ok. 47 węzłów), w niedzielę poprawił się na 50,51 węzła, spadając jednak na drugie miejsce. Trzeci jest Niemiec Gunnar Asmussen z wynikiem 50,14 węzła. Tego dnia tylko ta trójka złamała barierę 50 węzłów.
Rywalizacja kobiet również nabrała tempa w ostatnich dniach. Brytyjka Jenna Gibson wyraźnie odskoczyła swojej głównej rywalce, osiągając 46,31 węzła. Szwajcarka Heidi Ulrich, która prowadziła na początku imprezy, w niedzielę uzyskała wynik 44,49 węzła, co daje jej obecnie drugą pozycję.
Nie obyło się bez mrożących krew w żyłach momentów. Francuz Cedric Bordes zaliczył spektakularnego „spina” przy ogromnej prędkości, w wyniku którego wielokrotnie koziołkował na wodzie. Na szczęście, poza poobijaniem, zawodnikowi nic poważnego się nie stało – co więcej, wrócił do rywalizacji i z wynikiem 49,17 węzła zajmuje wysokie 4. miejsce.
Wiadomości z ostatnich 48 godzin są nieco mniej optymistyczne. Po „wielkiej niedzieli” wiatr nieco osłabł. Prognozy na resztę obecnego tygodnia wyglądają na dość spokojne, co może oznaczać, że wyniki z 23 listopada mogą pozostać najlepszymi rezultatami tegorocznej edycji, chyba że w samej końcówce miesiąca (ok. 30 listopada) pojawi się niespodziewany front.
Źródło: https://luderitz-speed.com