Testy

Severne FOX V3 115

Sześć lat temu po raz pierwszy mieliśmy okazję testować kompletny zestaw marki Severne. Była to freeride’owa deska Fox i bezkamberowy żagiel NCX. Strasznie nam się ten sprzęt wtedy podobał, głównie z uwagi na łatwe prowadzenie i wysokie osiągi, bez problemu dostępne nawet dla mniej zaawansowanych amatorów. Po latach znowu sięgamy po „czerwonego lisa”, czyli deskę Severne Fox 115 litrów, która w tym roku występuje jako trzecia edycja tego modelu. 

Severne Fox 115

  • Długość: 241 cm
  • Szerokość: 69 cm
  • Pojemność: 115 litrów
  • Waga: 7.2 kg
  • Statecznik: 40 cm Power Box
  • Zakres żagli: 6.0 – 8.0 m. 
  • Cena: 12390 zł

Już na wstępie rozpakowywania nowej deski czeka nas niespodzianka. Deska przychodzi do nas w czerwonym pokrowcu, niczym worek Św. Mikołaja z prezentem w środku. Pokrowiec chroni głównie przed kurzem, gdyż jest on wykonany z cienkiej tkaniny i nie należy go używać do ochrony deski np. podczas transportu. Oprócz tego, w środku dużego kartonu znajdziemy też mniejsze pudełko ze statecznikiem G10, o którym producent pisze, że wykonany został konkretnie dla tego rozmiaru deski, oraz bardzo komfortowe strzemiona ze śrubami i specjalny klucz z uchwytem w kształcie logotypu Severne. Ten klucz to kolejna niespodzianka. Właśnie nim w kręcimy dosłownie wszystko, co tylko da się wkręcić w naszym zestawie. Czyli strzemiona w deskę, śrubę statecznika, a także wyregulujemy nim napięcie listew w żaglu Severne. Taki przyrząd „all in one”. Generalnie świetny pomysł, ale lepiej go pilnować, gdyż znalezienie „na szybko” pasującego klucza imbusowego gdzieś na spocie może sprawić problem. 

Fox 115 charakteryzuje się smukłym kształtem i nieco większą długością. Nowy model został lekko zaokrąglony na dziobie, ale zachował charakterystyczne radykalne zwężenie końcówki rufy z wycięciami na dnie. Rocker deski jest raczej płaski na znacznej długości, z wyraźnie zaznaczonym V na środkowej części dna. Fox wyróżnia się intensywnym skupieniem pojemności w obszarze strzemion oraz płaskim, cienkim dziobem. Deska już samym wyglądem zaprasza do szybszego pływania, ośmielając przyjaznym kształtem. Jeśli nie interesują Was ultra kompaktowe wynalazki, tutaj znajdziecie odrobinę klasyki w nowoczesnym wydaniu. Warto dodać, że Foxa wyposażono w samoregulujący zawór, więc odpada troska o wyrównywanie ciśnienia. 

Pod względem konstrukcji deska jest wzorowo wykonana. Wszystkie elementy są estetyczne, a całość świadczy o wysokiej jakości produkcji. Do pełnego pozytywnego odbioru pozostaje tylko jeden warunek – musicie lubić kolor czerwony. 

Na wodzie dłuższy kadłub znacznie ułatwia pierwsze oswojenie się z deską. Od razu pewnie stajesz, łapiesz wiatr w żagiel i przechodzisz w kierunku strzemion. Fox, dzięki wspomnianemu skupieniu wyporności w rejonie strzemion, pozwala szybciej i łatwiej wsadzić nogi w footstrapy, bez zgubnego przytapiania rufy i wytracenia prędkości podczas „odpalania”. Szczególnie dla mniej doświadczonych windsurferów będzie to znaczne ułatwienie. Fox chętnie przyspiesza, wchodząc w ślizg bez specjalnej zachęty ze strony deskarza. Ponownie dłuższy kadłub ujawnia swoje zalety. 

Fox płynie w ślizgu bardzo dynamicznie i lekko, wysoko siedząc na wodzie. Daje sporo frajdy z poczucia ślizgu. Wygodne strzemiona oraz niezwykle ergonomicznie wyprofilowany pokład pod stopami zapewniają świetną kontrolę oraz komfortowe prowadzenie na halsie. Dziób przez cały czas pozostaje płasko ułożony nad wodą, dodatkowo zwiększając poczucie pewności i ośmiela do wykręcania jeszcze wyższej prędkości. Nawet na lekkim zafalowaniu. Fox nie jest deską race, więc w regatach PWA, czy Defi Wind, raczej nie zdobędziecie na niej pudła, ale wasi koledzy na spocie z deskami freeride, czy freerace, mają szansę wielokrotnie ujrzeć kitę czerwonego lisa. 

Dzięki radykalnie zwężonej końcówce rufy Fox oferuje jedną z lepszych manewrowości w tej klasie desek. Uwielbia skręcać, żywo reagując na inicjację manewru. Prowadzenie w łuku jest bardzo przewidywalne i cały czas pozostaje pod dobrą kontrolą. Jeśli jeszcze nie masz dopiętej rufy w ślizgu, ta deska z pewnością Ci to ułatwi. 

Severne Fox w nowym wydaniu wciąż nas zachwyca. To kwintesencja przyjemności z szybkiego freeride’u, łatwego wchodzenia w ślizg i zwinnej manewrowości. Jedynie hydropłatowcy mogą być zawiedzeni, gdyż nie podłączą do Foxa swoich foili. A przynajmniej nie powinni tego robić, ponieważ skrzynka statecznikowa nie została do tego przystosowana. Deska doskonale współpracowała z dostarczonym nam do testu żaglem Severne Moto 6.8, o którym więcej napiszemy w kolejnym teście! 

Deskę do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl

Napisz komentarz

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top