Antoine Albeau po raz kolejny udowodnił, że w windsurfingowym speedzie wciąż rozdaje karty! Po kilku dniach czekania na korzystne warunki, wiatr w Luderitz nareszcie uderzył z odpowiednią mocą i z upragnionego przez zawodników kierunku. Na taki dzień świat windsurfingu czekał od 2012 roku, kiedy na tym samym kanale, ten sam zawodnik, ustanowił rekordową prędkość 52.05 kts.
Dwa wcześniejsze dni nie zapowiadały takiego obrotu wydarzeń. Niezwykle silny wiatr, dochodzący do 60 węzłów jak na złość wiał nie z tego kierunku co trzeba, tworząc na kanale bardzo trudny i niebezpieczny czop. Zamiast efektownych prędkości zawodnicy częściej zaliczali efektowne katapulty. Nic więc dziwnego, że mistrzowie speedsurfingu nie mieli najlepszych humorów.
Szczęście uśmiechnęło się w poniedziałek. Wiatr powyżej 40 węzłów w końcu dostosował się do kierunku kanału, umożliwiając pewniejsze i bardziej kontrolowane przeloty. Antoine Albeau uzbrojony w deskę o szerokości 40 cm, prototypowy żagiel Neil Pryde’a 5.2 oraz statecznik Zfin 18 cm zaatakował na pełnych obrotach. W ciągu tego dnia wykonał aż 30 przejazdów, z czego aż w pięciu uzyskał wyższą prędkość od poprzedniego rekordu świata! Zaczęło się od 52.41 kts, później padały kolejno prędkości 52.76, 52.5, 53.1, aż ostatecznie stanęło na 53.27 kts. Prędkość maksymalna Antoine’a wyniosła 55.5 kts!
Nie tylko Antoine Albeau ma powód do radości. Również Patrik Diethelm przebił się przez poprzednią barierę, osiągając prędkość 52.33 węzły. Natomiast Karin Jaggi ustanowiła tego samego dnia nowy rekord prędkości kobiet - 46.31 kts (poprzedni wynosił 45.83 kts)!
Tegoroczna edycja Luderitz Speed Challenge potrwa do 15 listopada. Najbliższe dni zapowiadają słaby wiatr, ale już w przyszłym tygodniu jest nadzieja na kolejną dawkę speedowych emocji. Prawdopodobnie Antoine Albeau opuści już do tego czasu rekordową lagunę, ale na jego miejsce pojawi się sam Bjorn Dunkerbeck, tak więc wszystko jeszcze może się wydarzyć!
http://luderitz-speed.com
