
Marzy Wam się niezależność podczas surfingowej wyprawy, ale zakup busa lub kampera nie wchodzi w grę? Jest na to sposób! Moses, surfer z Essen, jeszcze niedawno miał ten sam dylemat. Wszystko zaczęło się od podróży po Wyspach Kanaryjskich, kiedy Moses zaczął rozważać zakup używanego vana i przerobienie go na sypialnego surfmobila. Jednak zbyt wysokie koszty takiego przedsięwzięcia szybko zmusiły go do zmiany planu. Wtedy wpadł na pomysł – po co mam kupować drugi samochód, który będzie stał przez większość czasu nieużywany, a będę nim jeździł tylko podczas wakacji? Do tego dochodzą podatki, ubezpieczenie i inne koszta. Zamiast tego, może lepiej przerobić auto, które już posiadam?
Brzmiało rozsądnie. Tyle tylko, że tym samochodem był Opel Astra, którego gabaryty raczej nie przypominają vana, nie mówiąc już o kamperze. Ale jak się często okazuje, dla chcącego nic trudnego. Moses opracował projekt i przy użyciu materiałów dostępnych w sklepie z materiałami budowlanymi stworzył prototyp sypialnego modułu, po czym bezpiecznie zamontował go w swoim samochodzie. Tak wyruszył w swoją pierwszą mini-kamperową wyprawę.

Moduł łóżka składa się z metalowych elementów, których długość regulować można za pomocą pinów, podobnie do windsurfingowego bomu. Na nim położony jest drewniany stelaż. Do jego montażu nie jest wymagana żadna trwała modyfikacja samochodu, a całość po rozłożeniu mieści się niewielkim pokrowcu.

Już niebawem ruszy kampania na kikstarterze, mająca na celu zebranie funduszy potrzebnych do uruchomienia seryjnej produkcji modułów jedno i dwuosobowych. Ich detaliczne ceny będą wnosić odpowiednio 315€ i 375€. W przyszłym roku Moses planuje poszerzenie oferty o moduły kuchenny oraz bagażowy.

Więcej informacji o minikamperowych modułach znajdziecie na stronie: carcamper.eu
