Już na początku przyszłego miesiąca namibijski spot Lüderitz stanie się najważniejszą speedową areną tego roku. 5 listopada rozpoczną się tam windsurfingowe zawody w biciu światowego rekordu prędkości, które potrwają do 2 grudnia. Przez niespełna miesiąc blisko 20 windsurferów będzie walczyć z niepokonanym od lat rekordem Antoine'a Albeau (49.09 kts), a być może również z kitesurfingowym wyczynem Roba Douglasa, który 2 lata temu ustanowił rekord świata wynoszący 55.65 węzłów - właśnie w Lüderitz.


Po raz pierwszy od wielu sezonów na jednym spocie speed pojawią się największe gwiazdy światowego windsurfingu, m.in. Bjorn Dünkerbeck, Antoine Albeau, Martyn Ogier, Patrik Diethelm, Jurjen Van Der Noord, Anders Bringdal i inni.


Trasę zawodów stanowi sztucznie wykopany kanał w niezwykle wietrznej lagunie. Od 2 lat trwało jego udoskonalanie, tak aby przejazdy były możliwie jak najszybsze i jednocześnie bezpieczne. Wcześniej zawodnicy (szczególnie windsurferzy) narzekali na zbyt wąskie fragmenty kanału oraz na wydmy zasłaniające wiatr w jego końcowej części.

Starcie tytanów prędkości to nie tylko rywalizacja między poszczególnymi zawodnikami ale też sprawdzian rozwoju sprzętu windsurfingowego. Kilka firm przygotowało na tę okazję specjalne prototypowe modele desek, żagli i stateczników. O ich skuteczności dowiemy się już niebawem.


Zaraz po windsurferach na kanał w Lüderitz wejdą kitesurferzy. Będą jednak mieli nieco mniej czasu na swoje wyczyny. Ich zawody potrwają tylko 2 tygodnie.

http://www.luderitz-speed.com