Krzysiek 2013-06-11 13:58, Krzysiek

Loft Sails Oxygen 7.3 - test




7 listew, slalomowy profil i mocna konstrukcja. Wcześniej jako O2, obecnie pod nazwą Oxygen, oto najnowszy model freeride'owego żagla firmy Loft Sails, jaki trafił w nasze testowe ręce. Sprawdziliśmy dla Was rozmiar 7.3 m, który wydaje się dobrym wyborem jako duży żagiel na śródlądowych akwenach lub jako największy na tych bardziej wietrznych. Co oferuje przeciętnemu windsurferowi, lubiącemu bardziej slalomową zabawę? Oto nasze spostrzeżenia!



Zacznijmy tradycyjnie od konstrukcji żagla. Podobnie do swojego poprzednika (O2), Oxygen blisko w połowie składa się ze zbrojonych laminatów, które nie tylko poprawiają wytrzymałość żagla, ale też mają zmniejszyć jego wagę. Centralną powierzchnię wypełniają grubsze monofilmowe okna, nie umniejszające wrażeniu solidności całej konstrukcji. Wszystkie detale, przeszycia zostały starannie wykonane. Konkretny duży protektor masztu nie utrudnia dostępu do bloczków rogu halsowego. Za to duży plus, bo niestety nie wszystkie firmy mogą pochwalić się tak przemyślanym rozwiązaniem w tej części żagla. Kieszeń masztowa zakończona jest plastikowym "grzybkiem", który bez problemów wskakuje na swoje miejsce w maszcie podczas taklowania. Jak na slalomowy freeride przystało 4 z 7 listew wykonano w technologii rurkowej. Reasumując - żagiel sprawia bardzo solidne wrażenie i mimo dużej monofilmowej powierzchni okien, powinien posłużyć przez wiele sezonów.

Z żaglem do testu otrzymaliśmy dedykowany firmowy maszt RDM 460 C100. Tak więc można założyć, że mieliśmy perfekcyjnie dobrany zestaw. I faktycznie podczas, taklowania żagla nie spotkała nas żadna przykra niespodzianka. Podane długości bomu i przedłużki mniej więcej zgadzały się ze stanem faktycznym, nawet jeśli nie używaliśmy firmowych akcesoriów.



Loft zdołał już nas wcześniej przyzwyczaić, że jego bezkamberowe żagle lubią być sztywne. Tak też jest w przypadku Oxygena. Dlatego napięcie po maszcie do zadanej długości wymagało użycia nieco większej siły niż w przypadku bardziej elastycznych żagli. Wybieranie żagla po bomie odbywa się normalnie, choć zaskakuje zakres możliwego ustawienia. Loft wbudował tu całkiem sporą tolerancję. W większości przypadków samą długością po bomie możemy regulować ustawienie na słaby czy silny wiatr. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej odpowiednio mocno wybraliśmy żagiel po maszcie, co jest jak najbardziej wskazane przy tak sztywnej konstrukcji.

W poprawnie otaklowanym żaglu listwy nie zachodzą za maszt, tworząc umiarkowany profil, lekko odsunięty od kieszeni masztowej. Dopiero pod wpływem wiatru Oxygen nabiera pełnego kształtu, oferując silny ciąg. Dla kogoś nieobeznanego ze sztywnymi żaglami pierwsze wrażenie może wydać się nieco dziwne, gdyż żagiel wydaje się ciągnąć całą swoją powierzchnią, bez zauważalnego punktu generowania siły. Nie ma też tej miękkości, dzięki której natychmiast wiemy która część żagla jest najbardziej podatna na działanie wiatru. Po prostu wybieramy pędnik i natychmiast otrzymujemy generator mocy. Wszystko to za sprawą bardzo dużego naprężenia materiału i przesuniętego lekko do tyłu środka ożaglowania. Ciąg rozłożony jest tu mniej więcej na przeciw ciała windsurfera w pozycji ślizgowej, co wymusza bardziej aktywną pracę tylnej ręki na bomie. To dobra wiadomość dla wszystkich tych, którzy lubią czuć moc w żaglu i krzywią się na bardziej neutralne prowadzenie pędnika.



Oxygen, dzięki mocno rozbudowanej stopie i sztywnej konstrukcji, niezwykle łatwo i naturalnie przyjmuje domkniętą pozycję, zachęcając do szybkiego gnania przed siebie. Żagiel pracuje bardzo stabilnie, przypominając pod tym względem model kamberowy, szczególnie przy słabszym i umiarkowanym wietrze. W trymie na słaby wiatr oferuje bardzo wczesne wejście w ślizg, zarówno przy aktywnym pompowania jak i w opcji "na lenia". Ustawienie to sprawdza się gdzieś do początkowego zakresu 5 bft, później żagiel domaga się korekty po bomie, po czym ponownie umożliwia komfortową zabawę mniej więcej do początku zakresu 6 bft. Duża moc ciągu oraz stabilność znacznie ułatwiają osiąganie większych prędkości, choć jak to zwykle z żaglami bez kamberów bywa, wyciskanie rekordów w górnym zakresie wymaga już lepszej techniki i pracy nad ustawieniem żagla.

Manewrowość raczej nie jest najmocniejszą stroną naszego Lofta. Żagiel bardzo twardo rotuje z głośnym strzałem przerzucanych listew. Nie przeszkadza to w żaden sposób podczas typowo slalomowych manewrów, ale osoby bawiące się w szkolenie rufy w ślizgu, czy triki z żaglem, będą miały ułatwione zadanie z czymś o bardziej miękkiej, neutralnej charakterystyce. Wbrew pozorom nisko zbudowana stopa nie jest tu jakąś przeszkodą. Prowadzenie żagla w skręcie odbywa się bez problemów. Jeśli więc świadomie kupujecie żagiel do slalomowego freeride'u, nie ma powodu do obaw.



Podsumowanie

Loft Oxygen to żagiel z wyraźnym slalomowych charakterem. Oferuje świetny ciąg, wysokie osiągi, szeroki zakres wiatru i bardzo dynamiczne, aktywne prowadzenie przy zachowaniu należytej kontroli. Nie jest to model dla początkujących czy bardziej nastawionych na manewry windsurferów. Jeśli szukacie żagla no-cam, który maksymalnie przybliży was do właściwości żagli z kamberami, Loft Oxygen będzie doskonałym wyborem!  

Żagiel do testu udostępniła firma Easy-surfshop.pl
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.