
W świecie zawodowego windsurfingu głośno ostatnio o konflikcie w PWA. Wycofanie marki Phantom z cyklu PWA Tour wywołała szeroką dyskusję na temat finansowania, zasad członkostwa i kondycji całej dyscypliny. Oficjalne stanowiska obu stron – Phantom i PWA – ukazują nie tylko rozbieżność interesów, ale również napięcie, które może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości zawodowego windsurfingu. Do sytuacji odniosła się także marka NeilPryde, oferując pomoc zawodnikowi, który na skutek tego konfliktu znalazł się w trudnym położeniu tuż przed ważnymi zawodami.
W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez Phantom, prezes marki Alex Udin poinformował o natychmiastowym wycofaniu się z PWA Tour. Powodem miały być niemożliwe do pogodzenia różnice z zarządem PWA, a także zbyt wysokie koszty uczestnictwa w obliczu kryzysu branży. Phantom zwrócił uwagę na malejący globalny popyt na sprzęt windsurfingowy oraz fakt, że wiele firm – w tym oni sami – operuje na granicy rentowności. Szczególną krytykę wzbudził system opłat w PWA, który według marki nie tylko nie premiuje sukcesów, ale wręcz je „karze” dodatkowymi kosztami. Jak zaznaczył Udin, w innych sportach – jak chociażby w Formule 1 – sukces sportowy przekłada się na nagrody finansowe, co nie ma miejsca w obecnym modelu PWA.
Organizacja PWA odpowiedziała na zarzuty w równie obszernym oświadczeniu, w którym stanowczo sprzeciwiła się narracji o dobrowolnym wycofaniu Phantom z cyklu. Według PWA, powodem zawieszenia członkostwa marki były zaległości finansowe obejmujące lata 2023–2025. Pomimo licznych prób kontaktu i propozycji elastycznych planów spłaty, Phantom nie podjął współpracy w celu rozwiązania sytuacji. PWA podkreśliła również, że system opłat został wcześniej wypracowany wspólnie z markami i że jego celem jest stworzenie sprawiedliwej oraz proporcjonalnej struktury finansowej.
PWA zaznaczyła także, że nie jest organizacją nastawioną na zysk – działa na zasadzie non-profit, a wszystkie środki z opłat członkowskich, organizacji wydarzeń i partnerstw są reinwestowane w rozwój dyscypliny. Organizacja odniosła się również do oskarżeń o „karanie za sukces”, wyjaśniając, że opłaty uzależnione od wyników miały na celu zastąpienie stałych, wysokich kosztów, a nie dodatkowe obciążanie najlepszych.

W centrum tego konfliktu znalazł się Pierre Mortefon – wieloletni zawodnik Phantom, trzykrotny mistrz świata i jedna z najjaśniejszych postaci w slalomie. W obliczu nagłego rozstania z marką i braku sprzętu na zbliżające się zawody w Teneryfie, pomocną dłoń wyciągnął do niego NeilPryde. W krótkim oświadczeniu producent poinformował, że zaoferował Mortefonowi żagle, dzięki którym będzie mógł wystartować w zawodach. Jak podkreślono, nie jest to klasyczne sponsorowanie, a jedynie gest wsparcia wobec zawodnika, który zasługuje na miejsce na starcie. „Sport zyskuje, kiedy tacy jak Pierre mogą się ścigać” – zaznaczyło NeilPryde w komunikacie.

Spór między Phantom a PWA to nie tylko konflikt dwóch podmiotów, ale sygnał głębszych problemów, z jakimi mierzy się branża. Dlatego można przypuszczać, że przyszłość zawodowego windsurfingu oraz sens inwestowania w niego będą w najbliższym czasie tematami wielu kolejnych dyskusji.
Fot. https://www.pwaworldtour.com, Pierre Mortefon
