
Już na początku mojej drogi z wingiem chciałbym się z Wami podzielić kilkoma spostrzeżeniami, sugestiami i wyborami. Czytając ten tekst miejcie jednak na uwadze, że jestem jeszcze „żółtodziobem”, ale z drugiej strony może pomogę wam rozwiać kilka wątpliwości.
Na początek fundamentalne pytanie na temat sprzętu: kupić czy wypożyczyć? Podobnie jak w windsurfingu odpowiedź jest raczej prosta. Jeśli tylko macie możliwość wypożyczyć sprzęt do wingsurfingu na początek swojej nauki, to będzie to bardzo dobre rozwiązanie. Tak jak w przypadku deski z żaglem, początki będą zdecydowanie prostsze na większym sprzęcie. A dokładniej mówiąc na bardziej wypornej desce. Pierwsze pływania to głównie oswajanie się z deską i wingiem, nauka balansu i stawania na desce, a do tego kilkadziesiąt litrów więcej wyporności na pewno się przyda. Potem, wraz z postępami w nauce, łatwiej dobierzecie optymalną wielkość sprzętu do swoich umiejętności i preferencji.

Niestety wypożyczenie sprzętu może okazać się niełatwym zadaniem. Nie ma jeszcze zbyt wielu miejsc, gdzie można pożyczyć zestaw do winga lub przejść cykl szkolenia. Przyznam, że ja również zderzyłem się z tym problemem i musiałem rozpocząć zabawę z wingiem od zakupów.
Zapewne Wy też będziecie musieli borykać się z tym dylematem: kupić większy sprzęt (bardziej wyporną deskę – 40+ litrów pojemności deski więcej od swojej wagi i większego foila, powyżej 2000 cm² powierzchni), który ułatwi naukę na początku, jednak szybko może okazać się „kulą u nogi”. Alternatywą jest mniejszy sprzęt (deska w okolicy swojej wagi i foil poniżej 2000 cm²), który na początku będzie dużo bardziej problematyczny, jednak z czasem da dużo więcej frajdy. Ja przy swoim wyborze zaryzykowałem i poszedłem drogą bliższą tej drugiej wersji.

Dzięki poradom Adama ze sklepu easy-surfshop.pl jako swój pierwszy zestaw wybrałem:
- Deska: Tabou Pocket Air 21 wing and windsurfing – rozmiar 5’8 (97L, 177 cm, 69 cm szerokości)
- Wing: GA Wing Cross – rozmiar 5,2
- Foil: GA 2021 Wing Foil Set Hybrid 2000
Dodam że moja aktualna waga – 84 kg po ostatniej diecie -:)
Wybierając taki sprzęt wyszedłem z założenia, że wolę na samym początku trochę bardziej się pomęczyć, aby później mieć dużo większą frajdę i swobodę podczas pływania na foilu.
Argumentacja:
– Jeśli zaczniemy latać na foilu, to długa i szeroka i wyporna deska tylko nam przeszkadza. Wyporność deski właściwie przydaje się tylko przy odpalaniu.
– Dodatkowym atutem deski Tabou Pocket Air jest możliwość zamocowania żagla windsurfingowego, co jest ciekawym dodatkiem i poszerza możliwości jej wykorzystania.
– Na początek wing w rozmiarze ok. 4,5 – 5,2 m² wydaje się idealnym rozwiązaniem. Większy rozmiar wcale nie przełoży się dla początkującego na wcześniejsze odpalanie. Dużo większe znaczenie gra tutaj powierzchnia foila.

– Na początek warto wybrać winga z oknami, które ułatwią orientację na wodzie.
– Przy mojej wadze i warunkach śródlądowych foil o powierzchni 1800-2000 cm² wydaj się najsensowniejszym rozwiązaniem.
– Dodatkowym atutem GA 2021 Wing Foil Set Hybrid jest możliwość wymiany przedniego skrzydła na inny rozmiar.
Co warto jeszcze mieć w zestawie:
– Obowiązkowy leash łączący winga z nadgarstkiem (powinien być na wyposażeniu).
– Leash mocowany do deski. Tutaj fajnym rozwiązaniem jest elastyczny leash montowany na biodrach, nie plącze się tak pod nogami jak ten mocowany do kostki.

– Pompka do pompowania winga
– Tef Gel – teflonowa pasta wodoodporna, która chroni metal przed korozją. Szczególnie zalecana do zabezpieczenia śrubek przy pływaniu w słonej wodzie. Alternatywnie niebieska pasta zabezpieczająca przed rdzą, do nabycia w sklepie metalowym.
Przydać się może:
– Pokrowiec na deskę, który możemy założyć bez zdejmowania foila.

– Pokrowiec na foila lub same nakładki na skrzydła.

Progresywny zestaw wingsurfingowy:
- Deska: 5-15 litrów więcej niż twoja waga
- Wing: 4,5-5,2 m² powierzchni
- Foil: 1800-2200 cm² z masztem min. 80 cm długości
Pamiętajcie – to propozycja zestawu progresywnego. Na początku będzie sprawiał trochę trudności, ale posłuży znacznie dłużej.
