Krzysiek 2014-08-21 23:13, Krzysiek

Adam Mróz - relacja z rekordowej sesji w Chałupach!




Jak większość  polskich speedowców od początku wiosny  czekałem na silny wiatr, który pozwolił by na pierwsze zejście na wodę z małymi sprzętami. Na tydzień przed wakacjami zacumowałem w Chałupach na 6-tce i śmigałem co weekend z żaglami od formułowej 12 do średniego slalomu 7,8 robiąc dziennie dystans nawet 160 km. Północny i wschodni wiatr zmuszał do pływania dalej od brzegu  na fali nie pomagającej w speedzie. Niesamowite było to, że przez 7 tygodni pływałem bez pianki a lajkry trzeba było używać by się nie zjarać od nadmiaru słońca. Przez ostatnie dwa tygodnie prognozy pokazywały wiatr o sile przekraczającej w szkwałach 30 kts i to już za tydzień. To za tydzień przesuwało się co dzień o dzień! Dobra prognoza zatrzymała się na długi weekend sierpniowy i została do środy:) Jedyne minusy to troszkę deszczu, niższa temperatura no i wszędobylska trawa. W sobotę udało mi się zwodować deskę F2 SX 81 z kosą speedową Aquarisa 23cm, zapiąłem Lofta BLADE 7,0 no i heja. Dobra prędkość super przyśpieszenie i .....trawa..... trawa.



Podobny problem jak w zeszłym roku na Mewiej Rewie dlatego też byłem przygotowany i wymieniłem prosty statecznik na anygrass z zanurzeniem 24cm. Wiatr zdechł. Niedziela przeleciała a właściwie przewiosłowała się na SUP' ach, taki rilax :) W poniedziałek po sesji na 110l Mancie z antygrassem i 7,0 Lofcie poprawiłem mój tegoroczny wynik z Pieczysk i wskoczyłem do top 3 tuż przed Andrzeja z średnią 32,24 kts. Prawie sztorm pokazał się na noc i początek dnia... Budzik ustawiłem na 4.00. 4.10 poszedłem na brzeg zatoki, pomierzyłem 18 - 23kts i z nadzieją, że jeszcze urośnie otaklowałem  Loftsails  Blade 6,3 do F2 SX XS 81l z antygrassem Aquaris Fins 24. Oczywiście gruba piana i o 4.55 uruchamiałem GPS w telefonie i nowo kupionym GT-31. 5.00 na wodzie, pierwsza prosta odpadająca 58,5 km/h, druga już z odpadaniem w stronę bazy Easy  60,2km/h. Będzie dobrze :)))  Zacząłem przekraczać 62 km/h. Fajne uczucie tysiące ludzi na półwyspie a ja sam na zatoce. Wschód słońca bajka... Po niecałej godzinie latania na wodzie pojawił się mój kolega z Bydgoszczy Paweł,  potem następne ranne ptaszki a wśród nich moja żonuś z aparatem. Po każdej prostej zerowałem prędkość max, dzięki czemu wiedziałem, gdzie i na jakim halsie mam największy gaz. Zaliczyłem też fajną katapę co widać na filmie :)))


Około 8 godziny wiatru jakby dodało i trzasnąłem życiową prędkość 67km/h i tak do końca sesji, parę razy przekraczałem albo zbliżałem się do 65 km/h. Dalsze pływanie speedu pod oślepiające słońce i przecinanie kursów pozostałym pływającym było by niebezpieczne więc o  9.05 z dystansem 105km zakończyłem latanie.
Nie sądziłem, że Chałupy mają aż taki speedowy potencjał. 



Adam Mróz
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.