Administrator serwisu 2010-07-06 19:59, Administrator serwisu

Maroko, spełnione marzenia


 

Co roku pojawia się ten sam dylemat gnębiący chyba wszystkich zapalonych windsurferów. Gdzie jechać aby nie brakowało wiatru?
 
 
Ja chyba znalazłem własną odpowiedź.
 
 
Polskie warunki wiatrowe, zwłaszcza na śródlądziu nie rozpieszczają nas windsurferów. Gdy mamy już za sobą „ślizgowe początki” i zaczynamy szukać silnych wiatrów i fal, to niestety polskie podwórko zbyt rzadko potrafi zaspokoić nasz głód.
 
Przychodzi czas wakacji i wygłodniały wiatru człowiek zaczyna szukać wyprawy, która zaspokoi jego pragnienia. Dotychczasowe wyprawy niestety również pozostawiały niedosyt. Nie wiem czy miałem pecha ale jakoś zawsze trafiałem na te kilka bezwietrznych dni i kolejne zasłyszane opowieści o idealnym spocie okazywały się jedynie niespełnionym marzeniem.
 
 
Nie traciłem jednak nadziei i zapału w poszukiwaniach. Tego lata chciałem kolejny raz spróbować znaleźć wietrzny raj na ziemi. Moją uwagę przykuło Maroko i relacje o nim. Za każdym razem gdy słyszałem coś o tym kraju, przede wszystkim podkreślano że wiatru tam nie brakuje. Postanowiłem więc to sprawdzić.
 
Na cel mojej wyprawy wybrałem spot Sidi Kaouki, czyli maleńką miejscowość położoną w okolicyEssaouiry. Wydawało się, że jest to rozsądny wybór: wiatr, fale, brak tłumów i letnich upałów oraz przystępne ceny. To wszystko zachęcało do wyjazdu.
 
 
Ku mojemu zdziwieniu na miejscu okazało się że to wszystko prawda. Ale po kolei. Podroż to jakieś 3 godziny lotu i kolejne 2 samochodem. Czyli całkiem znośnie. Zwłaszcza, że jeszcze tego samego dnia co wylot zdążyliśmy zaliczyć bardzo przyjemną, pierwszą sesję na wodzie.
 
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że pierwszy raz przeżyłem beztroskie windsurfingowe wakacje. Dotychczas podczas swoich wypraw cierpiałem psychicznie na niedobór wiatru. Tym razem jednak wiatru było pod dostatkiem a jego regularność pozwoliła zapomnieć o jakimkolwiek stresie. 
 
 
Schemat dni wygląda tak samo. Rano budzisz się ospale, po śniadaniu relaksujesz się w cieniu a po godzinie trzynastej pewnym krokiem zmierzasz z małym sprzętem na wodę bo wiesz że tam już czeka na ciebie zgrany duet: silny wiatr i fale. 
 
 
Krążą opinie że to spot tylko dla wybitnie zaawansowanych. Owszem, początkujący nie znajdą tam miejsca dla siebie, ale jeśli jesteś już doświadczony w pływaniu przy silniejszym wietrze i chcesz spróbować swoich sił na falach to miejsce cię nie rozczaruje. Dodatkowym bezsprzecznym atutem jest brak jakichkolwiek tłumów na wodzie, prawie bezkresna piaszczysta plaża i dość dobrze zaopatrzona stacja windsurfingowa z miłym personelem. 
 
Wioska Sidi Kaouki szczególnie przypadła mi do gustu. Kilka domów, niewielu turystów i wydająca się nie mieć końca plaża to idealne miejsce dla tych, którzy szukają odpoczynku od cywilizacji. Na dodatek w odróżnieniu do innych arabskich krajów, tutaj nie będziemy oblegani przez miejscowych, którzy za wszelką cenę chcą od nas wyciągnąć trochę grosza.
 
Choć nie jest to idealne miejsce na rodzinne wakacje, to prócz pływania na desce jest jeszcze kilka alternatywnych sposobów spędzania czasu (choć przyznaję bez bicia, że nie było na to czasu i bezwietrznych dniJ) - zwiedzanie niedalekiejEssaouiry, wyprawa na wielbłądach czy przejażdżka na koniu. Zwłaszcza to ostanie polecam szczególnie. Jak człowiek widzi pędzącego jeźdźca po plaży o zachodzie słońca to naprawdę mocno żałuje, że nie umie jeździć na koniu. Jeśli mamy więcej czasu, to można wybrać się na zwiedzanie Marrakeszu lub na wyprawę w góry Atlas.
 
 
Teraz trochę suchych informacji: 
 
 
Sidi Kaouki to niewielka rybacka wioska położona 25 km na południe od Essaouiry. Szeroka plaża, długa na 4 km zatoka oraz regularny wiatr wiejący z siłą 20 węzłów i więcej, tworzą doskonałe warunki do pływania od połowy czerwca do końca sierpnia! Na miejscu surfingowe zaplecze w postaci dobrze wyposażonej bazy (wind surf/ kite/ surf  www.sidi-kaouki.com >>>>).


Latem wiatr wieje tu niemal codziennie, zaczynając z siłą 20 węzłów rano i rozpędzając się do 35- 45 węzłów w ciągu dnia. Fala regularnie wchodząca z oceanu ma dużą moc i utrzymuje się przez kilka kolejnych dni.  W czasie odpływu fale są mniejsze, ale podczas przypływu potrafią dochodzić do 3-4 m! Dno jest piaszczyste - jedynie w nawietrznym rogu zatoki znajduje się niewielki fragment rafy/skalnego wybrzeża.




Nie ma mowy o tłoku na wodzie – każdy znajdzie miejsce dla siebie i przede wszystkim swoją falę! W ciągu dnia kierunek zmienia się z side shore (z prawej strony) na mały off shore – tworząc idealne warunki do jazdy z falą.
 

Konrad Jamroz
– administrator serwisu
Baza surfingowa www.sidi-kaouki.com >>>
www.ellare.pl >>>



Podobne artykuły:

Wasze komentarze

Katalog sprzętu

HOT

Spoty

Planujesz wyjazd na deskę? W naszej bazie znajdziesz atrakcyjne miejsca.