
Na sezon 2025 North opracował nową wersję modelu Seek, czyli swojej najbardziej uniwersalnej deski do wingfoila. Mieliśmy okazję odbyć szybką sesję z modelem Seek 5’3”, podłączonym do foila North Sonar MAv2 1050 wraz ze skrzydłem North Nova Pro 4.8 m. W kolejnych artykułach przedstawimy pozostałe elementy zestawu, a na początek garść pierwszych wrażeń z samej deski.
Do testu otrzymaliśmy model 5’3” o parametrach: 160 cm x 65 cm x 88 litrów. W tym roku Seek przeszedł gruntowne przeprojektowanie, stając się blisko o 8 cm dłuższy, 4 cm węższy i 3 mm cieńszy. Choć wciąż przypomina starszego Seeka, głównie przez swój charakterystyczny ścięty i szeroki dziób, widać po nim odciśnięte piętno modernizacji. Nowy model, dzięki ogólnie poprawionej hydrodynamice (smuklejszy kształt i niższy rocker), ma teraz umożliwić szybszy start do lotu i lepszą kontrolę na halsie.
Deska posiada imponujący zestaw otworów do zamocowania strzemion. Dwa strapy w osi deski, przedni strap na skos, czy podwójny w kształcie V – nie ma problemu, każdy z pewnością znajdzie swoje optymalne ustawienie. Jest tylko jeden minus związany ze strzemionami – trzeba je kupić osobno.

Dywanik z pianki EVA wydaje się trwały i zapewnia bardzo dobrą przyczepność dla bosych stóp. Komfort poprawia delikatne zagłębienie na pokładzie, zapewniające znakomite czucie deski i foila. Deskę wyposażono w automatyczny zawór, wyrównujący ciśnienie we wnętrzu kadłuba, który nie wymaga żadnej obsługi ze strony użytkownika.
Na dnie deski znajdziemy wygodny uchwyt do przenoszenia i szyny do mocowania foila z systemem „drop box”. Foile Northa wkładamy w nie jednym ruchem bez potrzeby montażu/demontażu nakrętek „t-nuts”. Bardzo pomocna okazuje się nadrukowana na desce skala, pozwalająca łatwo i bez metody „prób i błędów” odnaleźć odpowiednie ustawienie foila Northa. Generalnie połączenie deska + foil Northa działa znakomicie i jest najprostszym systemem w obsłudze / ustawieniu, jaki do tej pory mieliśmy okazję używać. W komplecie z deską otrzymujemy zestaw czterech tytanowych śrub M8 30 cm, dedykowanych do systemu Sonar Northa. Właściciele innych systemów, bazujących na śrubach M6, będą musieli zorganizować je we własnym zakresie.

Szyny w Seeku znajdują się trochę dalej od rufy, co sprzyja foilom, w których przednie skrzydło usytuowane jest bliżej masztu. Foile takich marek jak North, Armstrong, GA czy F-one powinny tutaj pasować bez większych problemów. W przypadku kombinacji różnych marek zawsze warto sprawdzić osobiście, czy wszystko ze sobą współgra. Szyny są jednak na tyle długie, że zapewniają dość spory margines ustawień.
Pomimo zwężonego kształtu, Seek nadal pozostaje bardzo stabilną i łatwą deską do wstawania, startu, czy „spławikowania” w wiatrowej dziurze. Przy moich 75 kg model 88 litrów był wręcz zaskakująco stabilny. Prawdopodobnie wydłużony kadłub z obniżonym rockerem tworzy większą powierzchnię kontaktu z wodą, co sprzyja poczuciu stabilności, szczególnie tej wzdłużnej (na linii dziób – rufa).

Deska bardzo sprawnie przyspiesza, łatwo dochodząc do prędkości startowej foila. Nowy kształt pozwala odczuwalnie szybciej oderwać się od wody, szczególnie przy pasywnej technice (bez pompowania). Nie są to takie osiągi jak w typowych supowych downwinderach, czy nowych modelach typu „midlength”, (jeszcze węższych i dłuższych), ale wzrost wydajności w stosunku do poprzedniego modelu jest odczuwalny. Choć starszy Seek, na którym też mieliśmy okazję pływać, wcale do późno odpalających nie należał. Dużą zaletą tego typu kształtu jest to, że wciąż pozostaje kompaktowy. A to przekłada się na lubiane przez wielu riderów czucie małej deski pod nogami.
Podczas lotu Seek w ciekawy sposób zmienia swój charakter. Z deski, która podczas startu sprawia wrażenie większej, niż jest w rzeczywistości (stabilna i łatwa), staje się jakby… mniejsza. Nie tyle gabarytowo, co w odczuciu. Prawdopodobnie przez cieńszy kadłub i dodatkowe zagłębienie na pokładzie wyczuwamy lepszy kontakt z foilem, przez co wydaje nam się, że lecimy na mniej wypornej desce. Ma to przełożenie na bardzo dobrą kontrolę zarówno nad deską, jaki i samym foilem. Ergonomicznie wyprofilowany pokład zapewnia komfortową pozycję na halsie, a wspomniane lepsze „czucie foila” skutkuje pewniejszym prowadzeniem deski, ponieważ możemy szybciej reagować na zmiany pozycji skrzydeł pod wodą.

Seek bez problemu radzi sobie z niechcianym „klepaniem” o wodę w trakcie lotu. Uderzenie deski o taflę jest miękkie i odbywa się bez odczuwalnej utraty prędkości, pozwalając szybko wrócić na właściwy pułap. Generalnie deska Northa praktycznie pod każdym względem jest bardzo wybaczająca, zachęcając nas do coraz odważniejszej zabawy. Niestety nie mieliśmy w zestawie tylnego strapa, więc obyło się bez skoków.
Podsumowanie
Nowa wersja Northa Seek przyniosła poprawę osiągów i jeszcze lepszą kontrolę w trakcie lotu. Nie traci przy tym na łatwości „wypornościowej, gdy stoimy na desce bez wiatru, lub wstajemy do startu, co szczególnie docenią mniej doświadczeni deskarze. To świetna propozycja dla osób szukających maksymalnie wszechstronnej deski o kompaktowych wymiarach, która z powodzeniem odnajdzie się praktycznie w każdych warunkach. Trafnie dobrany trym ustawień szyny do strzemion pozwala szybko znaleźć idealny balans, a bezpośrednie czucie foila pod stopami, niczym na mniejszej o rozmiar desce, daje jeszcze więcej przyjemności z lotów. Jeśli podstawy wingfoila masz już za sobą, nowy Seek może być Twoją wymarzoną deską na kolejne lata progresu!
Deskę do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
