
Po desce North Seek 5’3” przedstawiamy kolejny element zestawu marki North, który mieliśmy okazję sprawdzić na wodzie – skrzydło North Nova Pro 4.8 m. Na sezon 2025 North przygotował nową generację modelu Nova Pro, bazującego na rekreacyjnym skrzydle Nova Freeride, ale stworzonego z myślą o bardziej zaawansowanych użytkownikach.
Sercem konstrukcji Nova Pro jest materiał N‑Weave45 – nowoczesne, wysoko wytrzymałe włókno, opracowane specjalnie przez Northa. W porównaniu do tradycyjnego Dacronu, N‑Weave45 jest o 30% lżejszy i znacząco sztywniejszy. W modelu Nova Pro materiał ten użyto w centralnym segmencie krawędzi natarcia oraz w tubie poprzecznej, gdzie sztywność konstrukcji ma kluczowe znaczenie dla zachowania stabilności i reaktywności skrzydła.

Wzdłuż całej krawędzi natarcia zastosowano wewnętrzne taśmy z włókna węglowego UDi. Dzięki nim szydło stało się sztywniejsze, szybciej odzyskuje swój kształt i było możliwe zmniejszenie średnicy tuby głównej – co ogranicza opór aerodynamiczny i poprawia zwrotność.
Poszycie Nova Pro wykonano w 80% z hybrydowego materiału Matrix Canopy, cechującego się wysoką odpornością na skręcanie i długotrwałym trzymaniem kształtu. Cieńszy frontowy segment canopy zmniejsza naprężenia przy wlocie powietrza i umożliwia uzyskanie czystszego, bardziej laminarnego profilu.

W nowym modelu poprawiono też ergonomię. Tuba poprzeczna ma profilowaną konstrukcję, która zapewnia wygodniejszy chwyt i zmniejsza zmęczenie ramion – szczególnie w dłuższych sesjach, gdy korzysta się z dwóch oddzielnych uchwytów. Naszą największą ciekawość budził modułowy system ShiftLock, który pozwala użytkownikowi wybrać odpowiednią konfigurację karbonowych uchwytów lub boomu.
Pierwsze wrażenia
Na wstępie musimy zaznaczyć, że mieliśmy okazję przetestować skrzydło tylko podczas jednej sesji na wodzie. Są to zatem bardziej nasze „pierwsze wrażenia”, niż refleksje po wielu tygodniach pływania. Skrzydło otrzymujemy w świetnie odszytym worku transportowym z regulacją długości – można go dopasować do skrzydła spakowanego bez uchwytów lub przechowywać skrzydło z zamontowanym boomem. Samo skrzydło sprzedawane jest bez uchwytów – użytkownik musi zdecydować, czy woli wersję z dwoma sztywnymi rączkami, czy z długim, jednolitym bomem. Do kompletu mieliśmy dołączone mocowanie kamery sportowej, wkrętak z końcówką torx, umożliwiający szybkie przykręcanie uchwytów, oraz… worek na piasek do „uziemienia” skrzydła na plaży.

Kluczowym elementem konstrukcyjnym modelu Nova Pro jest system ShiftLock. To elastyczne szyny na tubie poprzecznej, w które wsuwamy mocowania uchwytów lub bomu, ustawiamy ich pozycję i blokujemy, przykręcając dwie śruby. Pierwszy kontakt z tym rozwiązaniem może budzić lekką niepewność – czy to naprawdę wytrzyma mocne uderzenia wiatru? Po montażu okazało się, że uchwyty są zamocowane bardzo solidnie i nie różnią się stabilnością od klasycznych systemów. Najwięcej zyskają tu użytkownicy dwóch oddzielnych uchwytów, mogąc precyzyjnie dostosować ich pozycję do stylu pływania. W przypadku bomu – którego używaliśmy podczas testu – korzyści z regulacji są mniej znaczące, ale sam profil bomu okazał się wyjątkowo wygodny dzięki ergonomicznej, eliptycznej rurce, która dobrze leży w dłoni. Końcówki bomu mają gumowe zabezpieczenia, chroniące deskę przed uderzeniami.

Zanim zamontujemy uchwyty, skrzydło należy napompować do 8 psi. Służą do tego dwa zawory z bagnetową końcówką, umieszczone osobno na tubie głównej i poprzecznej. Tuby połączono krótkim wężykiem, co umożliwia pompowanie skrzydła przez jeden zawór. Jeśli chcemy, możemy odłączyć oba segmenty i napompować każdą część do innego ciśnienia – wystarczy zablokować przepływ specjalnym klipsem.
Na wodzie Nova Pro sprawia bardzo pozytywne wrażenie – mimo solidnej konstrukcji i mocnych materiałów, skrzydło wydaje się lżejsze od wersji Freeride. Reaguje szybciej, lepiej utrzymuje profil i oferuje bardzo dobrą kontrolę nawet w warunkach przeżaglowania. Ciąg generowany przez skrzydło jest równomiernie rozłożony, a zachowanie Nova Pro pozostaje stabilne nawet wtedy, gdy trzeba je chwilowo odpuścić nad głową. Górny zakres wiatrowy to jeden z wyraźnych atutów tego modelu – sztywniejsza i bardziej zwarta konstrukcja radzi sobie znakomicie przy silniejszym wietrze.

Mimo sportowego DNA i nazwy „Pro”, to nadal skrzydło Nova – czyli konstrukcja przyjazna i przewidywalna, tyle że z mocnym doładowaniem osiągów. Bardzo dobrze trzyma kurs, ale zachowuje jednocześnie zwinność i lekkość podczas manewrów. To znakomity allrounder, tylko w wersji premium – dla tych, którzy chcą więcej.
Z modelu Nova Pro najbardziej skorzystają doświadczeni wingsurferzy, którzy wiedzą dokładnie, czego oczekują w zakresie ustawień uchwytów i ergonomii. ShiftLock pozwala też w łatwy sposób wymieniać bom na dwa uchwyty – co przyda się szczególnie tym, którzy raz preferują większy komfort i sztywność, a innym razem mniejsze gabaryty do podróży.
Z żalem żegnaliśmy się z tym skrzydełkiem, bo chętnie sprawdzilibyśmy jego potencjał w bardziej zróżnicowanych warunkach. Ale nawet to krótkie zapoznanie przekonało nas, że gdy szukamy winga o maksymalnej wszechstronności, warto wpisać Novę na listę potencjalnych zakupów.
Sprzęt do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
