Testy

North Seek Air 5’9

Jednym z najnowszych dodatków do wingowej floty desek Northa jest seria pompowanych modeli Seek Air. Zaprojektowane przez Jaimiego Scotta, wyraźnie nawiązują kształtem do „sztywnych” Seek’ów, jednocześnie w pełni wykorzystując możliwości, jakie daje pompowana konstrukcja. Sklep Hydrosfera udostępnił nam do testu jeden z większych modeli, Seek Air 5’9”, który skierowany jest dla początkujących lub trochę cięższych wingsurferów. 

Konstrukcja i wyposażenie

Parametry North Seek Air 5’9

  • Długość: 5’9”
  • Szerokość: 30”
  • Grubość: 4.3/4”
  • Pojemność: 132 l

Cena: 5599 zł

Choć North niespecjalnie chwali się konstrukcją pompowanego Seeka, deska wydaje się być wykonana przy użyciu wysokiej jakości materiału dropstitch, o czym świadczy bardzo dobra sztywność kadłuba przy zalecanym ciśnieniu 15 psi. Inne deski tego typu zwykle pompowaliśmy do około 18 psi, by pozbyć się efektu „żelkowego misia”. Tutaj nie było takiej potrzeby. Co ciekawe, kadłub Northa nie jest usztywniony żadnymi dodatkowymi pasami, tzw. stringerami. Burty wzmocniono drugą warstwą PVC i połączono od góry i dółu paskami uszczelniającymi. Pokład pokryto wygodnym dywanikiem piankowym, na którym znajdują się inserty do przykręcenia strzemion (do kupienia osobno). Nie mamy większego wyboru pozycji strzemion, na szczęście ta jedyna dostępna, okazała się całkiem trafiona.

Obracając deskę dnem do góry ujrzymy długą węglową płytę usztywniającą z szynami do ustawienia foila. Płyta Northa jest o tyle ciekawa, że jej profil został dopasowany do krzywizny rockera deski. Szyny foilboxa są wystarczająco długie, pozwalając na całkiem spory zakres ustawień. Deska bez problemu przyjmie foile różnych producentów. Właściciele foili, w których paleta masztu ma otwory na śruby o średnicy M6, będą musieli poszukać odpowiednio krótkich śrubek we własnym zakresie. W firmowym zestawie znajdziemy jedynie śruby M8, kompatybilne z systemem Northa. 

Zamiast dodatkowego zestawu śrubek producent dodał do kompletu dwa plastikowe stateczniki, które możemy wsunąć w skrzynki zamontowane po bokach dna kadłuba. Jest to ukłon w stronę początkujących wingerów, którym dodatkowe finy ułatwią utrzymanie wysokości. Możliwe jest też dokupienie specjalnej nakładki na foilboxa, w którą wsuniemy trzeci, centralny statecznik. Wówczas możemy stawiać pierwsze kroki ze skrzydłem bez podłączania foila. Całość zestawu uzupełniają sporych rozmiarów i doskonale odszyta torba oraz łatwa w obsłudze pompka. Jakość i pakowność torby na deskę robi spore wrażenie. Przy odrobinie chęci włożymy do niej praktycznie cały wingowy zestaw. Ceną za taką wygodę są jej gabaryty. Aby włożyć torbę do samochodu z bagażnikiem o pojemności około 390 litrów, musieliśmy położyć tylne siedzenia. Tak więc z pełni zalet mobilności skorzystają tylko właściciele większych aut. 

Pod względem konstrukcji i wyposażenia North Seek Air prezentuje się doskonale. Widać dopracowany kształt oraz wysoką jakość użytych materiałów. Choć to już mocno subiektywna ocenia, ale sam design i kolorystyka deski również mogą się bardzo podobać. 

Wrażenia na wodzie

Z pompowanymi deskami do wingfoila jest tak, że ich pojemność podana w specyfikacji technicznej zazwyczaj troszkę odbiega od realnego odczucia na wodzie. Po 132 litrach można się spodziewać sporej platformy, a tak naprawdę, po wejściu na deskę mamy wrażenie podobne do wskoczenia na sztywną deskę około 115-120 litrów. Nadal dużo, ale bez przesady. Seek Air 5’9 powinien zapewnić dobrą stabilności nawet  wingsurferom ważącym do około 90 kg. Choć im bliżej tej granicy, tym większa umiejętność byłaby wskazana. Dla osób o przeciętnej wadze, będzie to świetna deska na start przygody ze skrzydłem. 

Seek Air był testowany z foilem GA Hybrid HP 1750 oraz skrzydłem North Nova Lightwind 6.0. Deska umożliwiała łatwy start, nawet w marginalnych warunkach. Najczęściej wystarczyło kilka pompek na lekkim szkwale, by zestaw poderwał się do lotu. Jak to wyglądało w praktyce, prezentujemy w poniższym filmie. 

Odpowiednia pozycja strzemion i sztywne połączenie z foilem zapewniały zaskakująco dobrą kontrolę, pozwalając wycisnąć z zestawu całkiem niezłe osiągi. Nie spodziewałem się po pompowanej desce o takich gabarytach tak dobrego prowadzenia w locie. Oczywiście na sztywnej desce zarówno osiągi jak i kontrola byłyby jeszcze lepsze, ale mając na uwadze, że mamy pod nogami deskę głównie dla początkujących, zabawa na wodzie okazała się naprawdę udana. Był prawdziwy fun z freeride’u na foilu. Całkiem nieźle Seek Air wypadł też podczas manewrów. To często pięta achillesowa pompowanych desek. Wówczas daje się we znaki większa elastyczność kadłuba, wywołująca pewną bezwładność foila, a co za tym idzie, gorszą kontrolę podczas zakrętu, czy zmiany pozycji stóp. Tutaj nie stanowiło to problemu. Owszem, dało się odczuć, że nie kręcimy manewru na sztywnym kadłubie i występowało lekkie opóźnienie reakcji, ale tak naprawdę w niczym to nie przeszkadzało (czytaj – nie kończyło się manewru w wodzie). 

Kolejny plus deska Northa zdobyła za sprawne wychodzenie z tarapatów podczas niechcianych kontaktów dziobu z wodą. Wyraźnie podgięty rocker spełniał swoje zadanie, dobijając deskę od tafli i umożliwiając łatwe przejęcie kontroli. 

Podsumowanie

North Seek Air okazał się jedną z bardziej udanych pompowanych desek do wingfoila, na jakich mieliśmy okazję pływać. To bardzo łatwa, przyjazna, znakomicie zbudowana deska, oferująca całkiem niezłe osiągi. Aż jesteśmy ciekawi, jaki potencjał kryją mniejsze rozmiary tego modelu! Świetnie spisze się w roli deski do nauki lotów na foilu, jak i podróżnego wingboarda dla cięższego surfera, stawiającego bardziej na freeride, niż większy wyczyn. Wysokiej jakości konstrukcja oraz rasowy wygląd ucieszą każdego właściciela tego modelu. Jedynie dla użytkowników mniejszych samochodów, chcących przewozić cały sprzęt w bagażniku bez potrzeby składania tylnych siedzeń, gabaryty torby mogą stanowić pewien problem. 

Deskę do testy udostępnił sklep Hydrosfera.pl 

Napisz komentarz

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top