Krzysiek 2011-05-24 21:52, Krzysiek

Deski ze schodami na dnie - przełom?




W windsurfingowym światku od paru ładnych lat nie było już prawdziwego przełomu w konstrukcji desek. Z jednej strony można się cieszyć, że obecny sprzęt jest już na tyle dobry, iż niepotrzebne są jakieś radykalne zmiany. Z drugiej jednak, stagnacja rzadko kiedy wychodzi komuś na dobre w dłuższej perspektywie. Dlatego cieszy przedsięwzięcie dwójki holenderskich windsurferów - Martina van Meurs'a i Rona van den Berga, którzy postanowili zrewolucjonizować kształt deski windsurfingowej. Ich pomysł okazał się zbyt radykalny dla wielkich firm - jak sami przyznają, żadna z marek nie była zainteresowana ich projektami - dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i sami zaczęli budować prototypy. Tak powstały pierwsze deski mXr z niezwykłymi "schodami" na dnie.

Panowie niechętnie zdradzają na czym konkretnie polega ich pomysł, za to ochoczo opowiadają jaki przynosi efekt. Według zapewnień Martina van Meurs'a ich deski wyróżnia przede wszystkim niesamowita szybkość, łatwość żeglugi, ogromy zakres wiatrowy i znakomite właściwości skrętne. Warto wspomnieć, że Martin od lat pasjonuje się speedem (jest aktywnym zawodnikiem w tej konkurencji, wcześniej sponsorowanym m.in. przez JP, choć tak naprawdę pływał na customach Rona z naklejkami JP).



Może to zabrzmi nieskromnie - wyjaśnia Martin - ale z Ronem stworzyliśmy coś, z czego jestem naprawdę dumny. Nasza deska nie wygląda jak żadna inna na rynku, sama się balansuje i leci po zafalowaniu niczym po gładkiej wodzie. Może nie jest szybsza dla topowych zawodników, ale oferuje im przynajmniej podobne osiągi (do typowych speed/slalomówek). Najwięcej zyskają zwykli windsurferzy, dla których nasze deski będą po prostu znacznie łatwiejsze i szybsze. Ten projekt jest bardziej freeraceowy niż radykalnie racingowy, jednak gwarantuje zabójczą prędkość.

Martin uchla rąbka tajemnicy odnośnie kształtu dna: Schody pozwalają nam na pracę z różnymi rockerami. Według założeń deska ma płynąć na ostatnim stopniu, jednak przy ustawieniu na słaby wiatr może też lecieć na przedniej sekcji. Podobnie w dziurach wiatrowych. Kręcenie zwrotów to po prostu bajka, ostra żegluga nie stanowi problemu, na dodatek deska jest mniej podatna na podwiewanie… Nasze linie rockera są kompletnie różne od tych jakie znajdziecie w innych deskach. Współczesne średniowiatrowe slalomówki mają ok. 2.8 cm podgięcia w odległości 150 cm od rufy. W naszych deskach nie jest to potrzebne. Dlatego tak łatwo wchodzą one w ślizg.



Od lat miałem różne radykalne pomysły, jednak byłem powstrzymywany przez sponsorujące mnie firmy. Teraz mogę działać całkowicie swobodnie. Chcemy zupełnie zerwać z konwencjami i kierunkiem rozwoju narzucanym przez PWA. Tamta droga prowadzi do desek, które tworzy się tylko pod kątem super ciężkich zawodników i śmiesznie olbrzymich żagli - dodaje holenderski zawodnik.

Po pierwszych prototypach nastawionych głównie na silniejszy wiatr, Matias i Ron pracują obecnie nad deskami na mniej wietrzne warunki.

Na koniec filmowa relacja z holenderskich zawodów Fun Speed Meeting. Poza bardzo przyjemnymi wyścigami zobaczycie też pierwsze wykończone egzemplarze tych niezwykłych slalomówek!

 
Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.