Przedstawiamy jedną z ciekawszych desek jakie niedawno pojawiły się na rynku. Szczególnie biorąc pod uwagę polskie warunki i przeznaczenie tego modelu. Oto Tabou Thunder - wyścigowa deska freerace dla każdego z nas!



Linia modeli Thunder składa się z 3 desek o pojemności od 110 do 130 litrów. Każda z nich ma taką samą długość - 232 cm, za to różne szerokości: 70, 75 i 80 cm. Cechą charakterystyczną Thunderów jest bardzo szeroki dziób, przechodzący w dość wąską rufę (jak na tak szeroką deskę).



Pomysł na Thundery narodził się podczas prac przy projekcie kolejnej wersji modeli Rocket. Fabien Vollenweider przez dłuższy czas próbował wpaść na pomysł, co można jeszcze ulepszyć we freeride'owych "rakietach", jednak doszedł do wniosku, że osiągnął już maksimum osiągów tych desek. Każda zmiana pogorszyłaby tylko ich wszechstronne właściwości. Stąd zapadła decyzja o utworzeniu kolejnej linii desek przeznaczonych do szybszej i bardziej wyścigowej zabawy na wodzie, w których manewrowość nie stoi na pierwszym planie.



Zaraz rodzi się pytanie - czym różni się Thunder od istniejącej już w ofercie Tabou linii Manta FR? Thundery mają przede wszystkim szybciej wchodzić w ślizg i oferować wyższą (oraz łatwiejszą) prędkość w dolnym zakresie wiatru. Według zapewnień producenta każdy kto miał okazję pływać z żaglami 6.5 - 7.2 na Mancie FR przy 15-18 węzłach wiatru, będzie znacznie szybszy na Thunderze 120 i przyjemniej spędzi czas na wodzie.



Prawdą jest, że typowe deski do slalomu lubią być lekko przeżaglowane. Wtedy dopiero pokazują swój pazur. Thundery mają odwrotną charakterystykę. Jeśli lubicie szybko pływać, a nie za często trafiacie na silnowiatrowe warunki, może to być całkiem interesująca opcja.


Niestety jeszcze nie mieliśmy okazji sprawdzić Thundera na wodzie. Gdy to nastąpi, z pewnością o tym przeczytacie na windsurfing.pl :) 

www.easy-surfshop.pl