Za nami japoński finał Mistrzostw Świata w windsurfingu PWA 2023. To był kolejny dobry rok w wykonaniu Maćka i kolejne potwierdzające to podium! Rutkowski pokazał w nim dobrą formę i mimo wielu przeciwności podczas całego sezonu, w klasyfikacji generalnej kończy zawody na świetnym, trzecim miejscu! Mistrzem świata w slalomie tegorocznego touru, został Włoch Matteo Iachino, drugi był Holender Amado Vrieswijk, który wywalczył w generalce tyle samo punktów, co Polak (40300), ale to on miał mocniejszą końcówkę sezonu.
To był bardzo długi, trwający 8 miesięcy sezon, pełen wzlotów i upadków. Rutkowski był przygotowany na tyle żeby bić się o tytuł, ale zabrakło szczęścia. Wyniki czołowych zawodników, na tle całego sezonu, pokazują jak trudno jest utrzymać wysoką formę podczas praktycznie ośmiomiesięcznego touru PWA. Często bywało tak, że czołowi zawodnicy, potrafili wygrać jedne zawody a w innych być poza pierwszą dziesiątką. Rutkowski w tym roku wygrał pierwsze zawody na jeziorze Grada a w kolejnych edycjach był w pierwszej dziesiątce. Nie ustrzegł się jednak błędów i problemów technicznych, które odebrały mi mistrzostwo na ostatniej prostej. „Pływałem równo ale do wygrania tytułu zabrakło po jednym dobrym wyścigu na Fuerteventurze, Sylcie i w Japonii. Za każdym razem, gdy wyścig eliminacyjny poszedł mi dobrze, później wydarzało się coś złego. A to drobny błąd i falstart albo niezależne ode mnie – jak tutaj w Japonii. Minutę przed startem uderzyłem w jakąś betonową konstrukcję pod wodą i cały się pociąłem. To oczywiście nie zmienia faktu, że ten tytuł był w moim zasięgu i miałem ku temu wszystkie narzędzia.” – mówi aktualny brązowy medalista Mistrzostw Świata. Trzeci w tegorocznej edycji cyklu zawodów PWA ma na temat zakończonego sezonu wiele przemyśleń i zapowiada, że przyszły rok będzie kwestią dokładniejszej egzekucji założeń i dobrego, równego pływania przez cały sezon. „Nie jest to wymarzony wynik ale jest to na pewno najlepsza nagroda pocieszenia, którą mogę przywieźć z Japonii. To pokazuje, jak daleką drogę przeszedłem, bo jeszcze trzy lata temu w ogóle bym nie marzył o podium w Mistrzostwach Świata, a teraz mówimy o tym jako o nagrodzie pocieszenia.” – podsumowuje z uśmiechem Rutkowski.
Podczas japońskich zawodów wydarzyła się również sytuacja bez precedensu. Ostatniego dnia, dokonano bardzo dokładnej inspekcji sprzętu, w wyniku której Duńczyk Johan Soe, który liczył się w pierwszej piątce, został zdyskwalifikowany za zmodyfikowanie żagli. „Zawsze na początku roku producenci dostarczają nam specyfikację sprzętu dozwolonego w zawodach, oczywiście nie możemy jej zmieniać przez cały sezon. Ja przeszedłem inspekcję bez zarzutu ale u Soe okazało się, że żagle były modyfikowane i tym samym Duńczyk został przyłapany na dopingu technicznym.” – mówi Rutkowski. To również spowodowało zamieszanie w wynikach a Soe finalnie spadł na 13 pozycję w klasyfikacji generalnej.
Maciek Rutkowski w Yokosuce zajął czwarte miejsce a sezon zakończył na bardzo dobrym trzecim, remisując w punktacji generalnej z drugim Amado Vrieswijkiem (40300), który wygrał dwie ostatnie imprezy sezonu. „Amado miał bardzo mocną końcówkę. Dlatego wygrał ze mną w tiebreaku, ponieważ ja miałem tylko jedno zwycięstwo a on dwa – z Syltu i Japonii.”- komentuje Rutkowski.
Wygrał Matteo Iachino (40500), z którym podobnie jak rok temu, Maciek ścigał się do samego końca. „Tym razem, to on był górą, żartujemy sobie, że jest 1:1. W przyszłym roku walczymy dalej!”
Pozakończonym sezonie Maciek Rutkowski, ma plan skorzystać z zasłużonego wypoczynku, by od przyszłego roku z nową energią realizować autorskie projekty promujące windsurfing i szeroko rozumiany sport. W kolejnym roku powróci również do intensywnych treningów, by być gotowym na kolejny tour PWA. Przyszły rok, to również rok olimpijski i kto wie, co może się w tej kwestii wydarzyć.
Więcej informacji o Maćku Rutkowskim na www.rutkowski.pl.
Pełne wyniki oraz informacje dotyczące zawodów PWA dostępne na www.pwaworldtour.com
